Kochani,
jestem w trakcie czwartej Nowenny. Wszystkie cztery krążą wokół jednego tematu, jednej intencji, chociaż różnie formułowanej i z różnych stron podchodzonej.
Od razu zaznaczę, że prośba, którą proszę by Maryja zaniosła do Jezusa – nie została spełniona. Od lat jestem samotna – bez związku, partnera.Nie wiem z czego to wynika, nie umiem, nie jestem w stanie czy po prostu nie ten czas wejścia w relację dla mnie. Jestem świadoma swojej wartości i tego, że partner mnie nie „uzupełni” co może zrobić jedynie miłość Jezusa. Niemniej pragnę mocno miłości i dlatego staram się o nią wytrwale prosić.
O czym chcę zaświadczyć? O tym, że modlitwa jest jak plaster miodu, o tym, że choć Nowenna nie jest łatwa to jest pięknym czasem, o tym, że jest łaską (wcześniej nie moglam odmówić dziesiatki dziennie), o tym, że ta modlitwa zmienia i kształtuje. I chociaż czasem brakuje mi nadziei, chociaż serce pęka – oddaję to najpiękniejszej kobiecie świata, a ona to bierze. Czuję to. Próbujcie, proście i słuchajcie.
I ja dalej będę i pragnę ufać i doczekać, aż moje modlitwy będą nie tylko wysłuchane ale i spełnione. AMEN!
Wytrwalosc zostanie nagrodzona! Na pewno w Twoim zyciu pojawi sie dobry maz.
Pan mowi: proscie, a otrzymacie. To Boza obietnica. Krocz dalej za Panem, a „deszcz” blogoslawienstw spadnie na Ciebie. I tego Ci zycze. Amen.