Martyna: sprawy drogie mojemu sercu

Szczęść Boże, mam na imię Martyna i mam 17 lat. Chciałabym się z Wami podzielić moimi przeżyciami jakich doznałam w trakcie odmawiania nowenny. Może zacznę od tego, że o tej modlitwie dowiedziałam się będąc w ostatniej klasie gimnazjum.

Jednak nie powzięłam się odmawiania tej nowenny od razu, wiedziałam, że kiedyś ją odmówie, lecz stwierdziłam, że jeszcze nie teraz. Zwlekałam z tym do listopada 2016 roku. Jak to się stało? Będąc często na facebooku, nagle zaczęły się pojawiać wzmianki o nowennie pompejańskiej, jak nigdy nic mi nie wyskakiwało, któregoś dnia zaczęło codziennie się pojawiać kilka informacji o tej modlitwie. Przypadek, pomyślałam. Mam problem z odmówieniem dziesiątki różańca, a co dopiero trzy różance codziennie. W końcu trafiłam na filmik Szustaka, który mówił jak należy odmawiać dobrze Różaniec. Jego słowa sprawiły, że zachciało mi się modlić. Tak więc tego samego dnia, 11 listopada zaczęłam odmawiać nowenne w intencji naszej Ojczyzny. Udało się! Różaniec już nie był taki uciążliwy, a naprawdę zaczęło się go aż miło odmawiać. Na jednej nowennie się nie skończyło, drugą odmówiłam w intencji własnej – abym była taką osobą, jaką Bóg stwarzając mnie chciał, bym była. Jak wiadomo nasze dążenie do świętości trwa przez całe życie. Teraz jestem w trakcie odmawiania nowenny za dusze w czyśccu cierpiące, jutro zacznę część dziękczynną. Jak większość przyznam, że nieraz ciężko się modli. Zły strasznie zniechęca, wmawia różne kłamstwa, że to nie ma sensu, nikomu nie pomoże, marnowanie czasu itp. Kiedyś pewien człowiek powiedział, że szatan jest ojcem kłamstwa. Zatem kiedy nachodzą nas złe myśli, wiadomo od kogo pochodzą. A jeśli on zawsze kłamie całkowicie, to musimy odwrócić to co on nam wmawia i wyjdzie nam prawda. Jesteś nikim, nic nie znaczysz – jesteś bezcenny. Zachęcam każdego, kto zastanawia się nad powzięciem się tej modlitwy, aby nie zwlekał. Niech będzie pochwalony Jezus i Maryja!