Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Córka: Nieustanna opieka Najwspanialszej z Matek

Pragnę złożyć pisemne świadectwo w podziękowaniu Najświętszej Panience za otrzymany ogrom łask. O nowennie usłyszałam kilka lat temu, od osoby chorej na raka. Pomimo tego, że modlitwa Różańcowa nie była mi obca, trzy pełne Tajemnice wydawały mi się niewyobrażalną trudnością. Nic bardziej mylnego..

Około pół roku temu poznałam niewierzącego mężczyznę, z którym weszłam w relację. Byliśmy oboje bardzo zaangażowani w ten związek, co pchnęło mnie do podjęcia słodkiego „trudu” odmawiania Nowenny Pompejańskiej w intencji jego nawrócenia. Nie było łatwo, zwłaszcza na początku.. Klękając do Modlitwy dopadał mnie straszny smutek, przygnębienie, najczarniejsze myśli (zwłaszcza przy Tajemnicach Radosnych). Dodatkowo, byłam bardziej nerwowa w relacjach z bliskimi, czułam nieustający niepokój, zaczęły się kłótnie z chłopakiem..

Jednak pomimo trudności, gdzieś głęboko w sercu widziałam promyk światła. Przez bliskość z Matką Boską zaczęłam otwierać swoje serce na łaski od Boga, patrzeć głębiej.. zadawać pytania, których wcześniej unikałam. Mój związek rozpadł się, jednak stało się to w najdelikatniejszy możliwy sposób. Nagle okazało się, że pomimo ogromnego uczucia jakim ten człowiek mnie darzył, nie potrafił poważnie wejść w związek. A ja? Ja nie wyobrażam sobie życia bez Boga. Jestem przekonana, że ten człowiek nawróci się, a dzięki wstawiennictwu naszej kochanej Matki zrozumie jak bardzo ukochał go Wszechmocny.

Nie do końca potrafię wyrazić tego jak ja sama zmieniłam się w czasie odmawiania Nowenny. Wiem, że gdyby nie opieka Maryi, wyszłabym z tego związku strasznie pokiereszowana, a ja nie mam żalu do tego chłopaka i wiem, że rozstanie nastąpiło tak szybko, ponieważ ja się na to zdecydowałam. Matka nie pozwoliła mi się w tym dłużej męczyć, pomogła zachować zdrowy rozsądek, w sytuacji kiedy nagle „wszystko się wali”. Poza tym, zostałam uleczona fizycznie oraz duchowo, dostałam sporą nagrodę pieniężną w pracy. Kiedy już wszystko chyliło się ku upadkowi, ja miałam w sercu ogromną radość z obcowania z Bogiem, poczułam się jego ukochaną córką.

Nie potrafię wymienić wszystkich łask, które dostałam i nadał dostaję od Pana. Nie potrafię i nie chcę już żyć bez Różańca. Może i bywało ciężko, ale ogrom błogosławieństwa, który na mnie spłynął jest nieoceniony i absolutnie niewspółmierny do wyrzeczeń.

Dziękuję Ci za opiekę Najczulsza z Matek i pokornie proszę o to, żebyś nigdy nie puszczała mojej dłoni prowadząc mnie do Twojego Syna a naszego Pana i Boga.

Bóg jest wielki!

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x