Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Magdalena: Od nowenny do… naszego cudu

Witam wszystkich. O Nowennie dowiedziałam się od koleżanki z pracy rok temu. Poleciła mi, abym zaczęła od czytania świadectw i staram się praktycznie codziennie je czytać, niektóre napawały nadzieją, a czasem i złością, dlaczego innym się udaje a nam nie. Teraz wiem, że na wszystko trzeba czasu. Ale zacznę od początku. Zaczęłam modlić się o poczęcie i narodziny zdrowego dzieciątka, o które staraliśmy się z mężem już ponad rok (rok przed tym, jak dowiedziałam się o nowennie, straciliśmy nasze pierwsze dzieciątko, bardzo to przeżyłam, mąż również, choć starał się mnie bardzo wspierać i gdyby nie On to załamanie trwało by dłużej i byłoby jeszcze dotkliwsze). Kiedy czytałam świadectwa osób, którym się udało zajść w ciążę czułam, że nam też może się udać, ale po skończeniu pierwszej nowenny nic się nie wydarzyło, postanowiłam odmówić kolejną, w tej samej intencji, w międzyczasie masa kolejnych badań i nadzieja, że teraz już się uda, jednak znowu nic. Przyszło zwątpienie, ból, zadręczanie się najgorszymi myślami, dookoła widziałam same kobiety w ciąży, czytając świadectwa innych kobiet, z bólem mówiłam do męża, że wszystkim się udaje, tylko nie nam i że ja też chciałabym kiedyś napisać takie świadectwo. Z niewielkimi, kilkudniowymi lub tygodniowymi przerwami znów wracałam do odmawiania Nowenny, później już za dusze w czyśćcu cierpiące i opiekę nad całą naszą rodziną. Przeszłam operację laparoskopii, po której miało być już dobrze, jednak diagnoza: niedrożne jajowody i potrzebna kolejna operacja, znów załamanie, płacz i rezygnacja. W oczekiwaniu na kolejny zabieg histeroskopii, zadzwonił lekarz, że zwolniło się miejsce i mam się zgłosić do szpitala. Po zabiegu okazało się, że jajowody są drożne i lekarz stwierdził, że nie wie dlaczego podczas pierwszej operacji były niedrożne. Do mnie dotarło to dopiero po kilku dniach, że to CUD za sprawą Matki Przenajświętszej. Słowa mojego męża brzmią nadal w moich uszach: „Ty też kiedyś napiszesz takie świadectwo”. I piszę :-), choć wiem, że mogłam je już wcześniej zamieścić. Ale lepiej późno, niż wcale. Kochani UDAŁO się nam, po wielu badaniach, załamaniach, nerwach, kolejnych nowennach, choć czasem odmawianych w pośpiechu, niekiedy odklepanych, stał się CUD, nasz MALEŃKI CUD. Po półtorarocznych staraniach, dowiedziałam się że jestem w ciąży. Początek był trudny, było więcej strachu niż radości, ale i nadzieja, że Matka Boża ma nas w swojej opiece. Teraz jestem w szóstym miesiącu ciąży, a ja odmawiam kolejną nowennę w intencji Naszego Maleństwa. Wierzmy, ufajmy, a Pan nas obdarzy łaskami potrzebnymi dla nas w najmniej oczekiwanym momencie. Chwała Panu i Matce Bożej. Pozdrawiam wszystkich czytających. Szczęść Boże.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
aga
aga
29.12.17 23:58

To piękne świadectwo.ja z mężem staram się o drugie dzieciątko już ponad 4 lata…w tym roku w styczniu zaczęłam odmawiać nowennę w tej intencji ale narazie nie udało się zajść w ciążę.po drodze zaczęłam odmawiać nowenny za innych potrzebujących w mojej rodzinie i jestem pewna że właśnie moja nowenna im pomogła.A jeśli chodzi o cud poczęcia dzieciątka. ..wciąż głęboko wierzę że niedługo podzielę się z Wami ta wspaniała nowina.nigdy nie przestanę w to wierzyć że Maryja w końcu mam pomoze.

Ewa
Ewa
23.12.17 20:59

Magdalenko, dziękuję Ci za to piękne świadectwo! Życzę całej Waszej Rodzinie wszelkich łask Bożych, zdrowego Dzieciątka! Szczęść Wam Boże 🙂

Ewelina
Ewelina
23.12.17 19:16

Chwała Panu! Ja też modliłam się o poczecie i udało się. Choć to dopiero początek ciazy ale jestem spokojna i wiem że Matka Boska czuwa nad malenstwem. Życzę Pani oraz maleństwo dużo zdrówka.

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x