Odmawiam już piątą nowennę ale nigdy nie napisałem świadectwa. Przy pierwszej nowennie prosiłem o uzdrowienie córki z nowotworu, nie zdążyłem odmówić całej a już była poprawa wg lekarzy. Wiedziałem że to za sprawą Maryii Panny Matki Jezusa. Ile się wypłakałem przy tej nowennie ale było warto. W tej chwili jest prawie wyleczona. Kolejne nowenny to kolejne prośby i kolejne łaski. Proście a będzie Wam dane!
dziekuje za nadzieje