Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

K: Praca na własny rachunek

Witajcie Kochani,

Pragnę podzielić się z Wami moim świadectwem. Nowennę w intencji znalezienia pracy odmówiłam w ciągu ostatnich lat kilkukrotnie. Za pierwszym razem, w moich początkach modlitwy różańcowej i mojej drogi w prawdziwej wierze byłam lekko zawiedziona – pracy nie było, pozostałe intencje też miewały się różnie (odmówiłam już pewnie około 20 nowenn w przeróżnych intencjach). Jednak w miarę upływu czasu i pogłębiania się mojej więzi z Jezusem i Maryją przestałam patrzeć na nowennę jak na maszynkę do spełniania życzeń. Zdałam sobie sprawę, że nie mogę siedzieć bezczynnie i oczekiwać, że na mojej drodze pojawi się praca/inna łaska. W tamtym czasie udało mi się uzyskać pieniądze na własną działalność i poszłam tą drogą. Obecnie postanowiłam zmienić swoje życie, przenieść się do innego miasta i znaleźć pracę na etacie. Rozpoczęłam więc kolejną nowennę w tej intencji. Jednak tym razem już nie siedząc bezczynnie, oczekując, że pracodawcy sami mnie znajdą, a ja dostąpię cudu bez ruszenia palcem. Już w trakcie drugiej części nowenny przeszłam pomyślnie wszystkie etapy rekrutacji i dostałam pracę, której ostatecznie nie przyjęłam ze względu na wynagrodzenie, które nie pozwoliłoby mi utrzymać się w nowym mieście. Dodam, że w trakcie trwania drugiej części nowenny zdarzyło mi się nie odmówić w ciągu dnia pełnego różańca, co nadrobiłam w dniu kolejnym. Pomyślałam, że dokończę nowennę mimo to, przecież moja modlitwa nie pójdzie na marne. Jestem trochę zawiedziona, że ostatecznie nie wyszło mi z tą pracą, ale wierzę, że znajdę odpowiednią w najbliższym czasie. Wielu ludzi, którym opowiadam o nowennie pompejańskiej już spróbowało ją odmówić – niektórzy lękają się, gdyż odczuwają negatywne działanie w trakcie jej odmawiania lub doświadczają przykrych sytuacji, które wiążą z nowenną. Ja osobiście zawsze odmawiam nowennę ze spokojem. Oczywiście zdarzają mi się rozproszenia, często nie chce mi się przysiąść do modlitwy, ale wiara w moc wstawienniczej modlitwy Maryi pomaga mi wytrwać w kolejnych nowennach. Ufajcie, módlcie się, powierzajcie Maryi swoje sprawy. Jestem pewna, że Ona Wam pomoże. Jeżeli działacie zgodnie z wolą Bożą, na pewno Wasze intencje zostaną wysłuchane. Tylko nie marnujcie czasu na bezczynne siedzenie, tak jak ja 🙂

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Michał
Michał
20.08.17 09:50

Dziękuję za Twoje świadectwo! Jedna z moich Nowenn uzdrowiła natychmiast i trwale bliską osobę z ciężkiej choroby psychicznej (dwubiegunowej). Chcę się modlić o pracę dla dorosłego syna, który ma lekką formę autyzmu. Ale się boję, bo odmawianiu Nowenn towarzyszą bardzo przykre zdarzenia, które jednak nie mają trwałych skutków (np. wpadka w pracy). Bardzo mi teraz pomaga Pan Jezus dzięki modlitwie „Jezu, Ty się tym zajmij” (jest na youtube). Również życzę Ci wytrwałości i znalezienia świetnej pracy – albo założenia własnej firmy.

magda
magda
20.08.17 15:48
Reply to  Michał

Pozdrawiam wszystkich komentujących 🙂 mam nadzieję, że Wasze modlitwy zostaną wysłuchane 🙂 Michale, w ostatnim czasie przeczytałam książkę o Ojcu Dolindo, w ktorej znajduje się wspomniana przez Ciebei modlitwa. Mi rownież pomaga w ostatnim czasie i polecam ją wszystkim gorąco! Pracy nadal szukam, biorę udział w kolejnej rekrutacji i mam nadzieję, że wkrótce znajdę dla siebie miejsce 🙂 pozdrawiam Was serdecznie, Magda (K wg administratorów :p)

Ania
Ania
19.08.17 15:07

Życzę ci wytrwałości w szukaniu dobrej pracy, sama już dałam sobie luz z moją pracą. Zawsze trafiam w beznadziejne miejsce gdzie jest mobing pracodawcy i kiepska płaca. Chociaż już kilka razy czytałam na tym katolickim forum, że w Polsce jest tak wspaniale że tylko lenie nie mogą znaleźć dobrej pracy. Fakty jednak są inne jak świadczą o tym liczne świadectwa.

Halina Borkowicz
Halina Borkowicz
19.08.17 04:35

Maryja jest matką Pana Jezusa. Była cały czas z Nim w chwilach radosnych, ale też i bolesnych, a później z Jego uczniami. To jest przecież cały różaniec. Powiedziała: uczyńcie wszystko co powie wam Mój Syn.

Jan
Jan
18.08.17 21:46

super Dzięki za motywujące słowa Zgadzam się z tobą że ta modlitwa to nie jest maszynka że trzeba samemu zrobić krok do przodu

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x