Dorota: Modliłam się o uzdrowienie małżeństwa, które przechodziło poważny kryzys

Moja przygoda z nowenną pompejańską zaczęła się w maju 2015 r. Od tego czasu moje życie się zmieniło.Jestem w trakcie odmawiania 5 nowenny.Pragnę złożyć świadectwo otrzymanych łask mojej 3 i 4 NP.Modliłam się o uzdrowienie duszy, czyste serce, uwolnienie od zła męża i siebie oraz o uratowanie naszego małżeństwa, które przechodziło poważny kryzys.

Jak zwykle zły atakował: pojawiła się choroba, złe samopoczucie, myśli gdzieś uciekały, płacz, chwile słabości i zwątpienia, samochód się psuł, były kłótnie. W 10 dniu nowenny pojechaliśmy na upragnioną pielgrzymkę na Jasną Górę, na którą wybieraliśmy się od lat. Miałam okazję uczestniczyć w Mszy św. o uzdrowienie z pięknym kazaniem, wielkie przeżycie duchowe.Wyspowiadałam się w trakcie Komunii św.,ale nie zdążyłam już jej przyjąć.Poprosiłam księdza już po mszy i jako jedyna klęczałam przed samym Tabernakulum i przyjęłam z czystym sercem Pana Jezusa, otrzymałam też dodatkowe błogosławieństwo od księdza.Było to niesamowite uczucie i radość w sercu.W czasie nowenny trwała w naszej parafii Misja Święta, w której uczestniczyłam razem z mężem. Mąż przeprosił mnie za wszystko i poprosił o wybaczenie, również zrobiła to teściowa.Nasze relacje małżeńskie zaczęły się stopniowo poprawiać, zaczęliśmy więcej ze sobą rozmawiać. Po skończeniu nowenny modliłam się prawie 2 miesiące dwa razy dziennie modlitwą uwolnienia o uratowanie małżeństwa o. Gabriela Amortha i nowenną do Krwi Pana Jezusa. Zaczęłam czytać Słowo Boże, moja wiara stała się głębsza, codziennie się modlę rano i wieczorem, wszystko oddaję i zawierzam Maryi i Bogu, często powtarzam „Jezu Ty się troszcz, Ty się tym zajmij”, razem z mężem modliłam się 8 grudnia w Godzinie Łaski, nowy rok zaczęliśmy od różańca. Kiedyś wogóle się razem nie modliliśmy w domu, teraz mąż sam przychodzi i czasami prosi o wspólną modlitwę. Nasze życie stało się spokojniejsze, ja zerwałam całkowicie kontakt z toksyczną osobą, z którą o mało nie zdradziłam męża.Mąż zaczął w tym roku odmawiać nowennę co uważam za ogromną łaskę, bo kiedyś był daleko od Boga, pogubił się w życiu, narobił długów, mnie okłamywał.Nasze małżeństwo wisiało na włosku. Maryjo, Panie Jezu dziękuję z całego serca za wszystkie łaski i dobro, którymi obdarzyliście i obdarzacie mnie i moją rodzinę.Dziękuję Maryjo za opiekę którą czuję każdego dnia, za nadzieję i wiarę kiedy się pojawiają trudności. Nie jest jeszcze idealnie, długa droga przed nami, nie umiem jeszcze zaufać, czasami jest bardzo ciężko ale wiem, że nie jestem sama i Maryja zawsze nam pomoże.Powoli nasze zawiłe drogi się prostują.Polecam wszystkim różaniec i tą nowennę. Nie poddawajcie się w modlitwie. Jezu ufam Tobie. Chwała Panu i Najświętszej Maryi Panni