Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Klaudia: List- Prośba o dziecko

Witam, Niedawno skończyłam swoją pierwszą nowennę. Mamy z mężem problem z poczęciem dziecka, na które bardzo czekamy i taka była intencja tej nowenny. Bardzo wierzę, że Matka Boża nam pomoże przez swoje wstawiennictwo.

Wcześniej już kilka razy rozpoczynałam tę modlitwę, ale nie miałam na tyle wytrwałości, żeby dokończyć. Tym razem też nie zawsze było lekko, były chwile zwątpienia i zwykłego lenistwa, ale nie poddawałam się, bo każda dziesiątka i każdy kolejny dzień modlitwy dodawały mi sił. Sił i spokoju. Po prostu czułam w moim życiu, zwykłym,codziennym wpływ modlitwy różańcowej i pomocy Matki Bożej. Jestem dużo bardziej spokojna i łagodniejsza, zaczynam panować nad własnymi słabościami, zwłaszcza wybuchowym temperamentem, który był przyczyną wielu kłótni i sprzeczek z mężem, z rodzicami. Wierzę, że ta zmiana ma przyczynę w codziennym spotkaniu z Matką Bożą podczas odmawiania różańca. Nie zawsze potrafiłam skupić się na modlitwie i rozważaniach, moje myśli krążyły w okół różnych spraw, czasem utrzymanie uwagi na poszczególnych tajemnicach przychodziło mi z trudem i pomagałam sobie „gotowymi” rozważaniami, które w trakcie modlitwy starałam się przemyśleć.

Nie będę biernie czekać na owoce tej nowenny, mam też w głowie mnóstwo innych intencji. Głęboko wierzę w pomoc Maryi, ale pamiętam o codziennie powtarzanych słowach „bądź wola Twoja” i cokolwiek się stanie będę wierzyć, że moja modlitwa wniesie do życia mojej rodziny wiele łask, niekoniecznie dokładnie tych, o które prosiłam. Jezus i Maryja wiedzą lepiej czego nam potrzeba.

Pierwszy raz nowennę odmawiałam w intencji mojego męża o zaprzestanie palenia papierosów. Nigdy nie udało mi się dokończyć tej nowenny, przestałam – już nie pamiętam z jakiego powodu pod koniec, w części dziękczynnej. Po jakimś czasie mąż faktycznie porzucił ten nałóg. Wiele Go to kosztowało i jestem mu za to wdzięczna, ale jestem też wdzięczna Maryi bo wiem, że mu w tym pomogła.

Takie są moje doświadczenia z nowenną pompejańską. Nie potrafię lepiej ich teraz opisać, podobnie jak niełatwo przychodzi mi samo opowiadanie o tym. Ale ze szczerego serca zachęcam wszystkich, do spróbowania. To bardzo pomaga, pomaga też zbliżyć się do Boga, mogę śmiało powiedzieć, że codzienna modlitwa odnowiła we mnie wiarę.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
bswieczorek
bswieczorek
11.05.17 17:54

Reasumując : o małżeństwach bezdzietnych – niepłodnych i starających się o potomstwo bardzo mało się mówi lub w ogóle się nic nie mówi w Kościele Katolickim . Odnosimy takie wrażenie , że te małżeństwa są pomijane i nikt nie zwraca na nich swojej uwagi . A szkoda . Bo te małżeństwa pomimo braku posiadania dzieci nie są sobie niczego winne . Z kolei są równie ważne i w pełni wartościowe . Dlatego warto o nich mówić , warto je dostrzegać , warto zwracać na nie swoją uwagę , pomimo tego że są w zdecydowanej mniejszości !!! . Zauważamy , że… Czytaj więcej »

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x