Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Michalina: Dzięki nowennie przebaczyłam mamie i odzyskałam zdrowie

Witam was kochani,mam 29lat od dziecka miałam złe relacje z mamą,jak mialam 5latek mama zostawila mnie u babci i wyjechala za granice do pracy,od kąd pamiętam ciągle była zapracowana,miala nas 4 i byla sama,wiec musiala ciezko walczyc.Od dziecka czulam sie sierotą,niechcianą,mama jak wpadala w rozpacz przeklinala nas,ze nas urodzila,ze mogla zostawic gdzies itd itd…..dorastałam z poczuciem bycia niechcianą.Rok temu moja mama sie nawróciła a ja wrociłąm do domu w grudniu,gdyz było mi ciężko samej sie utrzymac,podupadłam tez bardzo na zdrowiu itp.Mieszkając u mamy mimo ze mi okazywala milosc ja często wybuchałam gniewem,czułam żal,kojarzyla mi sie z balastem,którą musze dźwigać zeby zasłużyć na chleb,nie potrafilam patrzec na nią z miłoscią,zupelnie sie nie rozumiałyśmy:((nie chce sie rozpisywac.Po prostu zdesperowana prosiłam Pana Boga o to żeby pomógł mi przebaczyc mamie,nie byłam w stanie mimo stami przebaczalam nie raz,ale moje serce bylo zamknięte na mame.Otóż od początku roku zaczelam poznawać bliżej Maryje,koleżanka zaprosila mnie na szkole Maryi i zaraziła mnie nabożenstwem do Niej,więc konsekrowałam sie Matce Bożej,byłam bardzo zdesperowana,gdyż tez rozeznawałam swoją droge życiową.Maryja bardzo szybko pomogła mi dokonać wyboru:))Pierwszą nowenne zmowilam w intencji przebaczenia mężczyznom,Dostałam tą łaske,potem gdy byłam wolna i szczęśliwa,nawet mi wspaniałych bożych mężczyzn mi Maryja stawiała na drodze,mogłam normalnie rozmawiac bez lęków,nienawiści i uprzedzeń,pomyślałam że mogłabym też w intencji przebaczenia mamie i pojednania z nią zmówie 2 Nowenne Pompejańską,tak też zrobiłam.Jak już mówiłam od roku podupadłam na zdrowiu,a od stycznia tego roku całkowicie rozłożyło mnie,leżałam w łóżku,bez sił,najmniejsze czynnosci jak wstanie z łóżka,obrócenie sie na drugi bok,umycie samodzielnie kubka było dla mnie wyczynem.3miesiące bardzo słaba przesypiałam dnie i noce,po 14-18 godzin mogłam sypiac.Było mi źle że w niczym w domu nie moge pomóc,niektórzy myśleli że z lenistwa ja tez tak myslałam ze cos ze mną nie tak,albo że to duchowa niemoc.Ale pojechalam zbadac sie okazało sie że morfologia,cholesterol,cókier tarczyna wszystko było w złym stanie.Anemia z tym że czerwone krwinki u mnie liczyły 8 a norma zaczynała sie od 21,cókier bardzo wysoki z zagrozeniem cukrzycy itd.Oczywiscie brałam leki przeszłam na diete i w maju na chwile sie poleprzyło a mimo to nie miałam sil,najdrobniejsze czynnosci jak odkurzanie,przejscie 1km bylo bardzo męczące dla mnie.Jadłam mnóstwo leków,witamin itd,nawet od ginekologa jakies tambelki,od psychiatry na hormony czy zeby byc mniej zmęczonym,bo ich zdaniem to niby hormony i inne rzeczy odpowiadają na ten stan.ALE TO DOPIERO Nowenna Pompejanska z dnia na dzień.3dni przed ukończeniem nowenny nagle ożyłam,sama byłam w szoku!!!!nagle przypływ energi,sił,także cały dom wysprzątałam,na podwórku wypieliłam chwasty,pozamiatałaam caałe podworko,wyszłam na miasto i nic!nie opadłam z sił,nie zakręciło mi sie w głowie ani nie potrzebowałam sie zdrzemnąć zeby wypocząć.Czułam sie wspaniale,pełna sił witalnych,psychicznie i duchowo miałam ogromny pokój i radosc.Musze dodać ze pomimo choroby wczesniej mówiąc różańce Maryja wypełniała mnie ogromnym pokojem serca i to niezależnie od zdrowia,choroby,nowenna bardzo mnie wyciszała i pomimo zewnętrzych złych okolicznosci i wypadków i problemów które sie zdarzały nic nie było w stanie mną zachwiać,czułam sie jakby ktoś mnie ochraniał,osłaniał i ukrył pod płaszczem:))Skończyłam nowenne 16lipca i tego tez dnia mój lekarz rodzinny wrócił z urlopu(„przypadkiem”)musiałam jechać do lekarza z wynikami z laboratorium.Wchodze daje jej te papiery a ona patrzy i mówi:”Aaa wszystko jest w normie!!cholesterol wrocil do normy,morfologia jest baardzo dobra,a o tarczyce prosze sie nie martwic,dam pani skierowanie na endokrynologa,a po chwili spojrzała znów i przeprosila mnie ze sie pomyliła,ze nie potrzebuje endokrynologa,tarczyca tez jest ok.Może Pani iść jest Pani Zdrooowa!”.. z dnia na dzień,jeszcze 2tyg temu jak robiłam badanie wykazało ze niedoczynnosc tarczycy:/ Zamiast sie cieszyc to posmutniałam,bo tez czas choroby i niemocy bardzo mi pomógł zbliżyć sie do Pana Boga,miałam czas na czytanie książek i modlitwy,przywykłam nawet ze sie mną opiekują:P Co do przebaczenia mamie,to zaszło przebaczenie,nagle widok kobiet w wieku mojej mamy sprawial mi ogromną radosc,co wczesniej bylo inaczej,kobiety drażniły mnie,patrzyłam na większosc pań z pogardą,a teraz sama szukałam ich towarzystwa.Niewiem jak to nazwać,ale przypływ miłosci,wdzięcznosci do mamy,pokochałam ją na nowo,zrozumialam jej życie i czuje ze mam mame.Teraz ja sie nią zaopiekuje!Kilka dni przed ukończeniem nowenny miałam ataki,złe sny,przypomniały mi sie najgorsze rzeczy i rany które mi mama zadała,ból…płakałam,miałam tez straszne bóle kręgosłupa,niechęć do życia,myśli samobójcze i wstręt do modlitw,do Eucharysti,nieczyste bluźniercze myśli co do Maryi i Świętych,awersje do koscioła.Oczywiście codziennie chodziłam na msze zeby wytrwac w nowennie,bo coś mi mówiło że musze sie przyoblec w Pana Jezusa i Jego siły,żeby nie polec w tej batali,codziennie pomimo niechęci i ciężkosci prosilam o siłu fizyczne zebym na msze mogła o własnych nogach chodzić,prosiłam Anioła Stróża o to zeby mnie doprowadzał bezpiecznie do kosciola,tak tez było,przychodziła godzina 18 dostawałam siły i szłam na eucharystie wzmocnic sie:))Często tez korzystałam ze spowiedzi żeby być w łasce uświęcającej chroniona.Takim oto sposobem Maryja uzdrowila moją dusze i ciało,ktore od tyyylu lat nawet psychoterapeuci nie byli w stanie uzdrowić.DLA BOGA NIE MA NIC NIEMOŻLIWEGO!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
9 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ewa
Ewa
24.07.17 12:40

Piękne świadectwo Michalinko !!!! Niech Cię Pan błogosławi !

Anna
Anna
23.07.17 22:47

ja też dziękuję za twoje świadectwo, niech Ci Bóg błogosławi!

Dorota
Dorota
23.07.17 20:31

Ja też chcę Ci powiedzieć że bardzo mi pomogłaś tym swoim świadectwem, i bardzo za to świadectwo dziękuję. Dajesz tym nadzieję innym ludziom. Niech Bóg ma ciebie i twoją rodzinę w swojej opiece. Dzięki.

enia
enia
23.07.17 14:30

Michalinko bądź szczęśliwa

Michalina
Michalina
23.07.17 18:01
Reply to  enia

Dziękuje:))

Anonim
Anonim
23.07.17 14:29

Michalino napisałaś piękne świadectwo. Życzę Tobie i twojej mamie dalszych łask Bożych , obyś zawsze ufała Maryi że wstawia się u swojego syna a naszego Pana Jezusa Chrystusa .

apostoł różańca
apostoł różańca
23.07.17 13:22

Piękne świadectwo!

Hanna
Hanna
23.07.17 13:09

Bardzo,bardzo dziękuję Ci Michalino za to wspaniałe świadectwo ! Takie życiowe i takie nieprawdopodobne zarazem ! Dziękuję Ci Boże za Twoją Matkę ,za Michalinę i tych wszystkich ludzi , przez których wciąż przekonuję się , że Ty żyjesz i troszczysz się o nas .

Michalina
Michalina
23.07.17 18:02
Reply to  Hanna

<3 bardzo dziękuje Hanno

9
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x