Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Sylwia – LIST: Różaniec stał się powietrzem, codziennością

Od jakiegoś czasu odmawiam moją pierwszą Nowennę Pompejańską. Znalazłam ją przypadkiem w internecie, gdy szukałam modlitwy o dar macierzyństwa, modlitwy o wiarę, ufność, nadzieję. Mam już dwuletniego synka, którego kochamy z mężem najbardziej na świecie. Bardzo chcielibyśmy znów zostać rodzicami, jednakże starania o maleństwo nie przynoszą efektów od dłuższego już czasu. Tak bardzo chciałabym znów zostać mamą i powiększyć naszą rodzinę, lecz każda następna wiadomość o tym, że znów się nie udało (łącznie z jednym już poronieniem) była dla mnie ciosem. Jestem osobą wierzącą – tak zawsze myślałam, bo przecież od czasu do czasu się modlę, chodzę na msze święte i celebruję święta, uczestniczę w nabożeństwach. Teraz zrozumiałam, że wiara to zupełnie coś więcej, coś głębszego, niesamowitego. Wracając do tematu mojej intencji – gdy już stałam się bezsilna i wciąż chodziłam smutna, odnalazłam Nowennę Pompejańską i zaczęłam odmawiać, jednakże intencja zawsze cały czas towarzyszyła mi mocno w sercu, prosiłam i nadal proszę Matkę Najświętszą o dar macierzyństwa. Od czasu odmawiania Nowenny otrzymałam już wiele mniejszych i większych łask bożych, ale największą jak ostatnio zrozumiałam, jest to, że mogę już powiedzieć: ja naprawdę wierzę, ja ufam, powierzam Matce Boskiej moje życie i sprawy, zawierzam wszystko Bogu przez Jej wstawiennictwo. Z każdym dniem odmawiania Nowenny coraz bardziej się „wciągam”. Na początku była to tylko modlitwa i odmawianie trzech tajemnic dziennie – bo „trzeba” je odmówić. Bywały ciężke dni – myślałam, że nie dam rady, brak czasu, dziecko, mąż, dom, obowiązki, ale muszę trwać bo proszę Matkę Najświętszą o dzidziusia i chcę się starać, ofiarować Jej ten różaniec. Kolejne dni mijały, ja odmawiałam Nowennę i nagle zrozumiałam, że jest ona moją codziennością, powietrzem, nieodłącznym elementem mojego życia. Nie ma takiej możliwości, że nie odmówię tajemnicy rano, popołudniu i wieczorem. Niema…Ja tego potrzebuję, tej modlitwy, tego wyciszenia, chwili „sam na sam” z Matką Bożą. Nagle na wszystko znalazł się czas: na obowiązki, odpoczynek, a najważniejsze: na modlitwę. Maryja poukładała mój dzień, pomogła mi go po prostu zorganizować. Jestem pełna wewnętrznego spokoju, wiary, nadziei i ufności. Matka Najświętsza jest przy mnie, zmienia moje życie i pokazuje mi czym jest PRAWDZIWA wiara. Na początku intencja była dla mnie najważniejsza, a teraz jest bardzo ważna i nadal proszę z całego serca o maleństwo, ale TERAZ najważniejsze jest dla mnie odmawianie Nowenny, codzienne, piękne odmawianie. Zaufanie do Maryi, zawierzenie Jej wszystkiego. Nie było to od początku takie proste. Jak zawierzyć wszystko? Jak oddać swój los, swoje troski, smutki, beznadziejne sytuacje? Tak po prostu, ze spokojem i głęboką wiarą… A jednak można. Można oddać wszystko w Jej opiekę i wierzyć, że Ona zrobi resztę. Nadal odmawiam pierwszą Nowennę, a już nie wyobrażam sobie kolejnych dni i miesięcy bez tego codziennego różańca. Głęboko wierzę, że Maryja wysłucha mojej prośby o dar macierzyństwa, którego tak bardzo wyczekuję, ale zmieniłam podejście. Nowenna nie jest „czarodziejską różdżką”, która spełni moją prośbę, ale drogą do Boga, poprzez wstawiennictwo Maryi, drogą do nowego, lepszego życia. Dlatego módlcie się w Waszych intencjach, ale niech one nie będą w tym wszystkim najważniejsze. Głęboka i szczera modlitwa prowadzi do Boga, do bliższego kontaktu z Nim, dzięki Maryi, Jej różańcowi i opiece. Módlmy się tak po prostu…z chęci, radości, wiary, a Maryja wstawi się za nami u Boga i wyprosi wszystkie łaski, których oczekujemy. My się tylko módlmy i zawierzajmy nasz los… 🙂

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Dorota
Dorota
02.01.20 19:35

Dziękuję za piękne świadectwo i również życzę błogosławieństwa Maryi i Jej opieki.Szczęść Boże!

Ewa
Ewa
26.11.17 10:03

Sylwio, dziękuję za budujące świadectwo zawierzenia Bogu i Maryi. Życzę Ci wszelkich łask Bożych, w tym upragnionego Maleństwa. Szczęść Wam Boże 🙂

Magdalena
Magdalena
25.11.17 19:28

Piękne, mądre świadectwo.

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x