Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Aneta: modlitwa o znalezienie drugiej połówki

Swoją przygodę z nowenna Pompejanska zaczęłam ok. 1 roku temu. Pierwsza nowenna została odmowiona w intencji znalezienia dobrego chłopaka, który później zostałby moim mężem. Prosiłam Maryję ażeby w końcu się odnazal, żebym już nie była samotna.

Zawsze chciałam mieć mężczyznę o dobrym charakterze, a przedewszystkim żeby mnie szczerze i prawdziwie kochał, szanował, dbał o mnie, żeby był wierny, żebyśmy się rozumieli oraz żebym była najważniejsza dla niego w życiu. Dotychczas trafiali mi się sami ,,źli” mężczyźni którzy się potrafili mnie docenić, moich starań, mojego wysiłku, mojego zaangażowania w daną relację. Nie czułam się przez nich kochana, chociaż ja się bardzo starałam o każdy związek który miałam. Ale nic na sile. Nie można nikogo zmusić do miłości. To dwoje ludzi musi chcieć być ze sobą, starać się o siebie oraz dawać 100%. Zaraz po zakończeniu 1 nowenny w intencji znalezenia dobrego męża zmowilam kolejna również w tej samej intencji. Po pewnym czasie, odezwał się do mnie pewnien chlopak przez Internet. Początkowo byłam zaskoczona, ale dałam sobie szansę. Zaczęliśmy ze sobą rozmawiać przez Internet, przez telefon. Mieliśmy tyle wspólnych zainteresowań. Podobał mi się i z wyglądu i charakteru. Postanowilismy się spotkać po 2 miesiącach rozmów. Szczerze mówiąc od razu wpadł mi w oko. Umówiliśmy się na 2 spotkanie. I niestety te 2 okazało się tym ostatnim. Początkowo myślałam ze to Matka Boża zeslala mi go, że to ten jedyny. Ale teraz wiem że po prostu chciała mi pokazać ze nie wszystko złoto co się swieci. Jacy potrafią być mezczyzni. Okazał się zwykłym oszustem. Nie chciał się zaangażować w naszą relację i kłamał jak z nut a przy okazji skakał z kwiatka na kwiatek. Teraz wiem że Matka Boża ochronila mnie od tego cierpienia które bym z nim miała. Mimo iż dalej jestem sama wierzę że Maryja postawi w końcu na mojej drodze kogoś kto uszanuje mnie, odwzajemni moja miłość, i będzie ze mną szczęśliwy a ja z nim. Kwestia czasu. Trzeba być cierpliwym i wytrwale, z ufnością czekać i mieć nadzieję że Maryja napewno nas wysłuchała i wie co jest dla nas najlepsze. Maryjo módl się za nami.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
6 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Magdalena
Magdalena
01.05.17 22:13

Aniu Pan wystawia nas nas na próbę ale po pierwsze musimy zadać sobie pytanie czy naprawdę Go kochasz,czy oddajesz cała siebie Jemu,każdą twoją cząstkę.On musi być królem twojego życia i zasiadać na tronie twojego serca, wtedy każda jego wola wobec ciebie nabiera sensu a On naprawdę daje ukojenie. Módl się o przyjęcie Jego woli.On Cię nie zawiedzie. Z Bogiem

Ela
Ela
30.04.17 23:37

Wiatm, rozumiem doskonale wasze uczucia i wiem ze czasami jest naprawde ciezko.

m
m
30.04.17 23:33

myślę, że jest dokładnie tak, jak pisze E., przynajmniej w wielu przypadkach, jeśli nie w większości

E.
E.
30.04.17 21:33

Ja dodatkowo proponuje modlitwę o uzdolnienie siebie do małżeństwa. Często przez własne braki, wady czy zranienia nie jesteśmy w stanie zbudować trwałej relacji. Dlatego tez mysle, że takie intencje sa rzadko wysłuchiwane, bo to my odpowiadamy za budowanie relacji z innymi ludźmi. Pan Bóg chce nam w tym błogosławić, ale te pracę musimy wykonać sami.

Anna
Anna
30.04.17 20:18

Ania nie załamuj się, trzeba walczyć do końca, modlić sie i wierzyć, Pan Bóg słyszy te modlitwy ma swój czas na ich spełnienie. Tez nie wiem dlaczego musiałam lata modlic sie o mojego męża, wyszłam za mąż po 40, ale sie w końcu doczekałam. Od lat nie moge wymodlić dobrej pracy, jak już same najgorsze prace mi sie dostaje, za grosze, poniżej moich kwalifikacji. Takie problemy czasem dobijają bo w końcu modle sie o coś dobrego, nie chodzi mi przecież o złote góry. Widać tak ma być, ale bede sie modlić nawet do setki jak Abraham który uwierzył wbrew nadziei.

Ania
Ania
30.04.17 19:55

Trzeba byc cierpliwym , tak mowia wyslychani, a co maja powiedziec ci nie wysluchani. Modle sie juz kilkanascie lat o meza o rodzine , wszelkie pielgrzymki, modlitwy i nic , nie chce mi sie zyc bo i po co i dla kogo , ludzie samotni to ludzie drugiej kategorii , na kazdym kroku to odczywam . Mieszkam ze starsza mama , boje sie ze kiedys zostane sama zupelnie sama , i jaki sens maja te modlitwy , czuje sie bardzo zawiedziona ze tak bardzo wierzylam ufalam …. Prosze nie odbierac tego tak ze nie warto sie modlic , warto –… Czytaj więcej »

6
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x