Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Z: Była „miłość” i niespodziewane uwolnienie

Kochani !

Chciałabym się podzielić moim świadectwem odnośnie różańca i nowenny pompejańskiej. Wybaczcie, jeśli nie będzie to idealnie składny tekst – jestem bardzo zmęczona, ale nie chcę odwlekać mojego świadectwa na później, bo w końcu nigdy go nie napiszę. Chciałabym przedstawić Wam zmiany, które zaszły w moim życiu od kiedy zaczęłam regularnie odmawiać różaniec, a później Nowennę. Myślę, że kilku osobom może to dodać otuchy i nadziei – zwłaszcza tym, które nie mogą pozbierać się po rozpadzie związku i tym, które są przerażone myślami które czasem przechodzą im przez głowę 😉

Zacznijmy od początku. 4 lata temu poznałam chłopaka, który był pod wieloma względami wyjątkowy dla mnie – byłam przekonana (i dalej jestem), że nasze spotkanie było zaaranżowane przez Ducha Świętego na dobre dla nas obojga. On był dla mnie odzwierciedleniem wszystkiego czego szukałam w mężczyźnie i vice versa – pod każdym względem. Nasz związek rozwijał się ślicznie, i oboje mieliśmy głębokie przekonanie że moglibyśmy się pobrać i być razem szczęśliwi. Nie bez znaczenia pozostaje także fakt, że F. pod względem duchowym szedł wtedy równią pochyłą w dół (na tym etapie był już niezbyt wierzący, ale nie będę wnikać w głębszą analizę) i spotkanie ze mną mogło być dla niego dużą szansą aby wrócić do Kościoła. Zdecydował się na mnie 100%owo łącznie z warunkiem, że ja nie chciałam współżyć aż do ślubu. Niestety, po pewnym czasie i w pewnych okolicznościach, złamałam się w tym postanowieniu i to wielokrotnie….Jako że bardzo źle znoszę niespójność w myśleniu i postępowaniu, jak się domyślacie – zaczęłam odsuwać się od Kościoła, jak większość osób, które mają problem z 6. przykazaniem. Żyłam w kłamstwie przed rodziną i w konflikcie z własnym sumieniem. Ponieważ nie radziłam sobie z tym grzechem i dałam się zdominować mojemu byłemu, pozwoliłam sobie na oddalenie się od Boga i na lekceważenie/ignorancję tego co naprawdę ważne….Konsekwencją tej porażki, było to że drastycznie spadła mi pewność siebie (rezygnacja z tego typu wartości to jak pozbawienie się części tożsamości i gruntu pod nogami) a to doprowadziło stopniowo do naszego rozstania po roku związku. Nigdy, nigdy nie podejrzewałam, że jakiekolwiek rozstanie uderzy mnie tak mocno. Staram się opowiadać to możliwie skrótowo, żeby się tutaj zmieścić, ale przeszłam przez bardzo dużo – zahaczyłam o depresję i nie mogłam się odgonić od obsesyjnych myśli o byłym. Rozmyślałam o nim non stop, czytałam stare rozmowy na czacie, przeglądałam zdjęcia, stalkowalam go na facebooku….to było chore. Dodatkowo, bo rozstaniu weszłam z nim w relację typu friends with benefits, co było dodatkowo destrukcyjne dla nas obojga. (Śmieszne jest to, że nie próbowałam walczyć o ten zwiazek, bo liczyłam że jeszcze i tak do siebie wrocimy,a międzyczasie może się za niego pomodlę, może się nawróci i wrócimy do siebie na innych zasadach ….) Mój były pół roku po rozstaniu wrócił do swojego kraju i wtedy pierwszy raz usłyszałam od mojej siostry o nowennie pompejańskiej. Początkowo przestraszyłam się, że nie dam rady odmawiać aż tyle różańca codziennie przez tyle dni, więc stwierdziłam że może zacznę od 1 części codziennie, żeby się „wdrożyć” czy przyzwyczaić do tego typu „rutyny”. Poszłam też do spowiedzi – zdecydowałam się na powrót do Kościoła, pomimo że miałam już pewną niechęć. Wyobraźcie sobie, że akurat wtedy gdy zaczęłam odmawiać chociaż trochę różańca za mojego byłego, znalazł sobie nową dziewczynę. Dobiło mnie to. Nie miałam ochoty na budzenie się rano, na pracę, na studia, na wakacje, na nic – ale ofiarowywałam to Bogu i koniec końców całkowicie wbrew sercu i emocjom, wyrzekłam się nadziei na powrót do siebie i pożądania byłego. Ale to był dopiero początek 3letniego problemu z odcięciem się od F. aż do lata 2016 urzymywaliśmy kontakt, który był na bardzo niezdrowych relacjach – mój były mial ze mną problem, ilekroć pisał to zaczynał flirtować, a ja poważnie – nie byłam w stanie się oprzeć. To było pewnego rodzaju zniewolenie. Nasze rozmowy zahaczały o zdradę (nie byłam pewna czy ma jeszcze dziewczynę, ale nie chciałam o to pytać – paskudne z mojej strony), byłam od niego uzależniona i czułam się jakbym była żoną, której mężowi coś odbiło, ale który i tak kiedyś wróci. Nie byłam w stanie związać się z nikim innym. W końcu jednak zdecydowałam się pójść na całość i odmówić pompejankę za jego nawrócenie. Po pierwsze – było mi szkoda że tyle ze mną zgrzeszył i chciałam to wynagrodzić, po drugie nie mogłam się uwolnić od obsesyjnych myśli o nim i zdecydowałam się przekuć je na modlitwę. Było ciężko…..zaczynałam ją z kilka razy, bo za każdym razem dopadała mnie straszliwa senność i przerywałam. Chyba za 4ym razem udało mi się ją dokończyć. Jak tylko skończyłam, to pod wpływem rozmowy z siostrą, zaczęłam kolejną – tym razem o koniec wszelkich cudzołożnych związków w jego życiu. Zabawne jest to, że okazało się że zaczęłam ją w tym samym tygodniu, w którym on zaczął mieszać na „kocią łapę” ze swoją dziewczyną 🙂 wiecie co się stało ? Bóg i Maryja zamknęli naszą relację. 2 stycznia 2017, byłam w stanie odciąć się od niego kompletnie. Coś, do czego się zbierałam od dawna i nie dawałam rady. Od tego czasu jestem dużo szczęśliwszą i wolniejszą duchowo osobą. Oczywiście musiałam jeszcze włożyć trochę pracy w to żeby się uwolnić od przywiązania do tego byłego chłopaka, ale ani praca ani czas nie był w stanie mi pomóc. Dopiero modlitwa uwolniła mnie od chorego zakochania w moim byłym.

Ale to nie wszystko….słuchajcie, od tego czasu, kiedy zaczęłam odmawiać regularnie różaniec dostałam masę łask, o które nie prosiłam….zaczęły realizować się moje marzenia, na które nawet nie liczyłam ….. dostałam się na bardzo dobry uniwersytet za granicą….ze stypendium. Pojechałam na piękną podróż do Ameryki południowej i wszystko ułożyło się naprawdę niesamowicie „samo” – ludzie których poznałam, pogoda, budżet, wszystko (ale to długi temat). Znalazłam fajną pracę w której dużo się nauczyłam i która idealnie wspomogła mnie finansowo w tym momencie w którym potrzebowałam. Poznałam i zaprzyjaźniłam się z fantastyczną kobietą, która jest ode mnie 15 lat starsza, ale ten kontakt był bardzo owocny i dla mnie i dla niej (rozmowy na temat pracy, rodziny). A przede wszystkim….. i tu jest bomba 😀 słuchajcie, nie wiem dlaczego, ale od kiedy miałam 9 lat dręczyły mnie okropne myśli na temat tego, że mogłabym komuś zrobić krzywdę. Myśli i pokusy. Jako dziecko byłam przerażona tym, że coś takiego przechodzi mi przez głowę, ale naturalnie nikomu o tym nie mówiłam, bo nie chciałam żeby inni pomyśleli że jestem chora psychicznie czy niebezpieczna…byłam tylko dzieckiem. To doświadczenie przyczyniło się do mojej głębokiej wiary – pokładałam w Jezusie cała nadzieję, że nie pozwoli mi nikogo zabić, i że gdybym miała to zrobić, to prosiłam żeby On mnie zabrał do siebie wcześniej. Po pewnym czasie te myśli mi ustąpiły….ale wróciły jak miałam 18 lat i kompletnie mnie przeraziły. Bałam się być w przyszłości matką, czy żoną… z tego właśnie względu. Nie wiem, ile spośród czytelników jest w stanie zrozumieć jak paraliżująca jest świadomość tego, że rozumiesz to że niektórzy ludzie są w stanie kogoś zabić. Jest to okropne. Zastanawiałam się wielokrotnie czy nie jestem opętana – czułam że coś jest na rzeczy, że jest coś we mnie czego ja nie chcę, jakiś obcy element. Ale z drugiej strony chodziłam do spowiedzi…do komunii….modliłam się….i księża mówili mi że to są po prostu dręczenia. Niemniej jednak miałam wewnętrzny niepokój i obawę przed wstąpieniem kiedyś w małżeństwo z tego właśnie względu. Nie uwierzycie co się stało w tym roku 🙂 bliska osoba z mojego otoczenia trafiła na egzorcyzmy, i dzięki temu doświadczeniu dostało się również i mi. Zobaczyłam, że to nie jest nic traumatycznego, i że rzeczywiście pomaga. Swoją drogą jest to niesamowite jak WIELKI i potężny jest Bóg – jak moce ciemności boją się Krzyża! Dostałam pomoc i lekarstwo na to co mnie dręczyło w głębi, i czego bałam się że nie zdołam się pozbyć…I nie mam już z tym problemu 🙂 nauczyłam się jak walczyć duchowo i poziom mojej wiary wskoczył na zupełnie inną głębię…..Zostałam uwolniona od tego problemu i było to dla mnie kompletna niespodzianką. Zachęcam Was też do wsłuchiwania się w Ducha Świętego – On często daje znaki w naszym życiu, aby jakoś nas skierować we właściwą stronę. Niedługo przed rozstaniem z moim byłym, miałam sen w którym przyśniła mi się moja babcia jako potępiona osoba – niby była tam babcia, ale wiedziałam ze chodzi o mnie i o moje grzeszne życie – nigdy nie zapomnę tego spojrzenia potępieńca ze snu. Po obudzeniu się miałam taki niepokój i lęk, na jak tylko Bóg może zaradzić. Był to znak dla mnie, żeby wraca do Kościoła – i zrobiłam to 9 miesięcy później (powinnam była od razu, ale co zrobić…)

Żeby nie przedłużać – wszystkim osobom, które mają tego typu problemy – bolesne rozstania, myśli samobójcze, ataki paniki czy lęku, czy myśli tego kalibru jak moje – polecam SERDECZNIE pompejankę i egzorcyzmy. Nie jest to łatwe – bo przy pompejance pojawiają się pewne przeszkody – ale te przeszkody nie będą Was przerastać. Nie ma czego się bać. Trzeba ufać, bo Jezus jest silniejszy niż każde zło. Szatan operuje na strachu. Nie bójcie się zaufać Jezusowi.

Chwała Bogu !!!!

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
16 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Natalia
Natalia
12.08.23 23:43

Niestety ,moja pompejańka nie udzieliła mi łask z początkiem jej odmawiania tak mi się wydawało( nawet złożyłam tu świadectwo, myślę,że zdecydowanie za wcześnie) . Mój stan psychiczny jest coraz gorszy . Bardzo w tą modlitwę wierzyłam . Być może wydawało mi się , że jestem szczęśliwsza. Albo faktycznie byłam , a teraz zły miesza . Bardzo proszę Was o modlitwę za mnie ,abym znalazła szczęście w sobie . Aktualnie zamawiam druga NP , ponieważ nie mogę przestać ,jest mi z tym źle ,jak odłożyłam chwilowo różaniec. Ale wydaje mi się ,że nie wierzą w nią tak bardzo ,jak przy odmawianiu… Czytaj więcej »

Kasia
Kasia
23.09.19 13:49

Piękne świadectwo 🙂 nic tak nie pomaga odnaleźć spokój w sercu nawet w najtrudniejszych momentach życia jak NP.

EK47
EK47
18.11.17 10:47

Bardzo naiwne. Ile mieliscie lat, gdy bylas z tym chlopakiem obcokrajowcem? Poczytaj czy nawet zapytaj facetow o ich seksualnosc, on chcial spac z Toba dla doswiadczenia, a nie slubu. Rozterki psychiczne, lacznie z wrodzona agresja, sa typowe dla wiekszosci kobiet. Masz typowe zmiany psychologiczne dla 18-26, zmienna modlitwy nie ma zadnego znaczenia.

irena
irena
26.10.17 17:10

enia ja mam tez ksiazke ,w ktorej jest droga krzyzowa ,ale to jest ksiazka „swieta siostra faustyna i milosierdzie boze”.modle sie z niej droga krzyzowa w piatki ,jutro bede odmawiac razem z toba po koronce do milosierdzia bozego ,po pietnastej ,a ksiazke ktora mi polecilas tez kupie

irena
irena
26.10.17 16:56

enia bardzo ci dziekuje ,z calego serca dziekuje

enia
enia
26.10.17 16:13

Irena jutro za Was odprawie Drogę Krzyżową o zgodę . Sama odmów Nowenne co powyżej pisze za każdego członka rodziny , pierwsza za zbawienie duszy .Zacznij od siebie .Najlepiej nowenne zaczynać 1, 11 lub 21 i zaznaczyć w kalendarzu . Zakup modlitewnik Droga Krzyżowa Emmerich

irena
irena
25.10.17 18:58

enia jesli moge cie jeszcze prosic to pomodl sie zeby moj ziec chcial pogodzic sie z moim mezem ,duzo zlych rzeczy powiedzieli sobie w zlosci ,maja obaj do siebie zal a najbardziej na tym cierpi moja corka i ja ,najbardziej nas to boli ze oni nie rozmawiaja ze soba ,maz juz wykazuje chec pogodzenia sie ,ale boje sie ze ziec moze tej zgody nie przyjac,popros pana jezusa zeby jego serce zmieklo ,zblizaja sie swieta bozego narodzenia i jak tacy pokluceni beda ,nie chcialabym tak ,prosze cie ,ja sie tez o to modle ale pomoz mi ty tez prosze

enia
enia
25.10.17 17:03

Ania obiecują jutro za Ciebie się pomodlić . DBAJ O SIEBIE !

enia
enia
23.10.17 17:27

Z książki ks.Amortha Gdy mamy do czynienia z „zagrożoną” osobą, na przykład małżonkami ,którzy chcą się rozejść lub mają inne osobiste,poważne problemy ,bądź z młodym człowiekiem ,który ma problem alkoholowy lub jest uzależniony od narkotyków ,recytujemy nowennę do Najdroższej Krwi Jezusa , w pierwszej nowennie /przez dziewięć dni/ prosząc o łaskę ocalenia dla tej osoby. Np Udziel mi łaski zbawienia dla /imię osoby/, aby mogła/mógł zostać ocalony na końcu swej ziemskiej wędrówki i przyjść do Niebieskiego Jeruzalem ,aby składać Ci dzięki , aby razem z Tobą głosić chwałę i dziękować Jezusowi. Zlituj się nad nią/nim , wyrwij ją/go z rąk… Czytaj więcej »

Ania
Ania
23.10.17 21:51
Reply to  enia

Enia, proszę pomodl się za moje roztrzaskane małżeństwo . Bo ja już nie mam siły walczyć o tego człowieka . Im więcej się modlę tym jest coraz gorzej

Marlena
Marlena
26.06.19 00:01
Reply to  enia

Czy mogłabyś mi napisać instukcję tego egzorcyzmu lub podesłać link? Bóg zapłać

JUST YNA
JUST YNA
23.10.17 16:25

trzeba odwagi by napisac takie swiadectwo o sobie! dla mnie zapewne wyzwaniem byloby powiedziec nawet na spowiedzi, to wspanaiale ze znalazlas w sobie sile by to zmienic! Ja sama jestem w trakcie konca nowenny jeszcze 4 dni- o uzdrowiewienie i uratowanie malzenstwa i rodziny, ale tez mialam kilka upadkow (z zasypianiem) ale mimo to kontunuuje z mysla ze kazda modlitwa zostanie wysluchania, choc wydaje mi sie ze ta moja nie jest taka jak byc powinna. Nachodzi mnie tez duzo watpliwosci- mam kolezanke protestantke ktora ma troche inny obraz wiary, mimo ze to tez chrzescijanie- dotyczy wlansie tez kultu Maryji. Zasialo… Czytaj więcej »

Sa
Sa
23.10.17 17:07
Reply to  JUST YNA

Droga Justyno,bardzo ale to BARDZO uważaj na wszystkie podszepty złego, które kuszą aby osłabić ufność w moc wstawiennictwa Maryi… kiedyś słyszałam świadectwo egzorcysty,który powiedział wprost – jeśli ktokolwiek umniejsza wartość Maryi (szczegolnie pod oficnalnie dobrym i szlachetnym celem,jak np.unikanie falszywego kultu itd..)można być pewnym,że nie pochodzi to od Boga! Bóg przyszedł do nas a ten świat przez Maryję,tak chciał i Jej dał wielką moc wstawiennictwa przed Sobą… Nie zniechęcaj się i unikaj dyskusji z heretykami (z całym szacunkiem do nich,ale w tym względzie według nauki Kościoła – sa w ogromnym błędzie) módl się za nich,szanuj ich ale poglądów nie podzielaj… Czytaj więcej »

JUST YNA
JUST YNA
23.10.17 18:20
Reply to  Sa

Dziękuję SA! wciąż jednak jest we mnie rozdarcie. Nowenna przyniosła mi spokój i pewne ukojenie w smutku, ale mimo to jakiś znak zapytania we mnie jest. To jest jak dwie równorzędne interpretacje – kościoła katolickiego i protestanckiego i każda ma swoje silne argumenty! A zarówno jedni i drudzy to chrzescijanie wiec jedni i drudzy znajdują przychylnosc u Boga prawda? Czasem wlasnie lepiej wiedziec mniej niz więcej, a ja mam juz tak ze jak ktos zapyta zasieje ziano wątpliwosci to drąże sprawdzam szukam argumentów… Wiem coraz więcej (chociaz to i tak minimum z minimów) bo czytam Pismo i własnie stąd tez… Czytaj więcej »

ula
ula
25.10.17 19:48
Reply to  JUST YNA
Mea
Mea
25.10.17 20:48
Reply to  JUST YNA

Droga Justyno! Protestanci nie wierzą w kult Maryjny i tak działają aby katolikom wmówić że Maryja nie zasługuje na żaden szacunek…wiem co mówie, przez 7 lat byłam dziewczyną protestanta. Może ten niepokój, który się w Tobie zasiał to sprawdzian….wyjdź z niego zwycięsko! Teraz jestem szczęśliwą żoną katolika i odmawiam moją 17-stą Nowennę….i myślę, że protestanci są w pewien sposób „biedni” bo nie powierzają siebie i swych problemów Bożej Matce! Jeśli kochasz Maryję ona wybaczy zniechęcenie… bo to jest nasza Matka! Odwagi w modlitwie 🙂 Z Panem Bogiem

16
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x