Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Monika: Dziękuję!

Obecnie jestem studentką, mam 21 lat a nowennę pompejańską odmawiam od 2 lat, bez przerwy, to znaczy kończąc jedną często następnego lub jeszcze tego samego dnia zaczynałam kolejną, najdłuższa przerwa pomiędzy nimi wynosiła około tygodnia. Szczerze mówiąc nie wiem ile nowenn odmówiłam, około dziesiątej przestałam liczyć. W ciągu tego okresu raz składałam świadectwo. Teraz przyszła kolej na drugie.

O istnieniu nowenny dowiedziałam się od przyjaciółki, byłam wtedy w klasie maturalnej. Pomyślałam: okej, jeśli będzie działo się coś złego będę pamiętała, że jest taka modlitwa. Pomimo tego, że nie wydarzyło się nic szczególnego za jakiś czas zaczęłam pierwszą w swoim życiu nowennę pompejańską. Z perspektywy czasu widzę w jak ogromnym błędzie byłam myśląc na początku, że z nowenną trzeba poczekać na „specjalną okazję”. Teraz wiem dokładnie, że było to najlepszą rzeczą jaka mogła mnie spotkać. Moje życie od wtedy zmieniło się całkowicie, stało się o niebo lepsze:) Przed rozpoczęciem nowenny chodziłam oczywiście do kościoła, bo taki był niedzielny zwyczaj czy rodzinna tradycja nigdy głębiej się nad tym nie zastanawiałam, na pierwszy rzut oka moje życie było w porządku. Na pierwszy rzut oka. Dopiero teraz widzę, że w tamtym czasie tak naprawdę chyba nie wierzyłam w istnienie Boga, w sensie Jego realnego istnienia i działania w moim życiu tak jak wierzę w to teraz. Oczywiście modliłam się, korzystałam z sakramentów, kiedy było trudno modliłam się więcej i rozmawiałam z Nim jednak kiedy przychodziła mi na myśl śmierć ogarniała mnie panika, całkowite niezrozumienie, zwątpienie. Nie potrafiłam wtedy pojąć faktu, że Bóg może realnie istnieć, nie mieściło się to wtedy w mojej głowie, było trudnością nie do pokonania. Było to tak jakbym zderzyła się z murem nie do przeskoczenia. Było to trudne, nie potrafiłam zaakceptować czegoś czego fizycznie nie widzę, nie mogę dotknąć.Nowenna pompejańska była tak naprawdę drogą do odkrycia Jego realnego istnienia. Teraz Bóg jest dla mnie normalnością jest tak samo realny jak własna mama czy ktokolwiek. Na początku odmawiania nowenny zaczęłam odczuwać istnienie i obecność Matki Bożej. W nią uwierzyłam na początku, z upływem czasu zaakceptowałam Jezusa to do Niego przez długi czas się zwracałam w modlitwie jednak wtedy Bóg Ojciec był dla jeszcze nie do pojęcia. Potrzeba było czasu, teraz w modlitwie rozmawiam właśnie z Nim. Jakże było moje ogromnie zdziwienie kiedy pewnego razu usłyszałam czy przeczytałam gdzieś, że Maryja prowadzi do Jezusa a ten do Swojego Ojca, przecież w moim przypadku dokładnie tak było, a wcześniej o tym nie wiedziałam! Bóg jest dla mnie ogromną wartością w życiu, niezbędną, dającą nadzieję wsparcie, pomoc. Ogromnie się cieszę, że jestem teraz na takim poziomie relacji z Bogiem a nie innym. Potrzeba było do tego czasu, modlitwy, rozmów, słów, obejrzanych filmów a przede wszystkim łaski. Jeśli chodzi o sama nowennę to na początku odmawiałam ją tak, żeby nikt w domu tego nie widział, początek był trudny, ogromne zniechęcenie, okropne koszmary, strach. Z czasem to minęło a nowenna starła się obowiązkowym elementem każdego dnia. Nie zawsze moja modlitwa była taka jak być powinna, bez skupienia, w rozproszeniu czasami przysypiałam z różańcem w ręku. Otrzymałam w tym czasie niezliczoną ilość łask, nie zwracałam tak uwagi na to czy intencja się spełnia czy nie, zawsze dostawałam coś niesamowitego. Chyba brak konkretów w moim świadectwie ale musiałoby być ono zdecydowanie dłuższe. Dzięki modlitwie poznałam w dużym stopniu siebie, zrozumiałam wiele spraw, próbuje nauczyć się kochać siebie oraz otworzyć na innych, pomyślnie rozwiązało się wiele sytuacji dnia codziennego. Również moja mama jakiś czas po mnie zaczęła nowennę i kontynuuje ją do teraz, wymodliła prawo jazdy zdane za pierwszym razem, pracę i wiele innych rzeczy. Moja siostra mieszkająca za granicą odmówiła nowennę co było ogromnym zaskoczeniem dla mnie biorąc pod uwagę jej sytuację to znaczy niski poziom „pobożności” w tamtym czasie. Nowenna jest możliwa do odmówienia w każdym czasie, każdej sytuacji wystarczy chcieć. Moja obecna jest w całości dziękczynna. Za wszystko. To wszystko co napisałam nie znaczy, że nie wracają do mnie problemy z przeszłości. Ale teraz mam skąd czerpać siłę, mam też ogromne wsparcie.

Dziękuję Maryjo.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Marianna
Marianna
14.04.17 06:55

Pani Moniko
Z przyjemnością czytałam pani świadectwo.
Jest bardzo wyważone przemyślane i dojrzałe.
Gratuluję Pani dojrzałości psychicznej
w tak młodym wieku.
Z wyrazami szacunku i uznania
Marianna

K.
K.
13.04.17 08:10

Piękne świadectwo! Dziękuję, niech Cię Bóg błogosławi!

tekla
tekla
12.04.17 22:40

z ogromna przyjemnością przeczytałam tak mądre i pełne treści świadectwo
dzięki 🙂

Aga
Aga
12.04.17 20:57

Piękne świadectwo! Przepiękne!Dziekuje Ci za nie! Niech Bóg Ci błogosławi a Matka Najświętsza zawsze prowadzi!
Chwała Panu!

Joanna
Joanna
12.04.17 17:09

Wspaniale swiadectwo. Ja prosilam Maryje o to, aby zaprowadzila mnie do Jezusa. Maryja szybko odpowiedziala na moje wolanie, dajac mi w kosciele broszurke o nowennie pompejanskiej. Jej odmawiania nie podjelam sie od razu. Gdy odmowilam pierwsza nowenne, w moim zyciu zaczely dziac sie CUDA. Powoli zmienialam sie tez ja. Bog mnie uzdrowil fizycznie z wielu chorob, wlal w moje serce radosc, pokoj, inne spojrzenie itp. Oddalam zycie Jezusowi i On mnie prowadzi. Maryja otworzyla mi droge do Jezusa. Dziekuje Ci Maryjo! Piszesz, ze Bog jest realny, zywy. Tak to prawda. Bog jest dobry, kocha mnie. Ogladam Dotyk Boga, konferencje Marcina… Czytaj więcej »

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x