Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

P.: W modlitwie odnalazłam szczęście

Szczęść Boże. Chciałam się podzielić swoim świadectwem. Jestem na półmetku odmawiania trzeciej nowenny pompejańskiej. Pierwszą zaczęłam odmawiać w wakacje w tamtym roku prosząc o uzdrowienie. Miałam wówczas problemy z kolanami. Był to ciężki czas w moim życiu. Chodziłam od lekarza do lekarza nikt nie potrafił mi pomóc. Czułam się źle fizycznie i psychicznie. Kilka miesięcy przed tym przymierzałam się do rozpoczęcia tej modlitwy w innej intencji. Lecz po kilku dniach przerwałam odmawianie. Wydawało mi sie to zatrudne zadanie do wykonania. Odmawiać przez prawie dwa miesiące aż trzy różańce. Tym razem pomyślałam, że jeśli ktoś może mi pomóc to może to być tylko Pan Bóg i Jego Matka. Wiedziałam, że to jest ten moment, że muszę odmówić tą nowenne. Zaufałam Matce Przenajświętszej. Z początku zostawiałam różaniec na widoku żeby nie zapomnieć odmowić nowenny i tym samym nie przerwać jej. Czesto nie mogłam się skupić na modlitwie. Dopadały mnie różne wątpliwości. Ale zawsze sobie powtarzałam że modlitwa nigdy nie pójdzie na marne. Było ciężko ale się udało. Zaraz po skończeniu nowenny rozpoczęłam kolejną. Tym razem moją intencją było znalezienie dobrego chłopaka. Od zawsze jestem sama. Chciałabym mieć koło siebie osobę z dobrym sercem. Obecnie mój koszmar z bolącymi kolanami sie skończył. Jestem bardzo wdzieczna za ten cud. Chciałam podziekować Matce nie tylko za tą łaske ale za wszystko co mnie w tym czasie dobrego spotkało. Czułam opieke Maryi niejednokrotnie. Podczas odmawiania nowenny otrzymałam łaske spokoju wewnętrznego, nadzieje że wszysko będzie dobrze. Ciesze się, że udało mi się w końcu po tak długim czasie napisać to świadectwo. Już dawno chciałam to napisać ale nie wiedzialam jak się do tego zabrać. Odmawiałam także modlitwę oddania życie Jezusowi. Wiedziałam, że On wie co jest dla nas najlepsze i jak się tym zajmie to wszystko będzie dobrze. Zrozumiałam, że wszystko w życiu dzieje się w jakimś celu. Trzeba tylko zaufać. Druga intencja nie została jeszcze wysluchana, ale to pewnie nie jest ten czas. Trzecia nowenna pomogła mi wrócić ponownie do Boga ponieważ w okresie tych wakacji miałam kryzys i się od Niego oddaliłam. Rzeczą ludzką jest błądzić ale ważne żeby zrozumieć swój błąd i go naprawić. Teraz zrozumiałam bardzo ważną rzecz. Odczuwałam ogromną pustkę której niczym nie byłam w stanie wypełnić. Czułam, że czegoś ważnego brakuje w moim życiu i nic nie potrafiło dać mi tego szczęścia. Wszystko co z pozoru wydawało się że mnie uszczęśliwi było tylko złudzeniem. Teraz wiem, że tylko i wyłącznie Pan Bóg może ją wypełnić. Jeśli Pan Bog jest na pierwszym miejscu to wszystko jest na swoim miejscu.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Marlena
Marlena
20.10.17 20:35

Zgadzam się z Tobą co do szczęścia wewnętrznego. Też byłam głęboko wierząca i związana z Bogiem zanim związałam się z pewnym mężczyzną na długo. Mój (już były )związek mnie mocno od Niego odciągnął. I nie mogę powiedzieć żeby się mało ciekawych rzeczy w nim działo – były podróże, rozrywki, romantyczne kolacje, zabawa, ale to wszystko nie dało mi takiego poziomu szczęścia jaki miałam przedtem. Cały czas brakowało czegoś kluczowego. Nic nie było w stanie zapełnić tej pustki i żadne radosne chwile nie mogły się równać z tym szczęściem jakie miałam głęboko w sobie zanim odeszłam od Boga. Nie da się… Czytaj więcej »

Mariusz
Mariusz
20.10.17 19:14

To że od zawsze jesteś sama to akurat bardzo dobrze! Jestem w identycznej sytuacji, ale nie żałuję. Jakby nie było, będę cały tylko i wyłącznie dla mojej ukochanej w przyszłości, także głowa do góry, bo masz dla kogoś mega wspaniały i niepowtarzalny prezent! 🙂

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x