Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Marzena: Nie ma przypadków – wszystko jest po coś

O nowennie dowiedziałam się w czasie kiedy moja córka była w bardzo złym stanie psychicznym i fizycznym.Pamiętam że chciałam rozpocząć nowennę w niedzielę zmartwychwstania, ale zły tak szalał ze w rozpaczy rozpoczęłam w wielki czwartek.Było bardzo ciężko, córka z dnia na dzień czuła się coraz gorzej prawie nie rozmawiałyśmy. Po części pierwszej trochę się uspokoiło i dowiedziałam się że córka też zaczęła nowennę.Nie było jej lekko.Każdy dzień był pod górkę i to trwało ok półtora roku, aż w końcu powoli wszystkie sprawy zaczynały się prostować W sumie zmówiła dwie czy trzy nowenny a ja chyba 8 -nie pamiętam .Po tych wszystkich przeżyciach wiem jedno wszystko co nas spotyka jest po coś. Bardzo często nie zgadzamy się z Wola Bożą, szalejemy ze złości i na siłę chcemy robić po swojemu a wtedy zaczyna dziać się coraz gorzej .Dopiero jak opadniemy z sił i poddamy się działaniu bożemu i posłuchamy Matki Przenajświętszej ,powolutku nasze sprawy zaczynają układać się .A my już jesteśmy inni,lepsi, wrażliwsi, pokorniejsi i dopiero po upływie czasu stwierdzamy że Bóg dobrze chciał, że wiedział co dla nas jest dobre,że dawał nam zdarzenia,ludzi ,sytuacje po coś.Poddajmy się woli Bożej a wszystko się poukłada. Nowenna jest wielka modlitwą, dzięki niej opuściły mnie myśli samobójcze i wiem że już nigdy nie powrócą, bliska mi osoba zaczęła się modlić,poukładały się relacje w rodzinie i jestem o wiele spokojniejsza ,nabrałam dystansu do otaczajacego świata.Zawierzcie Panu Bogu i Maryji

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x