W związku z pewnymi wydarzeniami, które miały miejsce w czerwcu tego roku i które dotyczyły mojej rodziny, a zwłaszcza dwuletniej córki, postanowiłem poszukać pomocy u Matki Bożej. Przeszukując internet, natknąłem się na modlitwę nie do odparcia, czyli na nowennę pompejańską. Początkowy chaos, jaki towarzyszył moim modlitwom różańcowym oraz problemy w domu i pracy nie pomagały w głębszym poznawaniu tajemnicy nowenny pompejańskiej.
Przychodziły dni zwątpienia z powodu braku widocznych efektów, żona denerwowała się, że odmawiam modlitwy na głos w salonie, a ja… po cichutku w jej intencji dodawałem dziesięć Zdrowaś, Maryjo. Dni mijały bardzo szybko i jeszcze w części błagalnej stały się rzeczy niebywałe, któregoś dnia żona usiadła przy mnie i zaczęła odmawiać różaniec, najpierw jedną dziesiątkę, następnego dnia dwie i tak doszliśmy do całej tajemnicy :).Teraz prosi mnie, żebym zaczekał na nią z odmawianiem różańca, jak wróci z pracy lub położy córkę spać – jest to coś pięknego.
Moja nowenna kończyła się w pierwszą sobotę września, zupełnie przypadkowo, bez wybierania w kalendarzu, ale teraz już wiem, że to nie był przypadek. Tego dnia wybraliśmy się z całą rodziną do sanktuarium Matki Bożej Bolesnej, aby tam zawierzyć Najświętszej Maryi Pannie naszą córkę oraz rodzinę. Podczas drogi odmawiałem ostatnie modlitwy i prosiłem Królową Różańca Świętego o okazanie łaski naszej rodzinie.
Po dotarciu na miejsce, podczas Mszy św., modliliśmy się w intencji uzdrowienia oraz uwolnienia od wszelkiego zła. Kiedy przyszedł czas na Koronkę do Miłosierdzia Bożego naszły mnie złe myśli: „po co się modliłeś, to i tak nic nie zmieniło. Widzisz, co się dzieje”, zacisnąłem różaniec w ręku i mówiłem sobie, będę się modlił kolejne 54 dni i jeszcze następne 54, do skutku. W tym momencie wszystko ustało…
Podszedłem do mężczyzny z obsługi, aby zapytać o możliwość przekazania szkaplerza dla chorej szwagierki, po skończonej rozmowie zostałem zapytany przez niego, czy chcę wziąć udział w procesji i nieść figurę Maryi Panny. Odpowiedziałem ze wzruszeniem, że tak, ale w sercu nie mogłem w to uwierzyć, dlaczego właśnie ja, Matko Boża.
Po nałożeniu komży oraz szkaplerza (którego ciepło rozeszło się po całej klatce piersiowej, uczucie to towarzyszyło mi jeszcze przez kilka dni) ruszyliśmy z procesją w kierunku ołtarza. Szczerze powiem, że nie pamiętam zbyt wiele, ponieważ wzruszenie oraz emocje, jakie towarzyszyły temu wydarzeniu, były ogromne. Po odmówieniu modlitwy zostałem poproszony o pomoc w asekurowaniu wiernych podczas modlitwy o uzdrowienie oraz uwolnienie, w których kapłan nakłada ręce na osobę i modli się w jej intencji. Minęło sporo czasu, ponieważ w tym dniu było bardzo dużo ludzi, wielu z nich doznawało łask, widziałem to na własne oczy. Kiedy przyszła moja kolej, jako ostatni przedstawiłem swoją intencję, ze łzami w oczach powiedziałem też o tym wszystkim, co się w tym dniu wydarzyło, a czego nie byłem w stanie zrozumieć. Ojciec uśmiechnął się i poprosił, żebym uklęknął. Doznałem spoczynku w Duchu Świętym. Podczas tego stanu dochodziły mnie myśli, że to dopiero początek łask, jakie na mnie spłyną…
Każdego dnia przekonuje się o tym, że to prawda. Nasze życie zmieniło się nie do poznania, Bóg towarzyszy nam codziennie, w każdej dziedzinie życia. Ktoś mi powiedział, że to zbieg okoliczności, data zakończenia NP i pielgrzymka do sanktuarium, a ja wiem, że to Matka Boża tak chciała. Poddaję się Jej woli i tak do końca moich dni. Dziś minął dziesiąty dzień kolejnej NP.
Życzę Wam, kochani bracia i siostry, którzy modlicie się do Królowej Różańca Świętego, aby Miłosierdzie Boże napełniło serce każdego z Was.
Piekne swiadectwo.!
http://www.deon.pl/religia/swiadectwa/art,18,postanowilam-ze-sie-rozwiode-swiadectwo.html
poniżej zamieszczam link ze świadectwem uzdrowienia małżeństwa, cierpienia, cierpienia po stracie dziecka, nawrócenia, uzdrowienia, modlitwie, miłości, nowym życiu i nowennie pompej., do Ducha Św i innych
tytuł „POSTANOWIŁAM, ŻE SIĘ ROZWIODĘ” – polecam – na DEON PL
http://www.katolik.pl/do-ducha-swietego,22365,818,cz.html?idr=10539
jest tez koronka do Ducha św (wersja 2)
Dziekuje Iga dziekuje.
Iwonko powiedz: „Bądź wola Twoja Panie” i całkowicie zaufaj Chrystusowi. On wie co jest dla nas dobre… Wszystko w naszym życiu dzieje sie po coś. Też polecam Ci nowenne do Matki Rozwiązującej Węzły… U mnie już w szóstym dniu nowenny rozwiązał się problem (na moją niekorzyść). Ale trudno pogodziłam się z tym, Bog wie najlepiej co dla mnie jest dobre i to On mnie prowadzi przez zycie, a ja to przyjmuje z pokorą. Od tamtej pory bardzo zbliżyłam się do Boga. Szczęść Boże dla wszystkich. Iwonko pomodle sie za Ciebie.
Wspaniale swiadectwo. Jak pieknie, gdy rodzina wspolnie sie modli. Ja modle sie sama, chociaz mam rodzine. Ale pomimo trudnosci, ktorych doswiadczam, a zwlaszcza bolesny dla mnie jest brak wiary u meza i doroslych corek. W czasie Swiat, tak naprawde to ja sama ciesze sie z Narodzenia, czy Zmartwychwstania Pana. Ale modle sie nadal, doswiadczam mnostwa lask.
Mysle, ze Bog ma swoj plan na moje zycie, a ja Mu ufam. Rodzine codziennie powierzam Jezusowi i Maryi i wierze, ze modlitwy zostana wysluchane i wiara w dobrego Boga bedzie im dana. Niech Bog blogoslawi Twojej rodzinie.Chwala Panu Jezusowi i Matce Bozej!
Modliłam się ta koronka i mało pomogła prawie nic
Duzo osob chwali nowenne do Matki Rozwiazujacej Wezly rozwiazwezly. pl
Dziekuje.dziekuje.dziekuje
Dziekuje i ja zaraz o blogoslawienstwo w Twoich intencjach,Pozdrawiam
Iwonka powtarzaj sobie Jezus Jezus , to najcenniejsze Imię , slowo, sama Miłość w tym . Ja tak robię , myśli się uspokajają . Może poproś któregoś ze Swiętych o modlitwy za Twoje małżenstwo .Jan Paweł II był tak za rodziną
Poczytaj na necie o Koronce Wyzwolenia .Jeden problem rozwiazał mi się mówiąc tę modlitwę , ciągle
Głowa do góry . Będzie dobrze ! Jezus tak Cię kocha
Iwona pomodlę się za ciebie.
Piękne świadectwo, jesteś wspaniałym człowiekiem . Niech Bóg ma ćałą Twoja rodzinę w opiece. Szcęśc Boże.
Ja też na razie bez skutku modlę się w pewnej intencji. I tak jak Ty – nie poddam się. Będzie kolejnych 54 dni i kolejnych …. jeśli będzie taka potrzeba 🙂
Serdeczne dzieki za świadectwo ,to tak krzepi duszę zwłaszcza w czasie próby duchowej….
Bardzo bym chciała aby w mojej rodzinie doświadczyć wspólnego różańca ale narazie ja sama odmawiam,,,
Pozdrawiam serdecznie i życzę dalszej wytrwałości w tej modlitwie …Szczęść Boże,,,
czy moge prosic o modlitwe w intencji mojego malzenstwa bo juz upadlam .brak nadziei
Szczęść Boże Iwono
Od jutra odmowię Nowennę do św. Rity w Waszej intencji
Niech Cię Bóg Błogosławi
Pozdrawiam serdecznie
Piękne świadectwo. Wspaniały z Ciebie człowiek „Tato” .Niech Bóg błogosławi Tobie i Twojej rodzinie
dziekuje