Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Sylwia: Nowenna moją nadzieją

Pragnę podzielić się moim świadectwem ze wszystkimi, którzy mają szereg wątpliwości i potrzebują bodźca do odmawiania tej pięknej modlitwy. To właśnie na tej stronie czytałam świadectwa ludzi, którzy borykają się z różnymi problemami i którzy otrzymują pomoc może niekoniecznie w taki sposób o jaki proszą, ale ta pomoc zawsze przychodzi.

Jest to moje drugie świadectwo kolejnej Nowenny. Pierwszą odmawiałam w intencji powrotu ukochanego chłopaka i moja Nowenna została wysłuchana, drugą skończyłam odmawiać w listopadzie w intencji sakramentalnego związku małżeńskiego i dziś planuję ślub. Z całego serca zachęcam wszystkich do tej modlitwy, wymaga ona czasu i skupienia w moim przypadku też nie była zawsze idealnie odmawiana, ale postanowiłam wytrwać i dziś widzę jak Matka Boża mi pomaga, ta modlitwa była dla mnie ostatnia nadzieją w trudnych chwilach i została wysłuchana. Dziś z radosnym sercem pełnym miłości i wiary ze łzami w oczach dziękuję za otrzymaną pomoc. Wiara czyni cuda, nie obawiajmy się ufać nawet w tych najtrudniejszych momentach życia.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ufna
Ufna
14.04.17 10:33

Też się kiedyś modliłam o to żeby chłopak się odezwał. Rozstaliśmy się w bardzo przykry sposób w złości. Potem zadzwonilam po tygodniu chciałam to wyjaśnić, umówilismy się a on stchórzył odwołał spotkanie. Czułam się strasznie, zadzwoniłam do niego dlaczego odwołuje to spotkanie tak bardzo chciałam go zobaczyć. Ale obiecałam sobie nigdy więcej nie będę się prosić. Zamilkłam. Strasznie mnie to męczyło. Dwa miesiące później krzyczałam do Jezusa z bólu „Jezusie Synu Dawida ulituj się nade mną!!!!” i nastepnego dnia po tej rozpaczy krzyku ZADZWONIŁ. Poprosił o spotkanie. Mieliśmy okazje pogadać, sptkalismy sie jeszcze kilka razy ale dalej mnie okłamywał. Nasza… Czytaj więcej »

Ara
Ara
14.04.17 10:32

Nieprawda czasem pomimo dlugotrwalej modlitwy pomoc nie nadchodzi i jedyne co pozostaje to życie w cierpieniu do końca życia.

waleczna
waleczna
13.04.17 22:09

Dziękuję za świadectwo! Podbudowałaś moją wiarę w to, że jeszcze wszystko się ułoży. Ja również modlę się o powrót chłopaka. Do końca nowenny pozostały dwa dni, a miedzy nami wciąż cisza. Jednocześnie czuję głęboko w sercu, że będzie dobrze, ze to nie może skończyć się w taki sposób, że chociaż powinniśmy mieć szansę porozmawiać, wytłumaczyć, przeprosić. Otrzymałam sporo łask, ale…Nie przestałam go kochać, myśleć o nim, cierpieć z powodu tego, że nie jesteśmy razem. Napisz proszę jak było u Ciebie, czy długo czekałaś na wysłuchanie, co czułaś? Chcę czekać cierpliwie….mam taki zamiar, ale jednocześnie boje się, że to tylko będzie… Czytaj więcej »

Maria
Maria
13.04.17 16:46

Lubię to! 🙂

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x