Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Żona – LIST: Ratowanie małżeństwa

Właśnie skończyłam odmawiać Nowennę Pompejańską (dopiero drugą w moim życiu). To nie będzie świadectwo spektakularne: tzn. wybrałam intencję, modliłam się 54 dni i otrzymałam to co chciałam. Tak się nie stało, ale mimo tego czuję wielką radość i wiem, że ta modlitwa, tak jak za pierwszym razem zmieniła bardzo moje życie. Niesamowite jest to, że podczas jej odmawiania (mimo tego, że niestety często odmawiam ją niedbale i bezmyślnie) cały dzień miałam wypełniony modlitwą (czy myślami o modlitwie)-czyli bliskością Jezusa, Maryi i Boga. Obydwie intencje jeszcze nie wypełniły się -widocznie jeszcze nie czas, widocznie Bóg inny plan, po wypełnieniu, którego dobre owoce będą jeszcze większe niż gdyby wysłuchał mnie teraz. Podczas odmawiania nowenny miałam problemy z wygospodarowaniem czasu na modlitwę: pracuję zawodowo, mam 3 dzieci-najmłodsze podczas pierwszej nowenny miało trochę ponad rok, podczas pierwszej nowenny zmarł mi tato-dałam radę-ale nie byłam sama. Czułam wsparcie Matki Boskiej, ale czułam, a raczej miałam dowody na to, że demony wściekają się z powodu odmawianego przeze mnie różańca. Problemy się nawarstwiały, dochodziły nowe, wracały stare. Obydwie intencje miały związek z moim małżeństwem-mąż ma kochankę od 1,5 roku, nie mieszkamy razem- to co się działo było po ludzku nie do zniesienia-i dalej jest po ludzku nie do zniesienia. Mąż nie wrócił do mnie-ja dalej go kocham-mam wrażenie, że bardziej niż kiedykolwiek podczas 17 lat małżeństwa. Moje życie, mimo wielkiego cierpienia, którego doświadczam, zmieniło się bardzo: zbliżyłam się do Boga, jestem spokojniejsza, inaczej patrzę na moje cudowne dzieci, jestem lepszą matką (to opinia innych nie moja), mam więcej cierpliwości i pokory. Mimo, że nigdy nie byłam materialistką, teraz inaczej niż kiedyś traktuje potrzebujących. Zdarzają mi się dobre uczynki, o które sama bym siebie kiedyś nie podejrzewała. Poszczę od roku w piątki: tzn. nie jem nic lub tylko chleb, piję wodę i kawę niestety-ale udaje mi się czasem wytrwać i bez kawy. Wybaczyłam w sercu mojemu mężowi-dużo się za niego modlę, nie nienawidzę jego kochanki –nie życzę jej źle, potrafię się też za nią pomodlić. Czuję taki dziwny, trudny do opisania słowami pokój w sercu. Często przypominają mi się słowa św. Faustyny: „Jezu ufam Tobie”. Mam świadomość, że jestem tylko marnym pyłem na tym świecie, sama nic nie mogę, nie muszę rozumieć dlaczego zostaliśmy wszyscy doświadczeni tą zdradą, ufam jednak, że Bóg za wstawiennictwem Maryi pozwoli mi kiedyś cieszyć się miłością męża.

Bez względu na to jak beznadziejna wydaje się wam wasza sytuacja odmawiajcie tą nowennę-czyni cuda.

Wierzę w moc modlitwy: w Ewangelii św. Mateusza jest napisane ”gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w Moje imię, tam jestem pośród nich”- pomódlcie się proszę o uratowanie mojego małżeństwa.

Żona

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
18 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Elżbieta T
Elżbieta T
01.10.17 22:06

Do Joanny dziękuję nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy twoje słowa otuchy . Kocham swojego męża mimo tego że jest tak źle po ludzku ale Jezus może wszystko i Maryja. Modlę się za wszystkie małżeństwa w rozpadzie. Niech Bóg Błogosławi was i wasze małżeństwo

Ewa
Ewa
01.10.17 21:34

Zdumiewające, jak bardzo ta historia podobna jest do mojej. Mogłabym sama pod nią się podpisać. Obiecuję modlitwę w Pani intencji i życzę błogosławieństwa Bożego.

Anna
Anna
30.09.17 22:01

Maze za dusze przodkow w czyscu cierpiace

Elżbieta T
Elżbieta T
30.09.17 20:56

Do Joanna jestem w podobnej sytuacji Twoje świadectwo dodało mi nadziei. Po ludzku jest beznadziejnie wszystko w rękach Boga. Niech Bóg wam błogosławi

Joanna
Joanna
01.10.17 18:13
Reply to  Elżbieta T

Elzbieto nie trać nadziei . Nadzieja to jest to co mnie przez ten.cały czas trzymało. Owszem upadki były i są i płacz i myślenie czy aby wszystko to.ma sens . Mąż po kilku latach poszedł ze mną do kościoła . To naprawdę cud. Ja nie pisałam jeszcze świadectwa o powrocie . Zbieram sie do tego .
Wszystko w rękach Boga . Mówię Boże niech wola Twoja spełnia sie w moim małżeństwie . Tobie nas zawierzam.
Błogoslawienstwa Bożego zycze Tobie i innym kobietom w podobnych sytuacjach .

ula
ula
30.09.17 17:55
Anna
Anna
30.09.17 13:16

Jak czytam to świadectwo to mam wrażenie że sama je napisałam. Dziś też jestem sama z trójką dzieci a mąż układa sobie życie z inną kobietą. Rozwodu nie mamy ale od roku nie mieszkamy razem. Ja wciąż nie mogę przestać go kochać. Trzeci raz odmawiam nowenne pompejańską i wciąż czekam na cud od Matki. Niestety nie nadchodzi i często brakuje sił i pojawia się zwątpienie. Ja jednak chcę wytrwać i wierzyć, że najlepsze przede mną.

anex
anex
30.09.17 00:22

Jednocze sie z Toba-Zono bo sama mam taka sytuacje Na dodatek mieszkam bez najblizszej rodziny za granica i z autystycznym dzieckiem.Tak emocjonalnie bywa piekielnie ciezko bo sama doswiadczam jak wylewaja sie ze mnie nienawistne mysli w stosunku do kochanki.To zlo chce bysmy tak myslaly dlatego pomimo tego staraj sie tak jal ja to probuje przywolywac dobre mysli typu ,ze kochanka tez mogla doswiadczen poranien w zyciu dlatego Matka Boza tym bardziej pomoze.Mowie to bo wiem akurat z jakiej rodziny wywodzi sie kochanka mojego meza i jakie relacje z mezczyznami miala( sama doswiadczyla rozwodu rodzicow jakiegos samobojstwa w bliskiej rodzinie).Ktos mi… Czytaj więcej »

Anonim
Anonim
29.09.17 23:27

Pisalam wczesniej komentarz, ale nie pojawił sie. Bardzo Tobie współczuję, wiem doskonale jaki ból przezywasz. Niestety go doswiadczylam i jeszcze doswiadczam.

Życzę Tobie wytrwalosci w modlitwach, spokoju w sercu.
I aby mąż się opamietal i wrocil do Was.

Jolka
Jolka
29.09.17 22:38

Odmow modlitwe o uwolnienie od przeklenstwa w tym miedzypokoloniowego,bo dziedziczymy grzechy i przfeklenstwa po przodkach.Wejdz na strone W obronie wiary i tradycji katolickiej i tam sa te modlitwy

Jolka
Jolka
29.09.17 22:34

Odmawiaj nad zdjeciem meza egzorcyzm malzenski .Panie Jezu n.W Imie Jezusa Chrystusa ,na mocy sakramentu malzenstwa ja zona łamie i zrywam wiezy duchowo. emocjonalne i seksualne pomiedzy moim mezem a Ta kobieta .W Imie Ojca iSyna i Ducha Swietego.

Joanna
Joanna
29.09.17 21:32

Ufaj i módl się . Mój mąż był z kochanką ponad 2 lata . Ja odmowilam co najmniej 10 pompejanek. I cala masę innych nowenn. Przez ponad rok odmawialam modlitwy o. Amortha. Odprawilam nowennę 9 Pierwszych Sobót. I zamówiłam za męża msze wieczyste . Dziś staramy sie odbudować nasze małżeństwo .
Niech cie Bóg prowadzi !

enia
enia
29.09.17 19:36

Żona z tym postem to uważaj , nie powinno się kawy pić . O samej wodzie to tak .Bo post to poważna sprawa a wychodzenie z postu to wyższa szkoła jazdy .Poczytaj o poście
Życzę Ci tego uratowania małżeństwa . Ja uważam że jak mąż żonę kocha to nie interesują go inne kobiety.

aneta
aneta
29.09.17 18:38

trzymaj sie kochana tez jestem w takiej sytuacji mąz zdradził ale ja walcze wyjechałam z nim zeby ratowa małżeństwo sa wzloty i upadki modle sie za niego za nasze małżeństwo widze poprawe wierze ze Mateczka nas nie zostawi tez odmawiałam juz dwie nowenny teraz zaczynam trzecia bedzie dobrze zawierz matce

Mama i żona.
Mama i żona.
29.09.17 17:27

Jest Pani wielka. Pytanie czy mąż jest tego wszystkiego wart? Czy to nie jest Pani strach przed samotnością? Czy to nie zraniona ambicja, duma? Czy to jest na pewno miłość? Takie pytania słyszy i słyszała Pani niemal każdego dnia. Wiem, bo jestem w sytuacji podobnej. Nie po 17 latach, a 18. Nie mam trójki dzieci, a dwójkę. Nie półtora roku temu, a pół roku. Mój mąż skończył 40 lat. A Pani? Rozumiem Panią. Choć mam wielka nadzieje, ze po półtora roku boli mniej niż po pół – choć o 10 procent mniej niż teraz – wtedy zacznę spać i jeść.… Czytaj więcej »

Asia
Asia
29.09.17 14:55

Może ten poradnik pomoże Ci jakoś wytrwać.

https://www.2equal1.com/country-polish/ma-322-380-e-324-ski-podr-281-cznik-pierwszej-pomocy/

Mnie bardzo pomogło. Nadal walczę o swoje małżeństwo, jest trudno, ale nie poddaje się, bo nie jestem z tym sama – mam najlepsze wsparcie jakie mogłam sobie wyobrazić.

Anonim
Anonim
29.09.17 10:54

Czytalam Twoje swiadectwo i plakalam … mnie moj narzeczonyz ostawil po 10 latach dla innej … minelo od tego czasu ponad pol roku, wiem,ze z nia jest … z perspektywy czasu widze bardzo duzo zaniedban w sprawie pielegnowania i dbania o ten zwiazek,przede wszystkim byl on bez Boga…. jest mi strasznie ciezko ….
Zycze Tobie wytrwalosci w modlitwie, aby Pan Bog wysluchal Twoich prosb… abys byla szczesliwa z mezem,a on aby sie opamietal i wrocil na wlasciwa droge zycia.

Agnieszka Sobocińska
Agnieszka Sobocińska
29.09.17 09:47

Czytam, czytam i oczom nie wierzę. To moja historia. Mój mąż odszedł od nas ponad 1,5 roku temu, mamy dwoje dzieci, w tym roku minęła 22 rocznica naszego małżeństwa. W męża związku urodziło się dziecko, mąż mieszka z kochanką. Ma coraz rzadszy kontakt z córkami. Starsza obwieściła światu, że dla niej ojciec umarł, ostatnio obchodziła 20 urodziny, dostała od niego kwiaty, jak powiedziała gdyby była w domu na pewno by ich nie przyjęła. Młodsza zamknęła się w sobie, coraz rzadziej wspomina tatę, mówi o nim ojciec. Modlę się NP, to już 4 z kolei, w intencji ocalenia mojego małżeństwa, nawrócenia… Czytaj więcej »

18
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x