Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Jakub: Nawet w obliczu bolesnych przeżyć jesteśmy w stanie kochać

Niech bedzie pochwalony Jezus Chrystus! Kończę własnie swoją drugą nowennę pompejańską. Wszystko zaczęło się kiedy zrozumiałem, że moje małżeństwo rozpada się i wszystkie ludzkie sposoby zawiodły. Był początek sierpnia tego roku. Kończył się cały mój świat. Byłem zrozpaczony. „Jak trwoga, to do Boga”. Poszedłem do spowiedzi i ksiądz polecił mi nowennę pompejańską. Wydawało mi się, że jestem dobrym katolikiem i postanowiłem modlić się w intencji mojej żony. Jednak coś tknęło mnie, że może coś ze mną jest nie tak i postanowiłem modlić się o nawrócenie własne i mojej żony (małżeństwa).

Byłem w tak złym stanie psychicznym, że różaniec był najlepszą częścią mojego dnia. Czekałem na ten moment i modlitwa zupełnie mnie nie męczyła. Nie zawsze miałem czas na modlitwę w dzień. Czasem wstawałem w środku nocy i modliłem się klęcząc przy łóżku mojego synka. Po około miesiącu żona powiedziała mi, że odchodzi ode mnie do innego mężczyzny. Kolejny cios jednak nie załamał mnie i modliłem się jeszcze więcej. Odmawiałem dodatkowo koronkę do łez NMP i nowennę do NMP rozwiązującej węzły. Najświętsza Maryja Panna powoli przemieniała moje serce. Poprzez treści na youtube (ks. Glas, ks. Chmielewski, ks. Witko) zrozumiałem jak wielkim byłem grzesznikiem. Zacząłem uświadamiać sobie mnóstwo swoich grzechów i myślę, że przeszedłem kilkanaście spowiedzi (łącznie podczas ostatnich miesięcy). Mimo, że mieszkam w Pradze gdzie ciężko o Kościół, ciężko o jakiegokolwiek księdza, Maryja postawiła na mojej drodze księdza z Polski który spowiada w każdy czwartek 300 metrów od mojego mieszkania. Myślę, że Matka Boska poprzez pewne treści wytlumaczyla mi również co dzieje się z moją żoną.

W połowie września pojechaliśmy na nasz ostatni wyjazd do Włoch (zaplanowany dużo wcześniej). Żona nie chciała już jechać ale przekonałem ją do tego, bo nasz syn czekał na ten wyjazd. Byłem prawie pewny, że tam stanie się cud. Spędziliśmy kilka dni w Rzymie a następnie kilka dni w Pompejach. Będąc w Pompejach wstawałem codziennie kiedy moja żona jeszcze spała i jeździłem do Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej. Tam odmawiałem różaniec. Ostatniego dnia pobytu w Włoszech kiedy chcieliśmy wrócić do hotelu nawigacja poprowadziła nas do sanktuarium. Oddałem żonie komórkę i ona wpisała jeszcze raz hotel i po kilku minutach nawigacja ponownie poprowadziła nas pod sanktuarium (był 23 września 2017). Zrozumiałem, że Maryja wzywa mnie jeszcze raz do siebie. Kiedy moja żona i synek usnęli pojechałem w nocy modlić się pod sanktuarium. Było zamknięte, modliłem się pod drzwiami słysząc bawiących się Włochów. Wracając do samochodu zaczepił mnie Włoch sprzedający róże. Kupiłem kilka i podarowałem Maryji (zostawiając pod drzwiami sanktuarium) i mojej żonie. Niestety do żadnej przemiany mojej żony nie doszło.

Swoją pierwszą nowennę kończyłem 4-dniowym pobytem w Częstochowie. Tam zrozumiałem swoje grzechy przeciwko pierwszemu przykazaniu i przeciwko przykazaniu miłości. Zrozumiałem, że nie umiałem przekazać żonie wiary, przykładem i słowem. Moja żona była wtedy ze swoim nowym partnerem – zrozumiałem co znaczy cierpieć za grzechy osoby, którą się bardzo kocha. JEDNEJ osoby. Pan Jezus i Matka Boża cierpieli za wszystkie grzechy, kochając dużo mocniej niż ja. Zrozumiałem przez to bezmiar miłości Boga do ludzi.

Po skończeniu pierwszej nowenny natychmiast rozpocząłem kolejną już tylko w intencji mojej żony. Niestety do przemiany mojej żony nie doszło i żona wyprowadziła się. Jednak owoców modlitwy widzę bardzo dużo. Otrzymałem ogromny dar męstwa, wiary i spokoju ducha. Ludzie którzy rozmiawiali ze mną na początku sierpnia i ostatnio dziwią się i są w szoku widząc jak sobie radzę. Ksiądz którego Maryja postawiła na mojej drodze ostatnio aż się rozpłakał widząc moją przemianę. Mimo, że nadal ze strony mojej żony doznaję wiele przykrości, a ze strony jej nowego partnera słyszę oszczerstwa nie mam do nich złych uczuć, czy nienawiści jak zdarzało się wcześniej. Potrafię się za nich modlić i wybaczam im wszystko co zrobili. Oczywiście jestem tylko człowiekiem i czasem rana którą mi zadali powoduje złe myśli czy słowa. Jednak staram się z tym walczyć. Zrozumiałem też, że: „Miłość to postawa. To nie uczucia podtrzymują miłość. To miłość podtrzymuje uczucia i sprawia, że nawet w obliczu bolesnych przeżyć jesteśmy w stanie kochać”.

Postanowiłem poświęcić bez względu na wszystko całe moje życie mojej żonie i synowi. Do końca życia będę modlił się za swoją żonę. Nie wiem czy to pomoże. Zastanawiam się dlaczego w jej przypadku jest coraz gorzej. Może źle się modlę. Staram się skupiać na modlitwie a nie na problemie, chociaż często jest bardzo trudno. Może Bóg nie może ingerować w wolną wolę mojej żony. Ostatnio od dobrej duszy otrzymałem książkę na temat aktu strzelistego: „Jezu, Ty się tym zajmij”. Zrozumiałem, że muszę poddać sie woli Bożej i nie myśleć co Bóg ma uczynić, aby mi pomóc. Być może za dużo z mojej strony intencji, a za mało poddania się woli Bożej.

Dużo osób wspierało i wspiera moją rodzinę modlitewnie. Bardzo za to dziękuję. Proszę o dalszą modlitwę szczególnie w intencji mojego 4-letniego synka, który jest największą ofiarą całej sytuacji. Oddaję i zawierzam swoją rodzinę niepokalanemu sercu Maryji.

„Nie rozpaczajcie, nie rozpaczajcie, nie rozpaczajcie, bo macie MARYJĘ!”

„Na koniec moje Niepokalane Serce zatriumfuje!”

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
20 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Agata
Agata
13.05.19 18:05

Jakub udalo Ci sie uratowac malzenstwo?

taka
taka
30.11.17 17:51

zauważyłam,że dużo małżeństw się rozwodzi gdy wyjedzie jedno za nich za granicę. Ja tam nie mam luksusów ale mam rodzinę – CAŁĄ przy sobie w komplecie. A na dorabianie się mamy przecież CAŁĘ WSPÓLNE ŻYCIE. Jak mąż ma nadgodziny to już tęsknię – nie wyobrażam sobie by wyjechał na miesiąc czy dłużej! A tak jeśli chodzi o czystość to się zgadza – teraz się z tego drwi,że dziewica ale jak się w takim stanie nie przyjmie sakramentu małżeństwa to potem może to być związane ze zdradami albo UROJENIAMI , które też chyba są trudne. Dlatego od kasy. luksusów ważniejsza jest… Czytaj więcej »

Paulina
Paulina
27.11.17 19:21

Witam,
Piękne oraz bardzo dojrzałe Świadectwo o miłości. Dziękuję za to, że podzielił się Pan nim i mogłam je przeczytać.
Gdy będę odmawiać różaniec, poproszę Maryję o opiekę nad Panem, Pana synem oraz kobietą która Pan kocha.

Emek
Emek
26.11.17 16:51

Nie napisałem że w porządnym człowieku nie można się zakochać chciałem tylko podkreślić że co z tego że ktoś może być porządny fajny itd jak nic można do niego nie czuć nie podobać się życie w takim związku też jest piekłem wiele spotykałem takich ludzi gdzie jedna strona porządna fajna była zakochana ale druga nic do niej nie czuła to musi być to coś z tymi sprawami jest jak z loterią trzeba mieć szczęście aby się dobrać i przeżyć całe życie

Emek
Emek
26.11.17 15:19

Oj drogie kobiety żeby to wszystko było takie proste świat nie jest czarno biały a ma różne odcienia szarości, żeby to tak było że mąż/żona zapoznana w kościele była gwarantem dobrego i stałego związku było by super , tymczasem wiadomo jak jest w kościołach wilków w owczej skórze nie brakuje , ilu jest takich „rozmodlonych” zasiadających w pierwszych ławkach którzy mają „diabła za skórą” prawda jest taka że można w kościele znaleźć kogoś odpowiedniego jak i w dyskotece , dalej ludzie ogarnijcie się sam nie lubię dyskotek imprez itd bo to nie mój klimat ale dajcie spokój nie wrzucajcie wszystkich… Czytaj więcej »

Ara
Ara
26.11.17 16:37
Reply to  Emek

Z tym że uczucia bywają różne. W przypadku zdrady też pojawiaja się uczucia : bólu, rozczarowania, zawodu. I dzieciach które cierpią żyjąc w takiej rodzinie to już nawet nie wspomnę. Poza tym gdzie jest powiedziane, ze w kimś porządnym nie można się zakochać.

Anna
Anna
26.11.17 17:54
Reply to  Emek

Tylko pamiętaj że ci pijący,rozpustnicy,narkomani też potrzebują Jezusa tak jak my wszyscy.jesli stoisz to patrz byś nie upadł.ilu jest nawróconych ludzi których Jezus wyciągnął z blota i jacy są piękni Jego pięknem.jak ewangelizują innych i jak innym pomagają.bo ukochali całym sercem.A Bóg patrzy w serce.pamietaj co Jezus powiedział że oni wpierw odziedziczą Królestwo Boże.

Iga
Iga
26.11.17 14:50

Panowie! Szukajcie przyszłych żon w kosciele a nie na dyskotekach. To dotyczy także drugiej strony. Zawsze obserwuj jak Twoja narzeczona czy narzeczony odnosi się do swoich rodzicow. Tak za kilka lat będzie się odnosić do Ciebie. I módl się o dobrą żonę/ męża.

Ewa
Ewa
28.11.17 09:28
Reply to  Iga

Upaść może każdy, także ten, kto otrzymał solidne podstawy.
Mój mąż, wierzący, uczciwy i sprawiedliwy, przez lata należący do kręgu biblijnego, po blisko 20 latach małżeństwa zacieśnił zbyt mocno zażyłość z jedną z koleżanek z tej grupy. Uczciwość i sprawiedliwość – dosłownie – diabli wzięli…
Nic nie jest nam dane na zawsze. Jeśli akurat nie błądzimy, powinniśmy uważać, żebyśmy nie pobłądzili.

wiola
wiola
25.11.17 14:39

Kochani…..pamietajmy aby zawsze ostatnie zdanie nalezalo do Pana Boga….pamietajmy aby na kocu swojej prosby zawsze dodac „badz wola Twoja Panie”. Zaufajmy Panu Jezusowi bez reszty, On da nam to co sluzy naszemu zbawieniu, ale nie da nic co by przyczynilo sie do zguby naszej duszy. Pamietajmy ze nasze modlitwy wszystkie sa wysluchane i dostaniemy dary ale dostaniemy „chleb a nie weza). Dziekujmy za wszystko co sie dzieje w naszym zyciu, chocby to wyciskalo nasze lzy.

Arek
Arek
25.11.17 12:26

Witaj Jakubie, Jestem w podobnej sytuacji jak Ty,też walczę o swoje małżeństwo i właśnie jestem przy końcu 3 NP .Po pierwszej nowennie była mała poprawa ale potem podobnie jak u Ciebie już tylko gorzej ,zresztą niedawno ukazało się moje świadectwo w którym to opisywałem.Obecnie żona mieszka z innym mężczyzną za granicą,a na dodatek w tym tygodniu jest nasza sprawa rozwodowa.Ale pomimo tych upokorzeń nie wyobrażam sobie żebym nie przestał się dalej modlić o jej przemianę i zbliżenia się do Boga tak jak było to dawniej.Życzę wytrwałości w modlitwie i pomodlę się także za Ciebie i twoje małżeństwo i oczywiście za… Czytaj więcej »

Ara
Ara
25.11.17 13:19
Reply to  Arek

Eh panowie , panowie kogo powybieraliscie sobie na te żony ((((. Tyle wartościowych, wierzących i porządnych kobiet jest sama.

nieznajoma
nieznajoma
26.11.17 13:29
Reply to  Ara

No właśnie. Wartościowych kobiet się nie docenia jako już żon, a za czasów kawalerskich takie kobiety się omija. Bo takie kobiety stawiają wymagania i granice. I duzo wymagają. Równeiż od siebie. Są nudne, bo odmawiają codziennie 3 części różanca i przez to nie wiedzą bardzo co tam w kinie grają, jaki hit oblatuje właśnie internet… A potem … Bo kobiety są niedobre… Bo poszła do innego…

Ara
Ara
26.11.17 13:36
Reply to  nieznajoma

Dodam jeszcze do tego co napisała nieznajoma, że tutaj głównie chodzi o to , ze te porządne i wartościowe stawiają granice i wymagania dotyczące VI przykazania i dlatego nie są wybierane na żony, a później wielu panów płacze że mają żony które ich zdradzają. No cóż to za właśnie konsekwencje wyborów …

Krzysiek
Krzysiek
27.11.17 19:55
Reply to  Arek

Arek walcz chłopie, ja jestem po rozwodzie cywilnym od lutego tego roku, odmówiłem Nowenny Pompejańskie za moją żonę i nie tylko. Małżonka moja ukochana rozeszła się z kochankiem, dowiedziałem się przez przypadek, od kolegi który mi to w pracy powiedział, a kompletnie jej nie zna( mieszkam zagranicą, a moja małżonka jego koledze podnajmuje pokój). I jak zacząłem randkować z kobietami online, dostałem nadzieję, którą najpierw przyjąłem ze wzburzeniem, a potem dopiero obca osoba mi wyjaśniła, ze przecież prosiłeś o nadzieję, co masz dalej robić, czy przestać się modlić za małżonkę. Skoro nic nie wiesz co u niej od lutego, na… Czytaj więcej »

Gabriela
Gabriela
24.11.17 22:50

Dziękuję Ci za to przepiękne świadectwo! Nawet sobie nie wyobrażasz jakie to cudowne uczucie dla dziewczyny (mam tylko 19 lat :)) czytać o tym jakie może być męskie serce dzięki działaniu Boga.Dajesz mi nadzieję,na to że mój chłopak też się zmieni dzięki nowennie. Bardzo Ci dziękuję i obiecuję dołączyć Twoje intencje do mojej dzisiejszej modlitwy
Trzymaj się,z Bogiem 🙂

Elżbieta T
Elżbieta T
24.11.17 21:54

Odmówołam juz 14 nowenn w tym jedną tydzień temu skonczylam za kochankę męża. Dwa lata temu mnie zostawił I walczy ze mną kłamstwem po ludzku jest beznadziejnie ale ten spokój i nadzieja jakie daje mi modlitwa jest niedoopisania. Są chwile zwątpienia ale wierzę że Maryja usłyszy moje wołanie. Niech wam Bóg błogosławi

Paulina
Paulina
24.11.17 21:11

Jakubie napisałeś przepiękne świadectwo swojej przemiany i obecności Boga w Twoim życiu.
Wiesz, 23.09 kiedy Ty modliles sie w Sanktuarium w Pompejach ja obchodziłam 11 rocznice Ślubu. Jestem w podobnej sytuacji co Ty. Mój maz układa sobie życie z inna kobieta i bardzo sie przy tym zmienił.Walczylam o rodzine ale przegrałam.Poddalam sie.Oddaje wszystko Bogu bo sama nie mam szans.
Bardzo mnie ujęła Twoja wiara dojrzałość i poświęcenie.Jestes dobrym człowiekiem a Twoja modlitwa przynosi owoce. Nie trać nadziei.Zawierz Panu Bogu swoje życie rodzine prace,cierpienie,wszystko.
Zycze Ci wielu łask i sily. Bede pamietała o Tobie i Twojej rodzinie w modlitwie. Pozdrawiam.Paulina

Ewa
Ewa
24.11.17 21:05

Czytałam i płakałam!!! Piękne świadectwo, Ty jesteś wspaniałym, wartościowym człowiekiem. Ja modlę się o powrót męża. Czasami brakuje mi sił i takiej nadziei jaką Ty posiadasz. Mój mąż spakował się w lutym. Kocham Go i tęsknię. Modlę się bezustannie już piątą Nowenną… i czekam. Za Ciebie też się pomodlę!!! Z Bogiem!!!

Ania+Ś
Ania+Ś
24.11.17 19:54

Witam Panie Jakubie, Gratuluję odwagi! przesłał Pan bardzo trudne ale i pouczające świadectwo. Jest Pan bardzo cierpliwą osobą i mocnej wiary. To co nas otacza czasami wchodzi niespodziewanie i dotyka naszej rodziny. Życzę z całego serca by miłość, która połączyła Pana i Pańską Żonę okazała się silniejsza od chwilowego uniesienia. By syn mógł rosnąć i rozwijać się prawidłowo w pełnej rodzinie. Proszę modlić się także do Anioła Stróża Pańskiej Żony i prosić jej patronkę o wsparcie. Święty Juda Tadeusz i Rita to patroni spraw trudnych. Jest nadzieja bo uczucie żyje w PANU. To Bóg nas łączy, a rozdziela tylko śmierć… Czytaj więcej »

20
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x