Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Grzegorz: Tydzień przed końcem nowenny sprawy zaczęły nabierać pozytywnego kierunku

Niestety za pierwszym razem nie udało mi się ukończyć odmawiania nowenny. Nie poddałem się, następnego dnia po przerwaniu przystąpiłem ponownie do jej odmawiania. Nie było łatwo, praca, dzieci i inne obowiązki, dodatkowo nowenna zajmująca 1.5h/dziennie. Zastanawiałem się, jak sobie z tym poradzę. Było to dla mnie nie do ogarnięcia.

Modliłem się w drodze do pracy, w drodze do domu, w przerwach w pracy itp, praktycznie każda moja wolna chwila przez ostatnie 3 miesiące była przeznaczona na modlitwę. Nie było łatwo, a chwilami wręcz bardzo ciężko. Jednak diabli chcieli namieszać… No dobra do rzeczy. Generalnie nowenna zaczęła zmieniać głównie mnie. Nauczyła mnie modlitwy, tego jak wygospodarować czas na modlitwę w tym zafiksowanym świecie. Generalnie stawałem się lepszym człowiekiem, zacząłem dostrzegać inne, ważne elementy życia. Moja intencja była dość zagmatwana. Problem nie rozwiązał się całkowicie, natomiast tydzień przed końcem mojej modlitwy, niektóre problem składające się na moją intencję zaczęły się rozwiązywać w ekspresowym tempie – jeden po drugim. Zakończyłem moją modlitwę i wierzę, że Matka Boska doprowadzi mój problem do szczęśliwego rozwiązania. Módlcie się Nowenną Pompejańską z wiarą, a otrzymacie łaski. Pozdrawiam wszystkich!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x