Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

A.: Modlitwa otworzyła mi drogę do miłości

Witajcie! Chcę podzielić się dzisiaj z Wami moim świadectwem otrzymanych łask po odmówieniu nowenny pompejańskiej. Zacznę od tego, że przez dość długi okres czasu tkwiłam w bardzo toksycznym związku. Mój chłopak miał za sobą próbę samobójczą, odkąd się związaliśmy zawsze mówił mi, że mnie kocha i że gdybym z nim zerwała to jego życie straciłoby sens. Nie byłam z nim szczęśliwa, ale bałam się od niego odejść, próbowałam przekonać samą siebie, że go kocham. Z chłopakiem zerwałam, gdy dowiedziałam się, że okłamywał mnie i za moimi plecami pisał z inną kobietą. Nie obchodziło mnie już, czy mnie zdradzał, czy nie, w tamtym momencie otworzyły mi się oczy, zrozumiałam, że tak naprawdę mnie nie kochał, a między nami była toksyczna, wyniszczająca relacja. Zakończenie związku przyniosło mi wielką ulgę, poczułam się wolna i było mi lekko na duszy. Później jednak nie potrafiłam już zbudować żadnego szczęśliwego związku. W międzyczasie natrafiłam na książkę napisaną przez panią psycholog, tematem była nałogowa miłość, autorka opisuje w niej, że istnieje uzależnienie polegające na tym, że osoba uzależniona tworzy toksyczne związki, wyszukuje sobie toksycznych partnerów. Zaczęłam czytać i zrozumiałam, że ta książka jest o mnie. Próbowałam sama sobie jakoś z tym poradzić, korzystając ze wskazówek z tej książki oraz innych o tej samej tematyce, ale nie dałam rady się zmienić, okazało się to za trudne dla mnie. Poprosiłam więc Matkę Bożą o uzdolnienie do prawdziwej miłości, w takiej intencji zmówiłam nowennę pompejańską. Myślałam, że będę dalej ciężko pracować nad sobą, a Maryja ześle na mnie łaskę i sprawi, że moje starania okażą się w końcu skuteczne. Dzięki odmówieniu nowenny zaczęłam się stopniowo zmieniać, ale działo się to bez żadnego wysiłku z mojej strony. Przed podjęciem nowenny czułam się bardzo samotna, i to uczucie wywoływało we mnie rozpacz, czasami lały się łzy przed snem. Później zaczęłam odczuwać samotność inaczej, o wiele łagodniej, nie była ona już połączona z rozpaczą, ale odczuwałam ją jako tęsknotę za kimś, kto dopiero ma się w moim życiu pojawić. Zmieniły się też moje pragnienia. W moim sercu tęsknota za bliskością fizyczną ustąpiła miejsca pragnieniu prawdziwej miłości. Wcześniej moim dużym problemem była również masturbacja, nie mogłam się od niej uwolnić, była dla mnie też jak nałóg, z którym walczyłam cały czas, ale ciągle do niej wracałam. Po odmówieniu nowenny ta pokusa osłabła, tak że nieporównywalnie łatwiej jest mi wytrwać w czystości, praktycznie nie jest to dla mnie w tej chwili trudnością. Drugą nowennę pompejańską odmówiłam w intencji o dobrego męża, wierzę że w swoim czasie otrzymam również i tę łaskę przez ręce Maryi. Polecam wszystkim, aby w trudnych sprawach odmawiali nowennę pompejańską, ponieważ mogę na własnym przykładzie zaświadczyć, że jest to skuteczna modlitwa i przynosi wiele łask.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
19 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Alberto
Alberto
01.11.17 08:36

Do p. Gosi zgadzam sie z Pania. Podaje dane z Trybunalu koscielnego : tylko 2% malzenstw jest szczesliwych. Nie dotyczy tych zawieranych poza kosciolem, bo i tam sa zwiazki szczesliwe. Oczywiscie, ze nalezy walczyc i sie nie poddawac, ale nalezy zdac sobie sprawe z jednej rzeczy by nie pròbowac rozwiazac problemu samotnosci za wszelka cene, bo czesto tak sie dzieje, ze wpadniemy jeszcze bardziej.

maria
maria
31.10.17 18:58

Jestem osoba samotną od 20 lat do chwili obecnej zajmowałam się dziecmi ,domem, teraz dzieci poszły na swoje ,a ja zostałam sma, zaczyna mi dokuczać mocno samotność,nie umiem sobie z tm poradzić, niedawno poznałam mężczyznę wdowca, jest to dobry człowiek, lecz on boi się wiązać z druga osoba, ja bardzo bym chciała z nim być nawet rozpoczęłam nowennę pompejańską w intencji by Matka Boża pomogła mu podjąc decyzję bycia ze mną, nowenna uspokoiła minie, Ufam,że Matka Boża pomoże mu podąc decyzję.Do chwili obecnej myślałam ,że samotności nie będę tak odczuwać okropnie się z tym czuję , modlę się gorąco bym… Czytaj więcej »

Emek
Emek
31.10.17 12:51

Jeżeli chodzi o stan cywilny to może zacytuje Sokratesa „Czy się ożenisz (wyjdziesz za mąż) czy nie i tak będziesz żałował” może w tym cytacie jest klucz że małżeństwo nie jest żadnym wybawieniem , czasem mam takie wrażenie że na tym forum połowa ludzi lamentuje że nikogo niema nie może znaleźć a druga ma problemy w swoich związkach i to poważne problemy z rozwodem w tle tak czasem to wygląda jakby ta druga połowa tej pierwszej chciała powiedzieć że życie z drugą osobą nie jest w cale takie proste więc lepiej jest się cieszyć swoją samotnością niż żyć w takim… Czytaj więcej »

Radek
Radek
31.10.17 10:37

Kyrie, elejson, Chryste, elejson, Kyrie, elejson. Chryste, usłysz nas, Chryste, wysłuchaj nas. Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami. Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami. Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami. Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami. Najświętsza Maryjo Panno Wniebowzięta, oręduj za nami. Padre Matteo da Agnone – Ojcze Mateuszu z Agnone, wstawiaj się za nami Padre Matteo, pokorny sługo Boży Padre Matteo, człowieku wiary i modlitwy Padre Matteo, wzorowy naśladowco Chrystusa Padre Matteo, przykładzie życia Ewangelią Padre Matteo, mistrzu życia duchowego Padre Matteo, czcicielu Najświętszej Eucharystii Padre Matteo, wzorze żarliwego dialogu z… Czytaj więcej »

Magdalena
Magdalena
31.10.17 09:43

ODMOWCIE DZIS LITANIE DO OJCA MATEO

Dorotka
Dorotka
31.10.17 07:23

Nie trac. Nadzieji pomodle sie za was

Ara
Ara
31.10.17 02:15

Akurat . Ja odmówiła kilka nowenn pompejanskich w intencji o dobrego męża. Sama też starałam się zrobić co w mojej mocy aby tego męża znaleźć. Mam prawie 40 lat. Bóg nie pomógł (((

Daria.np
Daria.np
31.10.17 09:04
Reply to  Ara

Ara nie bede dywagowala, dlaczego jestes sama, nie mam daru proroctwa i wróżka tez nie jestem Mam sporo znajomych kobiet, ktore wyszły za mąż po 30 lub przed 40. To nie koniec świata, to raz. Dwa zapytaj Pana Boga dlaczego tak jest. Kilku rzeczy jestem pewna jesli chodzi o bycie samej- 1) to jest dobry stan, 2) dopóki nie nauczysz sie cieszyć samotnością, sama bedziesz, 3) to jest czas na przepracowanie czegos w sobie. Nie wiem co Ty masz przepracować, bo kazdy ma swoja drogę i coś innego. 4) często szukamy księcia z bajki i wcale nie mam na myśli,… Czytaj więcej »

Ara
Ara
31.10.17 18:00
Reply to  Daria.np

Skąd wiesz Dario że się da żyć bez małżeństwa i macierzyństwa ? Jak długo tak żyłas ? Ludzie są różni. Jednym samotność będzie sprawiać cierpienie ponad siły, a inni będą w stanie być szczęśliwi żyjąc samotnie. Tych ostatnich jest jednak niewielu. Boga pytałam wielokrotnie o przyczyny samotności. Nie otrzymałam odpowiedzi. I to nie jest tak , że przyczyną samotnosci zawsze jest konieczność przepracowaniu czegoś.

Gosia
Gosia
31.10.17 18:22
Reply to  Ara

Do Ara : rozumiem, że tobie samotność sprawia cierpienie… Trzeba zadać sobie pytanie : po co mi ten drugi człowiek. Czy ma wypełnić moją samotność, zrozumieć, spełniać moje potrzeby? Czy to cierpienie nie wynika z nadmiernych oczekiwań wobec drugiej osoby? Drugi człowiek nie jest po to, żeby spełniać oczekiwania. Wydaje mi się że masz wyidealizowany obraz małżeństwa. Znam wiele osób samotnych w małżeństwie. Dużo bardziej samotnych niż wtedy kiedy rzeczywiście żyły same. Żaden człowiek nie wypełni samotności, a człowiek który nie umie być sam, nie będzie potrafił być w małżeństwie.

A
A
31.10.17 19:25
Reply to  Ara

Ara, a czy próbowałaś może pomodlić się w intencji o ukojenie bólu samotności? Czytając świadectwa natrafiałam również na wpisy osób, które nie otrzymały dokładnie tego, o co się modliły, ale otrzymywały za to inne łaski, nawet cenniejsze. Pan Bóg wie najlepiej, trzeba Mu zaufać.

Ara
Ara
01.11.17 01:49
Reply to  A

Wspominalam Bogu o takiej intencji. Ból samotności nie minął
Natury nie da się oszukać . Ciężko żyć z niezrealizowanym powołaniem.

enia
enia
01.11.17 04:37
Reply to  Ara

Ara nie mam zamiaru Cię pocieszać . Napisze Ci o jednej pani co mi opowiedziała , zwierzyła się jak „kolorowo” miała w życiu . Miała taki czas że jej mąż był u kochanki , syn w więzieniu a córka w agencji towarzyskiej ona tego nie wytrzymała i znalazła sie na oddziale psychiatrycznym .
Potem owszem mąż wrócił bo kochanka go wyrzuciła , syn też wyszedł z wiezienia , córka wróciła w ciąży ojciec dziecka nieznany .Na nowo kleiła rodzinę .Zmarła mając 59 lat
Może czasami jest to błogosławieństwem czego nie mamy
Prosimy prosimy i nie otrzymujemy .

Ara
Ara
01.11.17 08:24
Reply to  Ara

Enia większość osób samotnych miała niezbyt kolorowo w dzieciństwie i w młodości. Samotność zawsze ma jakieś przyczyny często mające swoje źródło w domu rodzinnym. Jest też wiele dobrych małżeństw. Nie rozumiem dlaczego mam patrzeć tylko na te złe. Ciekawe czy ta kobieta o której piszesz modlilam się latami o dobrego męża. Dla mnie to żaden argument za akceptacja samotnosci.

enia
enia
01.11.17 10:25
Reply to  Ara

Ara oczywiście jest wiele dobrych małżeństw , nie ma co się skupiać na tych nie udanych . Życzę Ci dobrego męża, wierzącego
Ta pani nie wiem czy sie modliła o dobrego męża, jak mi mówiła widziałam że jest już bardzo życiem zmęczona
Na pewno bywasz przed Najświętszym Sakramentem , swoimi słowami proś
P.Jezusa
Powodzenia!

Kata
Kata
30.10.17 23:06

Możesz napisać tytuł tej książki? Myślę że borykam się z podobnymi problemami. Też modlę się w podobnych intencjach. Powodzenia życzę 🙂

A
A
01.11.17 20:22
Reply to  Kata

Pierwsza książka, ta od której wszystko się zaczęło to „Kobiety które kochają za bardzo” Robin Norwood. Wypożyczyłam ją z biblioteki od tak, do poczytania. Później dokupiłam sobie jeszcze dwie inne: „Toksyczna miłość i jak się z niej wyzwolić” Pia Mellody, Andrea Wells Miller, J. Keith Miller oraz „Dlaczego on nie kocha a ona za nim szaleje” Susan Forward. Moim zdaniem wszystkie trzy naprawdę warte przeczytania. Kata, z przyjemnością podaruję Ci te dwie książki, które mam, jeżeli tylko chcesz to daj mi znać, a podam Ci jakiś kontakt do mnie żebyś mi mogła wysłać swój adres i bym przygotowała dla Ciebie… Czytaj więcej »

Daria.np
Daria.np
30.10.17 21:54

Pięknie! Trwaj w modlitwie, na wszystko przyjdzie czas. „Pan Bog zawsze przychodzi 15 minut spozniońy, ale zawsze na czas” nie wiem czyje 😉

A
A
31.10.17 19:45
Reply to  Daria.np

Dziękuję Ci Dario 😀 Czytałam niedawno o koronce do Krwawych Łez Matki Bożej, spróbuję również pomodlić się tą modlitwą

19
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x