Moją pierwszą nowennę odmówiłam 3 lata temu w intencji otrzymania jakiejkolwiek pracy. W ciągu 3 miesięcy dostałam ją, dość daleko od domu, ale była. Po 3 miesiącach dostałam nieoczekiwanie kolejną pracę, też daleko ale dużo lepszą. 1,5 roku później dostałam kolejną, tym razem blisko domu, żebym mogła na spokojnie zająć się sama dziećmi. W tej chwili odmawiam kolejną nowennę, oczywiście w innej intencji. Poprzednie się zaczynają realizować. Nie zawsze wszystkie się urzeczywistnią od razu. Nadzieja umiera ostatnia, a wiara nie powinna nigdy!
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Login
0 komentarzy