Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Danuta: Obecność Matki Bożej w moim życiu

Odmówiłam Nowennę w intencji mojej starszej córki,która mieszka już od kilku lat bez ślubu ze swoim wybrańcem i to pod moim dachem, Nie mają żadnych przeszkód,żeby taki związek zawrzeć w kościele.Jestem wyczerpana psychicznie ,Były kłotnie ,prośby ,rozmowy.Bez skutku.Teraz moja młodsza córka poszła w jej ślady.Mówiłam do Matki Bożej ,że jak Ty mi nie pomożesz ,to już nikt nie jest w stanie mi pomóc,bo po ludzku wyczerpałam wszystkie możliwości.Jest mi bardzo przykro ,jak moja córka w moim domu idzie do łożka z niepoślubionym mężczyzną .Eksploatuję się psychicznie,bo nie mogę powstrzymać się od komentarzy pod ich adresem.

Chciałam zaznaczyć ,ze jesteśmy z mężem rodziną katolicką,praktykującą .Mój mąż już się wycofał z „pola walki”,a ja dalej walczę chociaż sił mi już brakuje.Chciałam podzielić się tutaj z Państwem moimi uwagami odnośnie Nowenny Pompejańskiej .Jak na razie moja prośba nie została wysłuchana ,ale odmawianie tej Nowenny daje mi siłę i czuję obecność Matki Bożej w moim życiu.Uniknęłam kolizji drogowej.Na skrzyżowaniu dróg, prowadząc samochód, wymusiłam nieumyślnie pierwszeństwo ,i tylko ułamki sekundy zadecydowały ,że nie zderzyłam się z innym samochodem z mojej winny.Matka Boska uchroniła 2 razy mnie od pożaru.Raz w miejscu pracy,raz w miejscu mojego zamieszkania.Pozwoliła w porę zauważyć zagrożenie .Nie chcę myśleć co by było gdyby ta Jej pomoc nie przyszła w porę.DZIĘKUJĘ CI MATKO.W pracy,na której mi bardzo zależy, też mam wrażenie ,że dzięki obecności Matki Bożej daję sobie lepiej radę.Modlę się cały czas bez względu na to co się dalej w życiu moim wydarzy Jestem taka wewnętrznie wyciszona.Myślę sobie też czasami,że może nie zasługuję na to ,żeby wszystko w moim życiu było poukładane .Cierpię psychicznie bardzo,ale też mam nadzieję ,że Matka Boska poprowadzi moje córki swoimi ścieżkami.Bardzo proszę o modlitwę w intencji moich córek.Będę Państwu bardzo wdzięczna.

Jeżeli coś się zmieni w życiu moich córek na lepsze w ich życiu religijnym ,napiszę następne świadectwo.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
18 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Hanka
Hanka
09.03.17 11:13

To świadectwo było już publikowane jakiś czas temu i pozwolę sobie powtórzyć zamieszczony tam komentarz, że modlitwa jest modlitwą ale musi Pani także podjąć działanie i poprosić o wyprowadzenie się córki z partnerem z Waszego domu skoro nie respektują zasad, którymi Pani i Pani mąż się w życiu kierujecie. Miłość wymaga stanowczości, a tego chyba w Państwa wypadku brakuje. Chociaż mam , chłopaka a moi rodzice duży , piękny dom nie przyszłoby mi nawet do głowy zaproponować im, że będziemy tam mieszkać razem bez ślubu przez szacunek jaki do nich żywię. Trzeba pamiętać, że nie jesteśmy marionetkami w ręku Boga… Czytaj więcej »

Danuta
Danuta
10.03.17 23:39
Reply to  Hanka

Mam do Pani szacunek,że ma Pani takie zasady moralne.Jesteśmy już z mężem przygotowani na to ,żeby przeprowadzić z nimi ostateczną rozmowę.Dziękuję wszystkim Państwu za,modlitwę ,za dobre rady,za obiektywną ocenę sytuacji.
Bardzo mi to pomogło i dało wiele do przemyśleń.

Małgorzata
Małgorzata
09.03.17 09:32

Skoro pani wychodzi z założenia, że jak każe się córce wyprowadzić to straci z nią kontakt, to tylko świadczy o niewłaściwych relacjach z dziećmi. Jeżeli córka zapragnie dokonać aborcji, bo takie będzie miała z kochankiem pragnienie to pani się nie sprzeciwi, żeby nie stracić kontaktu z córką? Grzech jest grzechem, nawet ten przykryty strachem przed utratą dziecka. Powinna pani porozmawiać z księdzem, może osoba duchowna pomoże otworzyć pani oczy.

Agnieszka
Agnieszka
06.03.17 22:04

Pani Danuto poza nowenną pompejańską proszę się zwrocić o rozwiązanie tych trudnych dla Pani rodzinnych spraw córek do Świętej Rity,nikt tak jak Ona nie znał trudów życia rodzinnego,jak ma Pani możliwość,to 22-go proszę uczestniczyć we mszach do Św.Rity,wiele kościołów w Polsce ma Jej relikwie,proszę kupić róże,które poświęcane są na tych Mszach Świętych,które potem Pani zawiezie do domu.
Święta Rita Pani nie zawiedzie w tych trudach życia rodzinnego,proszę Jej tą trudną dla Państwa sytuację zawierzyć.

Danuta
Danuta
07.03.17 23:28
Reply to  Agnieszka

Dziękuję Pani Agnieszko.Jestem też czcicielką Sw Ritty.Powierzyłam jej swego czasu pewien mój problem.Pomogła mi wtedy.Uwolniła mnie od dolegliwości,która była dla mnie uciążliwa.Podziękowałam jej pisząc świadectowo.

Łucja
Łucja
05.03.17 09:02

Droga Danusiu!Małgosia ma rację!Wskaż corkom GRANICE,POSTAW WARUNKI:albo rozstanie z partnerem , i dalsze mieszkanie z Tobą,albo zawarcie sakramentalnego małżeństwa.Jeśli córka nie posłucha,trudno!Ale nie może być tak,że ,dla utrzymania kontaktu,TOLERUJESZ GRZECH pod Twoim dachem!!!!!!!!!!Każ wyprowadzić się córce!
Może kontakt się urwie na jakiś czas,ale tu idzie o ZBAWIENIE TWOICH DZIECI!!!!NA pewno Twoja córka wszystko po jakimś czasie PRZEMYŚLI,podejmie MADRĄ i ROZTRo-
PNĄ DECYZJĘ!Ona musi się nauczyć ODPOWIEDZIALNOŚCI za swoje decyzje i wybory.
Odwagi! Przeprowadż dziś z Nią OSTATECZNĄ <ZDECYDOWANĄ rozmowę,i też z jej
,,kochasiem''- BO I ON ZA TĘ SYTUACJĘ ODPOWIADA!Pomodlę się za WAS.

Emilia
Emilia
04.03.17 23:15

Danuto, jest Pani dobrą i mądrą matką. Wszystko się ułoży, proszę się nie załamywać. Pomodlę się za Panią i Pani córkę. Z Bożą pomocą musi być dobrze…!!!

Danuta
Danuta
06.03.17 23:51
Reply to  Emilia

Emilio dziękuję Pani za słowa otuchy i modlitwę.Ufam Matce Bożej ,że zaopiekuję się moją córką i wskaże jej właściiwą drogę.

Danuta
Danuta
04.03.17 21:26

Dziękuję Ci Janku .Mądre słowa -złem zła się nie pokona..Posłucham chętnie polecanych przez Ciebie wywiadów z Ojcem Witko.

Małgorzata
Małgorzata
03.03.17 23:08

Dopiszę tylko tyle, że uderzył mnie w tym świadectwie ewidentny brak szacunku do rodziców ze strony córek. Pani pisze : ,, były kłótnie, prośby, rozmowy,,. I co i nic. Dalej mieszkają sobie w konkubinacie pod dachem mamusi i tatusia, bo tak im wygodnie. A rodzice oprócz kłótni nie postawili twardych granic córkom. Rodzice są po to, żeby od dzieci wymagać, zawsze, wszędzie i pomimo wieku. Dla ich dobra, dla dobra rodziny, a przede wszystkim dla zbawienia. Wasz dom, wasze zasady. A córka z państwa katolickiego domu na razie zrobiła sobie miejsce grzechu pod okiem rodziców. Chociaż współczuję pani tej sytuacji… Czytaj więcej »

Danuta
Danuta
04.03.17 22:08
Reply to  Małgorzata

Małgorzato,nie wiem w jakim Pani jest wieku,czy ma Pani dzieci .Rzeczywiście takie świadectwa bezradnej matki jak moje żal się czyta.W życiu nigdy nie jest „białe” i” czarne” Są wybory między ” większym złem ” a ” mniejszym złem”.Jest dylemat- kazać się córce wyprowadzić i stracić z nią jakikolwiek kontakt czy mieć ją w domu i próbować ją przekonać do uporządkowania swojego życia religijnego.Wiem ,że jak odejdzie z domu na moje żądanie to szybko do Boga nie powróci.Ja kilka lat temu czytając takie świadectwo,to na pewno byłabym oburzona i zajęłabym takie stanowisko jak Pani . Moja córka nie jest stracona.Wierzę w… Czytaj więcej »

Janek
Janek
03.03.17 21:10

Kochani. Danuto dziękuj Bogu za córki. Nie namawiaj na siłę. Uwielbiaj Boga i dziękuj mu za wszystko, za życie, jedzenie, powietrze i wszystko. Uwielbiaj Go. O córkach wyrażaj się dobrze. Dobro z dobrem szybko zaowocuje i córki same się nawrócą. Proponuję posłuchaj wywiadów z Ojcem Witko na Youtube. Bóg działa ale my też musimy coś robić. Złem zła się nie pokona, nie narzekaj. Miłość dobro modlitwa czyste serce, cierpliwość, uwielbianie Boga a cuda same zaczną się dziać.

Renata
Renata
03.03.17 18:58

Zgadzam się z Małgorzatą. Danuta, przejrzyj na oczy. Eksploatujesz się psychicznie do tego stopnia, że z nerw o mało nie spowodowałaś wypadku samochodowego, którego skutkiem mogła być śmierć Twoja lub obcej osoby. Czy Twoje córki tym się przejęły? Nie. Gdzieś mają Boga, Jego przykazania, Ciebie, Twoje zdrowie fizyczne i psychiczne. Drwią z Ciebie prosto w twarz. Wiesz, dlaczego tak tragicznie z tym się czujesz? Dlatego, że wbrew sobie przykładasz rękę do grzechu swoich córek. Widzisz ich grzech, nie akceptujesz go, ale – nie wyciągasz konsekwencji. Nie każesz im się wyprowadzić i żyć wyłącznie na własny rachunek. Dlaczego tego nie robisz?… Czytaj więcej »

Małgorzata
Małgorzata
03.03.17 11:26

Skoro jest pani katoliczką i stresuje się pani tą całą sytuacją to dlaczego pozwala pani na mieszkanie córki z wybrankiem w pani domu. Chcą być dorośli i ,, nowocześni,, i żyć bez ślubu to niech żyją, ale osobno. A jeżeli mieszkają z wami to powinni szanować wasze zasady i wasze przekonania.

Gosia
Gosia
02.03.17 16:10

Szczerze… Lepiej niech się Pani modli o szczęście córek a nie o śluby, ja mieszkalam kilka lat przed ślubem z chłopakiem za granicą, moja mama tak naciskala na ślub że w końcu poszliśmy przed ołtarz… Teraz prawie 4 lata po ślubie, mam 3 letnią córkę, i jestem bardzo nieszczęśliwa w małżeństwie, ale ze względu na to że mamy ślub, to tak się męczyć muszę. Gdybym nie wzięła ślubu to odeszła bym i miałabym szansę na szczęście. Niech się Pani zastanowi, co jest ważniejsze, to co ludzie gadają, czy szczęście córek. Może nowenna nie daje efektów bo partnerzy córek w przyszłości… Czytaj więcej »

Danuta
Danuta
04.03.17 22:25
Reply to  Gosia

Gosiu, jako matka chciałabym ,żeby uporządkowała swoje życie.Jeżeli nie są siebie pewni,to mogą być narzeczeństwem i nie mieszkać jak mąż z żoną.Gosiu w małżeństwie są rózne wzloty i upadki i życzę Ci ,zeby i w twoim życiu małżeńskim zaświeciło słońce.

iwona
iwona
01.03.17 15:48

pomodle sie .teraz.

Danuta
Danuta
01.03.17 23:08
Reply to  iwona

Dziékuję za modlitwę.

18
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x