Jestem w trakcie odmawiania części dziekczynnej. Jest to moja druga nowenna pompejańska. W trakcie odnawiania pierwszej, miałam wiele wątpliwości czy wytrwam, czy wybrałam dobrą intencje. Musiałam również przełamać się, aby móc modlić się z różańcem w ręku, na ulicy. (to jedna z łask) . Gdy nowenna dobiegła końca, dostałam niesamowitą radość,która była darem od Maryi.
Kończąc ostatnią dziesiątkę na mojej twarzy pojawił się żywy i mocny uśmiech. jakby ktoś od środka się we mnie uśmiechał. Było to niesamowite uczucie, bo gdy nawet chciałam na chwilkę stlumic uśmiech, on wciąż był. Prawdziwy, szczery i Boży. Choć osoba, za którą się modliłam nie zmieniła swojego postępowania, to wiem, że w przyszłości Pan dotknie ją swoją miłością i przemieni jej serce. Dlatego nie poddawać się 😉 Ufac i wierzyć. Chwała Panu za Jego wspaniałą Matkę 🙂
Ja mam taki na palcu bardzo wygodny gdy jadę samochodem.
Ja mam ten krótki różaniec „jednodziesiatkowy”super się sprawdza w drodze, wcale nie musi się go ani chować ani prezentować, po prostu jest.
To po prostu łaska Boża. Czasem pojawiają się myśli, że ludzie się patrzą. Ale to są tylko moje myśli i wcale tak nie jest, że każdy zwraca uwagę na to, co trzymam w dłoni. Ludzie są zabiegani, zajęci swoimi sprawami. Z drugiej strony myślę sobie co by było, gdybym ja zauważyła osobę, która zwyczajnie modli się na różańcu- ucieszylabym się, że zobaczyłam wojownika Pana i to z pewnością wzmocniłoby moją wiarę. Powodzenia 😉
Też mam problem z modleniem się różańcem w miejscach publicznych. Wstyd mi za to, ze tak jest. Z drugiej strony, nie chce się tak obnosić … nie wiem jak to rozwiązać? Jak się Tobie to udało?