Jakiś czas temu zostawiłam tutaj swoje świadectwo. Dotyczyło cudu macierzyństwa. To nasze największe marzenie wraz z mężem. Do końca mojej pierwszej nowenny pozostało 16 dni. Zaczynając się modlić wierzyłam, że zostanę wysłuchana, że zobaczymy dwie upragnione kreseczki na teście. Jednak kolejny miesiąc starań pokazał nam, że niestety nie tym razem. Kiedy wczoraj przyszedł okres, rozpłakałam się i w mojej głowie zaczęły narastać myśli o tym, żeby już nie kończyć nowenny, przecież i tak nie zostałam wysłuchana. Dziś rano wstałam, poszłam na mszę i usłyszałam na kazaniu, że jest wielu ludzi, którzy proszą Maryję o różne rzeczy i nie zawsze są wysłuchiwani. Maryja wystawia naszą wiarę na próbę. Zrozumiałam, że moje myślenie o przerwaniu nowenny jest głupie. Wróciłam z kościoła i od razu sięgnęłam po różaniec. Widocznie dotychczas w mojej modlitwie brakowało skupienia. Postanowiłam że dokończę modlitwę. Przecież to tylko 16 dni. Jeżeli będzie trzeba rozpocznę drugą nowenne. Maryjo nie poddam się. Dzięki temu jestem sielniejsza wiarą nadzieją i miłością. Mateńko kochana, proszę Cię o cud poczęcia dziecka.
Modlę się o to samo, wiem co czujesz. Też przeżyłam kolejne rozczarowanie, ale wierzę, że się uda. Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych!
Obejdz 9 sobót pierwszego miesiąca
Nie martw się,,, zaufaj Matce Najświętszej,,, a zobaczysz, że w przyszłości będziesz się cieszyć licznym potomstwem. Szczęść Boże.