Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Kasia: Dziękuję Ci Boże

W 2010 roku przezyłam bardzo gwałtowne nawrócenie, sam Bóg potrząsnął mną abym się wkoncu obudziła i zdala sobie sprawę z tego, ze ON naprawdę istnieje. Po nawróceniu działy się rzeczy w istnienie których nigdy wczesniej bym nie uwierzyłam (zły walczył o swoje) pociągnełam za sobą w stronę Boga kilka osób/rodzin. Gdzieś 3 lata trafiłam na Nowenne Pompejańską. Pierwsze nowenny to byla szalona walka z przeciwnosciami i spektakularne zwycięstwa, dodać muszę, że każda z intencji były zawsze spełniane aż się dziwnie czułam, ze Maryja wcześniej czy później okazuje mi taką miłość. Dotychczas odmówiłam ich 10. Pomimo, iż każda nowenna to spore wyzwanie, nie umiem już dłużej niż miesiąc wytrzymać bez tej modlitwy. Do niedawna wydawało mi się, ze jestem już tak silna w wierze, ze każdy atak złego, każdą pokusę jakoś wytrzymam i tu się bardzo myliłam. Uderzył z całą mocą w moje czułe miejsce. Dawno temu zdradzałam męża i od czasu nawrócenia wciąż przepraszałam Boga za to co zrobiłam. Mąż pracuje na wyjazdach, niewiele jest go w domu.Teraz zaczeło się od złych snów, śniło mi się, że zdradzam męża, potem splotem zdarzeń moje losy przeciął pewien mężczyzna. Zły tak mącił mi w głowie, ze nie mogłam spać, jeść, ciągle miałam przed oczami obraz tego czlowieka, jakieś szalone uczucia zaczeły mi wywracać świat do góry nogami. Zachowywałam się jak schizofreniczka. Ponieważ byliśmy skazani na kontakt przez pewien czas to był bardzo ciężki okres. On widział co się dzieje ze mną. Był sam i szukał jakieś bratniej duszy, do tego całkiem przystojny, widział w naszej znajomości nadzieję dla siebie. Spotykałam się z nim od czasu do czasu (nigdy nie sypialiśmy) ale po tych spotkaniach biegałam zaraz do spowiedzi, plakałam nocami to z tęsknoty to z poczucia winy. Chodziłam wciąż nieprzytomna jak w jakimś amoku. Dziękuje Bogu, ze trafiłam na wspaniałego księdza, który mnie przez ten okres przeprowadził i on też widział w tym wielka pokusę złego, zagrozenie dla rodziny i test wierności zarazem. Ksiądz ten kiedyś powiedział, ze Pan Bóg ma swój cel dopuszczając takie pokusy i stawiając zarazem tego człowieka na mojej drodze. On pochodził z wierzacej rodziny ale gdzies tą wiare po drodze zgubił, ja natomiast wciąż mu mówiłam o Bogu i czułam, ze on za nim tęskni ale potrzebuje kobiety, która go do niego zaprowadzi ale nie byłam nią ja.Tylko dzięki Nowennie Pompejańskiej udało mi się wyplatać z tych niebezpiecznych relacji, sama o własnych siłach nic bym nie zrobiła, gdyby nie opieka Maryi pewnie bym jak dawno temu zdradziła a kto wie co by za tym poszło. Dziś mineło już trochę czasu i łaczą mnie z nim bardzo serdeczne przyjacielkie relacje ale na odległość. Sporo się za niego modlę bo ten człowiek zasługuje na wiele szczęscia, którego w życiu nie zaznał, jest bardzo samotny bo najbliźsi mu ludzie albo wyjechali albo umarli a on sam nie ma odwagi by aktywnie szukać żony i całą energię poświęca pracy. Moim marzeniem jest by zobaczyć go kiedyś w kosciele na jego wlaśnym ślubie, szczęsliwego, zaczynającego nowe życie.

Pozdrawiam wszystkich czytajacych.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
tercjanka
tercjanka
21.09.17 16:56

Bardzo podobaja mi sie te twoje dojrzale słowa w ktorym mowisz o jego ślubie i masz wspolczucie dla niego ze samotny a ile jest samotnych kobiet w naszym kraju , powiedz mu aby zaangazowal sie na wspolne modlitwy czy Pielgrzymki
moze tam spotka te swoja połowke , modl sie rowniez za swojego meza abyscie znaleźli pokoj i milosc oraz razem zaznali Boga

Wodnik
Wodnik
21.09.17 16:40

Wspaniałe świadectwo. Powodzenia w życiu.

Maria
Maria
21.09.17 16:38

Myślę, że wiele kobiet przeszło przez podobne perypetie. Ważne, że drugìm razem wytrwałaś. Rozdzielenie małżeństw przez wyjazd jednego za granicę stwarza poważne zagrożenie nawet dla kochających się małżeństw. Znam kilka przypadków. To smutne, ale prawdziwe 🙁

Aneta
Aneta
21.09.17 13:49

Dziekuje za to swiadectwo,daje nadzieje. Wiara zmienia czlowieka na lepsze,widzi wiecej. Trwaj w modlitwie,duzo szczescia dla Ciebie

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x