Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

J.M.: Moja nowenna o czystość serca

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Tak jak obiecałam w modlitwie dziękczynnej: ,,wszystkim głosić będę, jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną, aby i niegodni, tak jak i ja, grzesznicy, z zaufaniem się do Ciebie udawali”. To była moja druga nowenna pompejańska. Odmawiałam ją od 15.VIII do 7.X tego roku. Modliłam się o czystość serca. Nie byłam daleko od Boga, ale nie była to też taka czystość, o jakiej marzyłam, żeby wejść z nią w poważniejszy związek, żeby obdarować nią mojego potencjalnego chłopaka, a w przyszłości może i męża. Nie chcę robić z mojego świadectwa spowiedzi publicznej, ale aby wytłumaczyć mój problem powiem tyle, że dużą krzywdę mojej psychice zrobiły filmy, i to te z kina, nie z jakichś szarych zakamarków internetu, z ,,50 twarzy Greya” na czele. Wypaczyły mi one pojęcie o związkach, o roli kobiety w związku. Spotykając się z chłopakami, już od początku tych relacji czułam jakieś pohamowanie, bo nie wierzyłam, że nie potraktują mnie na pewnym etapie związku przedmiotowo. Chciałabym tu zaznaczyć, że czystość, pojmowaną jako zachowanie dziewictwa do ślubu, zamierzałam i zamierzam zachować. (Polecam w tym miejscu wszystkim konferencję o. Szustaka ,,O ogrzewaniu stóp”, a w szczególności fenomenalny dla mnie fragment o Wiesi i Zdzisiu. Wiem, niektórzy uznają to za kolokwialnie powiedziane, ale dla mnie to przejaskrawienie ma głęboką treść. Ale nie chcę spoilerować 🙂 )Wracając do świadectwa. Dystansowałam się do chłopaków, bo wszystkich wrzuciłam do jednego worka, pt. ,,I tak nie wytrwam z Tobą do ślubu i kiedyś Cię zostawię”. Nie potrafiłam nikomu zaufać. Nie wierzyłam w innych, ale przede wszystkim nie wierzyłam w siebie. Nie wierzyłam w to, że mogę być dla kogoś na tyle wartościowa, żeby i on chciał włożyć w relację ze mną pewien wysiłek. Zastanawiałam się długo nad słowami z Hymnu o miłości, ,,miłość (…) nie szuka swego”. Przyznam, że długo nie rozumiałam tych słów. Dopiero podczas nowenny trafiło do mnie, że miłość, ta prawdziwa, niczego nie zabiera drugiemu. Miłość daje wolność, daje drugiemu swobodnie ,,oddychać”, daje być sobą i daje też odejść. Tak kocha Bóg. Oczywiście, to tylko moje spojrzenie. A co zdziałał w moim życiu Bóg przez Maryję? Podczas nowenny dowiedziałam się, że ważny dla mnie chłopak jest w związku. Nie wiem czy był w tym związku przed odmawianiem nowenny, ani czy jest w nim nadal. Nie uważam tego za działanie złego, za jakąś próbę, bo być może i on odmawiał nowennę, np. o dobrą żonę dla siebie. Tego nie wiem. Jednak nakreśliłam tę sprawę spowiednikowi i on powiedział, że bardzo możliwe że ma to związek z moją nowenną. Że być może Pan Bóg chciał mi pokazać, że to nie jest odpowiedni facet dla mnie. Popłakałam się po tej spowiedzi, ale po pewnym czasie pogodziłam się z tym. Nie miałam innego wyboru. Jednego jestem teraz pewna. Pan Bóg jest zazdrosny o nas. Kiedy nie stawiamy go na pierwszym miejscu, to on się o nas dopomina, walczy. W relację z nim trzeba wchodzić z sercem oczyszczonym, oczyszczonym z emocji, z myśli kręcących się wkoło teraźniejszości. Pana Boga nie można przekrzykiwać, nie można go zarzucać, bo wtedy go nie słyszymy. (wiem, że być może powtórzyłam w tym zdaniu, to, co często mówią księża, ale piszę to, bo sama zaczęłam świadomie stosować tę mądrość w moim życiu) Bóg jest blisko. Oczyścił moje serce z tego, co powstrzymywało je przed głębszą relacją z Nim. A przynajmniej zaczął, bo myślę, że to oczyszczanie serca to długi proces i Bóg będzie działał na tyle, na ile otworzę się na jego łaski. Oczyścił też moją pamięć z tamtych filmów i to uważam za mały cud. Sprostował moje patrzenie na świat, na ludzi zaczęłam patrzeć z większą ufnością. Pokochałam różaniec. Mimo, że to była moja druga nowenna to dopiero po tej czuję nieustanną potrzebę jego odmawiania. Moje studia nie pozwalają mi teraz na trzy różańce dziennie ale staram się odmówić chociaż dziesiątkę. Jestem wdzięczna Panu Bogu i Maryi za te wszystkie łaski, i chcę nad sobą dalej pracować. Przepraszam, za tyle niespójności w moim świadectwie, ale pisałam tak, jak to czuję. Chwała Panu!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
14 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Mateusz
Mateusz
23.10.17 14:45

Alleluja! Dziękuję Ci za piękne i poruszające świadectwo 🙂 moja modlitwa ma podobną intencję i wiążą się nią podobne historie, bardzo przyjemnie jest więc przeczytać o ogromie łask jakich za jej pomocą doświadczają inni 😉

J.M.
J.M.
23.10.17 19:19
Reply to  Mateusz

Tak, Mateusz i ja piszę tylko o łaskach które jestem w stanie dostrzec. A ile jest tych niezauważalnych 😉 P. S. czekam na Twoje świadectwo 🙂

p
p
22.10.17 23:50

Przepraszam za błąd..22 dzien -comiesięczne wspomnienie objawienia się Pana Jezusa św.Faustynie

p
p
22.10.17 23:47

22.dnia miesiąca poznaliśmy się. Często też na tych Mszach byliśmy razem. Teraz ona uczestnictwo kontynuuje z nowych chlopakiem

J.M.
J.M.
23.10.17 19:16
Reply to  p

P. bardzo mi przykro że tak się między Wami potoczyło, u mnie co prawda nie pociągnęłam nikogo do grzechu za sobą ale myślę, że Pan Bóg mi pokazał że muszę nad sobą pracować, z drugiej strony chyba uchronił mnie od niewłaściwej osoby… może też pomódl się o czystość serca dla siebie? i tak myślę, może zacznij chodzić do innego kościoła żeby ograniczyć kontakt?

p
p
22.10.17 23:44

Piękne świadectwo i Chwala Panu. Zachowaj czystość do ślubu. Ja mialem z tym problem z moją byla dziewczyną:/ mam na myśli pieszczoty itp. Żałuję że tak to się stało. Żałuję podwójnie bo Ona była całkowicie czysta przed naszym związkiem. Rok temu zerwała ze mną jakoś po Wielkanocy..potem wróciliśmy do siebie. Jesienią ur.ja zerwałem z nią….i tak trwaliśmy do wiosny prawie bez kontaktu. Potem on odżył, były spotkania, potem jeszcze pojawił się w jej życiu inny chłopak…znowu byla cisza, później chyba ich znajomość przygasła by nasza mogła odżyć po raz kolejny….od dwóch miesięcy nie mam z Nią kontaktu. Wczoraj a dziś… Czytaj więcej »

Dorota
Dorota
22.10.17 23:39

Myślę że dałabyś radę odmówic trzy różańce dziennie. Każdy da radę, zależy tylko czy bardzo tego chce.

Maria
Maria
22.10.17 22:52

Bardzo dojrzałe świadectwo.

J.M.
J.M.
23.10.17 19:09
Reply to  Maria

Pani Mario, bo ja przez tę miłość bardzo dojrzałam. niestety.

Magda
Magda
22.10.17 21:35

J.M. piękne to Twoje świadectwo! Chwała Panu! 🙂

J.M.
J.M.
23.10.17 19:10
Reply to  Magda

Dziękuję 🙂

Ania
Ania
22.10.17 20:37

Mnie zostawil na poczatku lipca i dalej bardzo cierpie…

Beata
Beata
22.10.17 18:56

szcześć Boże podziwiam zwłaszcza dziewczyny bo sama nia jestem która mówi ze musi sie pogodzić z rozstaniem albo z tym ze on sobie znalazł kogoś innego,jestem sama w takiej sytuacji bo on zostawił mnie pod koniec czerwca to nie umoem pogodzić sie do dzisiaj tym ale wiem ze zycie toczy sie dalej nie wiem jakbym przyjeła to ze ja cierpie a on ma kogoś nowego tym bardziej ze on mnie zostawił i mnie zranił ,moze nie cierpie teraz tak jak cierpiałam ale gdzieś w głebi serca chyba jeszcze tak

J.M.
J.M.
23.10.17 19:22
Reply to  Beata

Beatka, dużo czasu minęło od waszego rozstania, jesteś wrażliwą osobą jeśli nadal cierpisz. Przepłakać, przemyśleć, przemodlić. ( zastanawiam się czy w takiej kolejności, ale chyba tak 😉 ) Mi pomogło 🙂

14
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x