Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Monika – LIST: Pomoc w zwykłych życiowych sprawach

Niech bedzie pochwalony Jezus Chrystus. Moje swiadectwo skladam pozno. Pare lat temu modlilam sie o dobrego, katolickiego, kochajacego meza dla mojej siostry. Od tamtej pory spotkala na swojej drodze kilku mezczyzn. Raz wydawalo sie ze to juz ten, ale wkrotce okazalo sie, ze zostala oszukana i znow musiala leczyc zlamane serce. Rok temu otworzyla sie jednak na to, co do tej pory wydawalo Jej sie nie do przyjecia, mianowicie poznala mlodszego mezczyzne i po pewnym czasie zaczeli sie spotykac. Nie ma jeszcze miedzy nimi wielkich slow i zobowiazan, ale jest dobrze i uczciwie. Wierze, ze to moze byc On, bo jest tak rozny od tych egoistow, ktorych spotykala do tej pory. Sama siostra tez bardziej oparla sie na Bogu i sama odmawia NP.

Pozniej modlilam sie o wyjscie z niezawinionych dlugow dla mojej kolezanki, ale do tej pory Maryja nie wymodlila Jej tej laski. Moze moja modlitwa byla slaba, bo rzeczywiscie bez przekonania sie modlilam, ciezko bylo mi pokonac zmeczenie (byla to taka orka bez wiekszego zaangazowania). Z drugiej strony, pewnie spotkaly Ja inne laski.

Niecaly rok temu modlilam sie w 3 intencjach dla siebie: zmiane pracy na lepsza, zdrowie i zdrowe dziecko. W pracy sytuacja byla napieta i jeszcze sie zaostrzyla, wiec podjelam decyzje o zmianie dzialu, co nastapilo sprawnie, a nowa praca jest w porzadku.

W kwestii zdrowia podjelam leczenie naturalne, moj stan na chwile sie poprawil, aby nastepnie na dlugo sie pogorszyc, obecnie nabieram sil i wciaz probuje naturalnych metod. Znalazlam tez w sobie sily na rozpoczecie kursu/studiow z fitoterapii w innym miescie, aby szukac drog wyjscia z mojej chronicznej choroby. Choc nie wiem, co mam o tej chorobie myslec (czy nie jest ona dopuszczona przez Boga), wciaz mam nadzieje, ze jednak wyzdrowieje. Spowiedz u dobrego ksiedza, ktory kazal mi chwalic Pana 'drewnianymi’ wargami (czyli kiedy po ludzku w chorobie nie mam za co tego czynic) bardzo mi pomogla. Zaczelam znow otrzymywac jasne odpowiedzi, ze choroba jest moim krzyzem, ktory zbliza mnie do Boga. Jednak z drugiej strony, dzieki modlitwie nade mna pan z kosciola ulicznego, nabralam znow nadziei na wyleczenie. Latwiej mi sie teraz tez godzic z kolejnymi nawrotami choroby, nie popadam juz w rozpacz, jestem psychicznie silniejsza.

Trzecia intencja jeszcze sie nie spelnila, ale wiem, ze to ciezki kaliber. Z plodnoscia mojego meza nie jest w porzadku, a ciezko zmobilizowac Go nawet do kolejnych badan, jednak w dluzszej perspektywie widac w Nim zmiany na lepsze. Jest tez wiele innych przeszkod, chyba wiec powinnam odmowic jeszcze jedna nowenne w tej intencji zwlaszcza, ze juz niedlugo nie bede mogla zajsc w ciaze z powodu mojego wieku.

Obecnie 22 lipca, w 90te urodziny mojej babci zaczelam nowenne z prosba o Jej calkowite, szybkie nawrocenie. Juz rok temu babcia raz sie wyspowiadala po wielu latach. Mysle, ze bylo to dzieki modlitwie zyjacych i przebywajacych w niebie czlonkow rodziny. Werze, ze dzieki wstawiennictwu NMP moja babcia sie nawroci.

Oprocz tych widocznych lask, ktorych doswiadczam ja i moja rodzina widze, ze jest tez wieksze poczucie sencu, gdy odmawiam rozaniec, wiekszy spokoj, wyciszenie, ukojenie dla meza, ktory jest bardziej zgodny ze mna i spokojny, jestesmy blizej, gdy odmawiam rozaniec.

Chwala Panu! Dziekuje Najswietsza Maryjo Panno!

0 0 głosów
Oceń wpis
[seopress_breadcrumbs]
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x