Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ufna: Maryja powiedziała mi prawdę

Wiem, że powinnam była napisać to świadectwo wcześniej, ale ciągle z tym zwlekałam. Długo modliłam się o miłość i prosiłam św. Tereskę o znak żeby ten chłopak miał różę jak go poznam. Umówiłam się z jednym chłopakiem z portalu i czekał na mnie przed kawiarnią….z różą!!!

Pomyślałam Boże to znak, do tego spodobał mi się. Długo rozmawialiśmy. Byłam zachwycona. Wróciłam do domu i on ciagle pisał chciał ciągle spotkań, zaskakiwał mnie na każdym kroku, że aż nie mogłam uwierzyć w to szczęście. Spotykaliśmy się dość długo w sumie koło 1,5 roku a ja miałam coraz większy niepokój po kilku miesiącach znajomości, oddalał mnie też od Boga mimo że w każdą niedziele chodził do kościoła i się nawet ze mną modlił. Ale niepokój narastał z ogromną siłą. Chciałam chyba już rozstania, nie ufałam mu jakoś, czułam że nie będzie on dobrym mężem. Strasznie się męczyłam. Pomyślałam żeby zacząć nowenne pompejańską. Czytałam tu ciagle świadectwa i na tym się kończyło, nie mogłam się za nią zabrać. Pewnego dnia leżę na łóżku bezsilna co mam robić i nagle niespodziewanie spada na mnie różaniec z parapetu. Szok!!! Mówię „Maryjo dobrze jutro zaczynam nowenne” i tak też zrobiłam. W trakcie nowenny fatalnie się czułam z tym chłopakiem, wszystko zaczynało mnie denerwować, widziałam egoistę a nie umiałam z tego się wydostać. Cierpiałam nie mając sił zakończyć tego. Nowenne skończyłam, nie odmawiałam jej zbyt pięknie ale Maryja mnie wysłuchała. Pokłócilismy się, nie odzywalismy się kilka dni i on napisał że musimy pogadac że do mnie przyjedzie na co ja, że w porządku, czułam że chce zerwać. Przed spotkaniem wielbiłam Boga, słuchałam muzyki i Go wielbiłam z całych sił. Kiedy przyjechał rozmawiamy i nic nie wskazuje na to że jednak się rozstaniemy, czuję że jednak mu zależy, rozmawiamy nawet o dzieciach, o przyszłości i nagle słysze słowa „żona, żona, żona”. Nie wierzyłam w to co słyszę i mówie „czy ty masz żonę?”. Po wypowiedzeniu tych słów zrobiło mi się tak głupio i wstyd a on nagle szok na twarzy i kiwa głową że tak!!!. Okazało się, że są po rozwodzie, ale ma ślub kościelny, więc wiadomo dla mnie ciągle tą żonę ma. Relacja nasza się skończyła jak wiadomo. Dziś czuję spokój, radość. Bardzo cierpiałam po tej relacji z pół roku nie mogłam do siebie dojść. Maryja jest wspaniała, cichutko szeptem powiedziała mi prawdę chciała tylko żebym Jej to zawierzyła poprzez modlitwę. Moc uwielbienia też ma ogromną siłę, zachęcam do tego każdego.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Siostra
Siostra
09.04.17 16:26

Bardzo piękne świadectwo! Ależ musiało to boleć! Widać że Mateczka nad Tobą czuwa. Chwała jej za to ze pomimo tego boku zawodu dała Ci siłę i motywację by dalej szukać Bożego męża. Ufam że ten kolejny z różą na pewno będzie tym od Pana Boga i tego Ci życzę

tercjanka
tercjanka
09.04.17 03:46

Marka Boska uratowala Ciebie od zlego czlowieka , bowiem mężczyzna ktory raz przysiegał i zawiódl NIgdy sie nie sprawdzi w zyciu to nieudacznicy .Dziekuje za Twoje Swiadectwo , bede modlić sie za Toba abys spotkala na swojej drodze godnego i zacmego kawalera

Danuta
Danuta
07.04.17 16:00

Piękne świadectwo.Jesteś bardzo rozsądną dziewczyną ,że nie zdecydowałaś się na żwiązek z mężczyzną ,który już ślubował innej kobiecie przed ołtarzem..Matka Boska Ciebie ustrzegła i dalej będzie prowadzić.On był w stosunku do Ciebie nieuczciwy ,powinien na początku znajomości do tego się przyznać,tym bardziej,że wiedział,że jesteś osobą wierząca i ma to dla Ciebie znaczenie.

enia
enia
07.04.17 15:48

Piękne świadectwo

Maria II
Maria II
07.04.17 15:31

Jesteś bardzo prawą i dobrą dziewczyną.Szczęść Ci Boże i niech Matka Boża zadba dla Ciebie o wspaniałego męża.

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x