Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Iwona: Maryja – Po prostu Jej zaufaj!

Do nie dawna byłam wyłącznie czytelnikiem ale mam dług wobec Maryi dlatego dziś zamierzam choć w małej części go spłacić pisząc to świadectwo. Nie jesteśmy w stanie odwdzięczyć się za Jej dobroć ale pisząc te świadectwa mam nadzieję poszerzymy grono Jej czcicieli i jeszcze bardziej się Jej zawierzymy. Proszę wszystkich o cierpliwość bo nie będzie to najkrótsze ze świadectw. Zacznę od początku..

od zawsze w moim domu religia była bardzo ważna. Pamiętam jak jeszcze jako dziecko klękaliśmy z rodzicami i rodzeństwem przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej odmawiając codzienny wieczorny pacierz, w każdą niedzielę i w święta uczęszczaliśmy do Mszy Św. Dzieciństwo przebiegło beztrosko w spokojnej rodzinnej atmosferze. Jako nastolatkowie nadal modliliśmy się, chodziliśmy do Kościoła, przyjmowaliśmy sakramenty ale nie była to tak głęboka i czysta więź. Poniekąd czyniliśmy to dla ,,świętego spokoju”. Suma sumarum nasze beztroskie życie nagle przestało takim być. Próba samobójcza brata, alkoholizm ojca, a później i brata, ciągłe poważne problemy zdrowotne wśród najbliższych mi osób (w tym podejrzenie nowotworu). Trwało to parę lat. Próbowałam buntować się na swój sposób coraz bardziej gubiąc się w tej beznadziei. Wiedziałam, że Bóg istnieje i z jakiegoś powodu na to wszystko pozwala jednak nie rozumiałam jaki jest tego sens. Pewnego dnia siostra wspomniała mi o Nowennie Pompejskiej, że ona sama szuka ratunku u samej Maryi. Minęło parę miesięcy, aż w końcu uklękłam z różańcem w ręku i zaczęłam się do Niej modlić. Bywało różnie, ale przezwyciężając swoje lenistwo nabierałam coraz większej siły aby iść tą drogą. Wiedziałam, że tylko Ona może uratować moją rodzinę. Z płaczem błagałam Ją i Jej Syna o pomoc. Po 2 miesiącach od skończenia 1 nowenny okazało się, że mój tato postanowił podjąć walkę ze swym uzależnieniem (jak dotąd nie dopuszczał do swej świadomości że ma problem z alkoholem). Owszem zdarzają się dni kiedy sięgnie jeszcze po alkohol na szczęście coraz rzadziej i nie w takim stopniu jak jeszcze niedawno. Stał się innym człowiekiem, uspokoił się, nie ma problemu ze spaniem, zaczął chodzić do Kościoła (w ostatnich latach na palcach 1 ręki można by zliczyć), przestał nienawidzić wszystko i wszystkich. Brat nie pije, od ponad roku ma czyste konto:) 2 Nowennę zakończyłam jakiś czas temu wierzę, że i ją Maryja wysłucha. Od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem rozpoczęcia 3 w znanej Jej intencji. I wiecie co? Matka Przenajświętsza spełniła mą prośbę zanim wzięłam różaniec do ręki:) On ma siłę, jakiej nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Po 3miesięcznej przerwie chcę powrócić na tą drogę, bo zdążyłam z niej zboczyć lecz Matka Przenajświętsza upomina się o Mnie. Wiem, że to dziwnie zabrzmi ale tak jest. Po prostu czujesz przeszywającą Cię pustkę i wiesz, że to Ona przemawia przez Twe serce, myśli i pragnienia. Potrzebujesz Jej i Jej Syna Jezusa Chrystusa, który Swe życie oddał za nas grzeszników, bo nikt nigdy nie da Ci tyle miłości co Oni. Dlatego wybieram życie z Nimi, by pięknie żyć. Z Maryją u swego boku nie ma rzeczy niemożliwych .Ona zna Cię jak nikt inny, wie czego pragniesz, co Cię uszczęśliwia, co smuci. Kochaj zatem i pozwól się kochać, Miłość pragnie Ciebie .Ofiaruje Ci Matko Przenajświętsza siebie i swoich bliskich. Totus Tuus Maryjo!!

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
7 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
enia
enia
02.02.18 16:04

Piękne świadectwo i wyjątkowy obraz zamieszczony

elzbieta
elzbieta
19.05.17 22:47

Piękne świadectwo.Bardzo dziekuje. . Potrzeba takich.Dzieki takim świadectwom sama odmawiam juz trzecia w moim zyciu NP.Napisałam „juz trzecią” bo wcześniej nawet dziesiatki rozanca nie potrafiłam odmówić. Za mało czasu i tez niechec do rozanca bo go nie lubiłam jako dziecko.Dlugi i nudny. Dziś życia bez niego sobie nie wyobrażam. Przygotowuje się do napisania swojego świadectwa.

Natalia
Natalia
14.02.17 14:50

Piękne świadectwo!

Iwona
Iwona
13.02.17 17:10

Dziękuję. Juz dawno nosilam sie z zamiarem jego upublicznienia. Ciężko jest ubrać to pięknie w słowa, oddać moc tej pięknej Maryjnej miłości. Ona mi jednak pomogła dokonać tego najlepiej jak umiem. Mam nadzieje, ze komuś te słowa pomogą tak jak mi pomogły artykuły innych czytelników. Dzielimy się nimi i świadczmy o potędze Jej miłości. Jesteśmy Jej to winni. NIE USTAWAJCIE W WIERZE CHOĆ CZASEM WYDAJE SIĘ ŻE NIE UDZWIGNIEMY TYCH ZIEMSKICH KRZYŻY TO BÓG WIE I ZNA NASZE MOŻLIWOŚCI. TEN ZŁY CZAS W KONCU MINIE A WIĘŹ JAKA WÓWCZAS NAWIĄŻEMY Z BOGIEM, MARYJA I JEZUSEM JEST BEZCENNYM DAREM KTÓREGO NIKT… Czytaj więcej »

Klara_
Klara_
13.02.17 13:46

Przepiękne świadectwo Iwono:)

Beata
Beata
13.02.17 13:27

no pięknie napisane!! Naprawdę!

kasia
kasia
13.02.17 12:47

Cudowne swiadectwo wlasnie takie daja mi sile do dalszej modlitwy chociaz moja sytuacja wydaje sie beznadziejna.Maryjo tys jedyna moja nadzieja w tych ciezkich chwilach Tobie powierzam tak wazna dla mnie sprawe i moja rodzine. Jezu ufam Tobie.

7
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x