Witam, pod koniec lipca skończyłam odmawiać 2NP.Pragnę przeprosić Maryję za moją opieszałość w złożeniu świadectwa.Pod koniec jej odmawiania w moim życiu wydarzył się prawdziwy cud.Dowiedziałam się że zostanę po raz drugi mamą.Równo rok czasu staraliśmy się o te dzieciątko i choć nie było to moją intencją w tej nowennie, Maryja wiedziała jakie jest wielkie pragnienie mojego serca.Intencja w której się cały czas modlę tą nowenną , a także nowenną do Maryi rozwiązującej węzły,odmawiam koronkę do bożego miłosierdzia,jest w trakcie ,,rozwiązywania,,.Jestem osobą,która kilka lat temu zachorowała na nerwicę lękowa.Gdyby nie Bóg i Maryja nie wiem co by się ze mną działo.Już po odmówieniu 1 NP poczułam tak ogromną ulgę,Maryja otworzyła mi oczy na wiele spraw, wiele rzeczy poukładała w głowie,przyniosła ten piękny, błogi spokój w moje wnętrze.Ciężko to oddać słowami,ale nagle jakaś zasłona spadła mi z oczu i zaczęłam na wszystko spoglądać inaczej:na siebie samą, na moja rodzinę, na najbliższe mi otoczenie.Zaczęłam doceniać każdy dzień życia, jaki by nie był i dziękować Bogu za to że się wydarzył.Nazwałabym to celebracją każdego dnia życia.Niegdyś byłam osobą strasznie zakompleksioną,nie wierzącą w siebie,o niskiej samoocenie i poczuciu gorszości od innych.Dziś na nowo uczę się kochać samą siebie taką jaką jestem,nikomu niczego nie zazdrościć i do nikogo się nie porównywać.W ten sposób właśnie Maryja pomaga mi dzień po dniu wychodzić z nerwicy.Czuję to codziennie,to są te wielkie, ciche cuda które Bóg czyni dla mnie za pośrednictwem Maryi.Dziękuję Matko najkochańsza, moja Mamo.
Matka pomaga jak jej sie zawierzymy.
Ja kilka miesiecy temu wpadlam w gleboko depresje przez nerwice lękowa i natretnych mysli. Dzieki nowennie zaczelam na wszystko patrzec inaczej i znalazlam sile do walki. Wrocilam do rownowagi psychicznej ale choroba calkiem nie minela. Wierze ze przyjdzie czas i Bog mnie uzdrowi.Moje swiadectwo jeszcze sie nie ukazalo na tej stronie ale pewnie niedlugo rowniez Was podniesie na duchu. Bog pokazal mi moje błedy jakie popelnilam w zyciu i pomogl je rozwiazac. Zawierzcie sie Matce i zaufsjcie Bogu bo dla niego nie ma rzeczy niemozliwych:)
piękne świadectwo 🙂
Piekne swiadectwo. Dziekuje! Zmagam sie z podobnymi problemami, ktore uniemozliwiaja mi szczesliwe zycie. Modle sie kilka miesiecy i mam nadzieje, ze bedzie lepiej, ze Mama mnie nie zostawi