Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Maciek: To jest plan na lata

Piszę to świadectwo po skończeniu drugiej Nowenny Pompejańskiej. Pierwszą odmawiałem w intencji o powrót do zdrowia mojej mamy, która miała wykryty nowotwór złośliwy nerki. Po tej wiadomości przeżywałem ciężkie chwile, poczułem się zagubiony i postanowiłem zwrócić się o pomoc do Matki Przenajświętszej poprzez nowennę. Miałem duże obawy, że nie dam rady wytrwać w modlitwie a nawet zorganizować wymaganą ilość czasu dziennie. Nie modliłem się wcześniej specjalnie dużo (tylko pacierz wieczorny i raz odmówiłem Nowennę do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły). Jednak zadziwiająco łatwo mi to przyszło i szybko wyrobiłem sobie rytm modlitwy. Przeważnie odmawiałem pierwszą cześć różańca w drodze do pracy (pociągiem), drugą cześć – w drodze powrotnej, a trzecią kiedy moja najbliższa rodzina (żona i córka) zasnęły. Zdarzały się też dni kiedy z różnych przyczyn wszystkie 3 części zostawiłem do wieczora, jednak wytrwałem przez 54 dni w postanowieniu. Nie długo przed skończeniem części błagalnej mama miała operację po której okazało się, że początkowa diagnoza była błędna i nie było nowotworu złośliwego, tylko łagodny. Oczywiście nie mam dowodu (chyba nigdy nie ma), że to za sprawą Matki Bożej, jednak głęboko w to wierzę, że to Ona zlitowała się na moją mamą i wysłuchała moich próśb.

Drugą nowennę ukończyłem kilka dni temu. Modliłem się o spełnienie planów, które umożliwiłyby spędzania większości czasu z rodziną a nie na pracy zawodowej. To jest plan na lata więc nie mogę napisać o rezultacie.

Już planuję następną nowennę.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x