Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ania: List: Ta modlitwa nauczy Cię wytrwałości.

„Ta modlitwa nauczy Cię wytrwałości. Wytrwałość ta, jest w końcu dowodem czy naprawdę ważna jest dla Ciebie intencja w jakiej się modlisz.”-Te właśnie słowa wypisane były na ulotkach które ostatnio drukowałam aby podzielić się z innymi nowenną…

Odmówiłam już pięć nowenn, trzy pierwsze w tej samej intencji-o miłość, zakochanie i szczęśliwy związek… czwarta była w intencji osoby na której mi zależy a trzecia za dusze w czyśćcu cierpiące. W chwili kiedy dowiedziałam się o Nowennie Pompejańskiej wydawało mi się czymś niemożliwym aby odmawiać trzy różańce dziennie,mimo że będąc osobą wierzącą i praktykującą, ciężko było mi odmówić choćby jeden na tydzień… ale spróbowałam i teraz patrząc w przeszłość z zadowoleniem i uśmiechem spoglądam na tą decyzję. Mimo że trzy pierwsze nowenny nie zostały jeszcze wysłuchane- uważam że otrzymałam wiele innych łask które być może musiałam otrzymać by inaczej spojrzeć na świat i przygotować się na miłość. Odkąd zaczęłam odmawiać nowennę poczułam opiekę Matki Bożej i jej wsparcie, tak po prostu… wyciszyłam się i zaczęłam dostrzegać to co w życiu ważne. W trakcie pierwszej nowenny dostałam się na świetny staż ( którego w tym momencie wcale nie szukałam ) niedaleko miejsca gdzie mieszkam w swoim zawodzie, a po jego zakończeniu zostałam na stałe, i tak już pracuję tak niemal dwa lata,mimo że wcześniej po długich poszukiwaniach nie mogłam nic sensownego znaleźć. Ale największą łaską jaką otrzymałam jest uwolnienie mnie od grzechu masturbacji… mimo wielu prób nie mogłam z tym skończyć , aż do sierpnia zeszłego roku gdzie o tak po prostu, coś mi podpowiedziało dasz radę i od tego czasu jestem wolna. Bardzo lubię czytać różne świadectwa bo dają mi wiarę i siłę, moje może dla Niektórych nie będzie zbytnio barwne i piękne „bo przecież nie została wysłuchana” , sama tak myślałam jeszcze jakiś czas temu- ba, wręcz obraziłam się na Pana Boga…

Z założenia miałam napisać świadectwo po zakończeniu obecnej nowenny, ale gdy wczoraj na mszy podczas kazania usłyszałam słowa księdza „daj świadectwo, przekaż je innym” pomyślałam „że Bóg chyba mówi do mnie” i teraz jest odpowiedni czas. Obecną nowennę zaczęłam od tak pod wpływem impulsu, poczułam że tak właśnie trzeba, że teraz jest ten moment, mam więc nadzieję że po zakończeniu obecnej nowenny będę mogła napisać kolejne świadectwo, pełne radość wynikającej z wysłuchania w pełni mojej intencji.

Pozdrawiam.

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Arkadiusz Tulpan
Arkadiusz Tulpan
27.03.17 17:58

Chwała Panu Bogu!!!

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x