Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ł. : Z Maryją i Jezusem każdy z nas jest wygranym

Witam:) Obecnie odmawiam 11 Nowennę Pompejańską, a jest to moje pierwsze świadectwo dane w takiej formie. Pierwszą nowennę zaczęłam odmawiać, gdy wszystko posypało się w moim życiu. Zdrowie, relacja z człowiekiem którego kochałam, sytuacja z pracą a raczej jej brak, trudna sytuacja finansowa i rodzinna. W każdej odmawianej nowennie prosiłam Mateńkę Przenajświętszą o pomoc. Nie potrafiłam już tego wszystkiego udźwignąć, a tak naprawdę największym ciężarem było dla mnie zranione serce, co przede wszystkim wpłynęło na to, że zaczęłam odmawiać tę przepiękną nowenną. Gdyby nie Mateńka, Pan Bóg i Św. Józef każdy dzień byłby okrutnym cierpieniem. Odmawiając nowennę miałam nadzieję, że osoba która była tak bliska memu sercu wróci do mnie. Tak się nie stało. Wybrał inną kobietę, którą poślubił. Odmawianie nowenny sprawiło, że potrafiłam przez to przejść, a byłam na skraju totalnego załamania. Nie jest mi łatwo, tym bardziej że jestem świadoma tego iż sama również popełniłam mnóstwo błędów w naszej relacji, ale z każdym dniem, dzięki Mateńce otwierają mi się oczy na całą tą sytuację, na relację która nie była we wszystkim dobra. Jeszcze wiele muszę zrozumieć w tej sprawie, ale wiem że to zrozumienie mogę osiągnąć tylko z pomocą Matki Bożej i Pana Boga. Odmawianie nowenny, a raczej bliskość jaka rodzi się między człowiekiem a Matką Bożą i Panem Bogiem sprawia, że zmieniamy się na lepsze, że nasze życie znów wraca na właściwe tory, że zaczynamy poznawać lepiej siebie i innych, a także dążyć do właściwych celów, a w naszym życiu otrzymujemy jedną łaskę po drugiej, choć czasem ich nie dostrzegamy. A ja otrzymałam ich tak wiele. Zdrowie wróciło do normy, polepszyła się nasza sytuacja finansowa i rodzinna i to o 180 stopni, dostałam wymarzoną pracę, otrzymałam spokój wewnętrzny i wiele wiele innych rzeczy, których nawet nie oczekiwałam. Nie otrzymałam tylko jednego – miłości i obecności człowieka, na którym tak bardzo mi zależało, ale wiem że skoro Pan Bóg i Mateńka mi tego nie podarowali, to tak naprawdę nie był to człowiek dla mnie, a może i ja nie byłam dla niego. A gdyby skrzywdził mnie jeszcze bardziej? Albo ja jego? Być może to że nam się nie udało jest największą łaską. Myślę, że z czasem dostanę odpowiedź, bo zaprosiłam do tej relacji i tej sytuacji najwspanialsze osoby – Matkę Bożą i Pana Boga. Trwajcie w modlitwie z ufnością, wytrwałością i cierpliwością, a naprawdę otrzymacie wszystko co dla Was najlepsze. Czytajcie świadectwa innych ludzi, to bardzo pomaga. I nie załamujcie się gdy nie otrzymacie czegoś w takiej formie w jakiej pragniecie, czasem nasze pragnienia nie prowadzą do niczego dobrego. Jedynie Bóg wie, co dla nas właściwe. ” Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. Gdy którego z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą.” Pamiętajcie!!! Zanosząc wszystko Panu Bogu, Mateńce Przenajświętszej i Świętemu Józefowi każdy z nas jest wygrany za nim podejdzie do linii startu!!!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
7 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Iga
Iga
26.11.17 07:47

Pan prowadzi różnymi drogami. Czasem poprzez cierpienie, bo wie, że ono ma sens. Nasz syn stracił pracę i ukochaną aby mógł zbliżyć się do Boga.

Ania
Ania
26.11.17 08:42
Reply to  Iga

Tak,Bóg z każdej trudności i cierpienia wyprowadzi dobro.

Ann
Ann
25.11.17 21:31

Podziwiał Twoja wiarę. U mnie wszystko leży i zaczyna również wiara, dochodza watpliwosci, ale sercem ciągle chce wybierac Boga – mam nadzieje, ze i On spojrzy kiedyś na mnie z miłością i odpowie na moje wołanie i rozpacz.

Ania
Ania
25.11.17 22:21
Reply to  Ann

Nie czekaj na kiedyś bo Bóg jest teraz i tu.i często nam się wydaje że to my musimy Go odnaleźć a tymczasem to On szuka nas.jeszcze się nie zdarzyło żeby ktoś wolał z całego serca do Niego bez odpowiedzi.pros o wiarę bo On już zrobił dla ciebie całą resztę .tylko potrzeba wiary i zaufania.

irena
irena
26.11.17 08:58
Reply to  Ann

odpowie ,tylko mu zaufaj i modl sie ,on daje nikomu zginac jesli mu powierzymy swoje troski,tez mialam chwile zwatpienia ,ale zaraz sie podnosze i jest coraz lepiej w moim zyciu ,wazna jest tez cierpliwosc ,bedzie dobrze

Krystyna
Krystyna
25.11.17 21:22

Piękne świadectwo,,, Niech Ci Bóg błogosławi a Matka Najświętsza ma zawsze w swojej opiece.

Jana
Jana
25.11.17 20:48

Dzięki za Twoje świadectwo. Mnie bardzo pomogło.

7
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x