Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

M.: Nowenna w intencji uzdrowienia

Witam wszystkich bardzo serdecznie. Chciałabym podzielić się z Wami moimi doświadczeniami związanymi z odmawianiem tej cudownej modlitwy. O nowennie pompejańskiej dowiedziałam się w roku 2015 od znajomego, lecz wtedy nie podjęłam jeszcze odmawiania. Przeczytałam jedynie kilka świadectw i na tym się skończyło. Na jakiś czas zapomniałam o tym temacie.

W roku 2016 dowiedziałam się o chorobie nowotworowej bliskiej mi osoby. Rak złośliwy z przerzutami. Gdy minął pierwszy szok od razu przypomniałam sobie o nowennie i poczułam, że to jest odpowiedni czas na jej odmawianie. Trudno było mi zacząć modlitwę, gdyż przez kilka lat w ogóle się nie modliłam i byłam bardzo daleko od Boga. Próbowałam zacząć trzy razy, zawsze coś mi przeszkodziło, a nawet zalana łzami powiedziałam sobie, że nie dam rady! Jednak udało się.

Chcę na chwilę zatrzymać się co się wydarzyło drugiego dnia odmawiania modlitwy. Byłam wtedy w szpitalu na odwiedzinach tejże chorej osoby. Nie wytrzymałam i popłakałam się bardzo, byłam przerażona przyszłością, tym co będzie dalej. Po wyjściu na zewnątrz stało się coś co zapamiętam na zawsze. Poczułam błogi spokój, co dla mnie jako osobie nerwowej i stresującej się niemal wszystkim było zupełnie niezrozumiałe. Ja i spokój w takiej sytuacji?! Jak to możliwe? A jednak… to była pierwsza łaska, którą otrzymałam. Pogoda ducha i wyciszenie pozwoliły mi normalnie funkcjonować. Nawet żadne leki uspakajające, w które się zaopatrzyłam nie były mi potrzebne. Pierwszy raz od 8 lat poszłam do spowiedzi. Czułam się oczyszczona i pełna nadziei, że Pan Jezus wysłucha moją prośbę, że Matka Boża wyprosi mi tę najważniejszą dla mnie łaskę. Czas mijał, a ja odmawiałam nowennę. Czasami było mi ciężko i modlitwa nie była idealna. Osoba, za którą się modliłam i modlę w dalszym ciągu przyjęła chemioterapię, która zmniejszyła guza, lecz nie na tyle by można było go wyciąć. Wciąż walczymy o to by ten robal całkowicie zniknął. Po skończonym pierwszym kursie chemii zmieniono rodzaj chemii na teoretycznie silniejszą. Niestety zaniepokoił nas ostatni wynik tomografii komputerowej. Okazało się, że guz pierwotny się zmniejsza i to idzie w dobrym kierunku, lecz jeden przerzut (było ich kilka- reszta zniknęła) zaczął się powiększać i w chwili obecnej jest tej wielkości co na początku leczenia.

Lekarze zdecydowali, że będą podawać chemię jeszcze silniejszą w rodzaju tej początkowej, która przyniosła dobre efekty. Jestem w trakcie trzeciej nowenny o uzdrowienie z tej paskudnej choroby. Mimo tego, że wyniki TK nie były takie jakie chcieliśmy usłyszeć to ja wierzę, że moja prośba zostanie wysłuchana! Zadaję sobie tylko pytanie dlaczego ten przerzut zaczął rosnąć skoro reszta zniknęła, a guz pierwotny też się zmniejsza? 🙁 Nie wiem co to ma znaczyć…

Dodam jeszcze, że osoba, za którą się modlę bardzo dobrze znosiła leczenie chemią. Skutki uboczne były łagodne i nawet nie wystąpiło długotrwałe osłabienie.Ani razu nie złapała żadnej infekcji, przeziębienia. Uważam, że to zasługa Matki Bożej, która wstawia się każdego dnia do Syna Swego z moją prośbą.

Oprócz Nowenny Pompejańskiej prosiłam także w modlitwach o wstawiennictwo św. Ritę, św. Jana Pawła II, św. Judę Tadeusza, św. Peregryna, św. Charbela, odmawiam także Koronkę do Miłosierdzia Bożego, Koronkę do Krwawych Łez Matki Bożej, Koronkę do ran Pana Jezusa i wszystkim polecam te modlitwy.

Kochani, odmawiajcie nowennę pompejańską, bo ona odmieni Wasze życie, nawet w trudnych momentach nie poddawajcie się!

Co będzie dalej nie wiadomo, lecz ja nie załamałam się i gorąco wierzę w to, że moja prośba zostanie wysłuchana! Sama otrzymałam wiele łask, podczas tych kilku miesięcy odmawiania niektóre moje problemy osobiste rozwiązywały się nadzwyczaj szybko.

W moim sercu wciąż tli się nadzieja, że to wszystko się pomyślnie ułoży, że mój brat zostanie uzdrowiony. Proszę Was choć o krótką modlitwę w jego intencji, by mógł jeszcze cieszyć się długimi latami w zdrowiu, gdyż jest jeszcze młodą osobą, żeby ta choroba odeszła już w zapomnienie!

Trwajcie w tej cudownej modlitwie kochani…Chwała Panu.

0 0 głosów
Oceń wpis
[seopress_breadcrumbs]
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Bożena
Bożena
12.02.17 22:15

Ja też modlę się Nowennę Pompejanska o uzdrowienie mojego męża z niedowladow odmawiam już szósta Nowennę i jest coraz gorzej,.czasami nie mam już siły ale nie poddam się .są chwilę kiedy wątpię w pomoc Najświętszej Panienki ciągle płacze ale za chwilę przepraszam ja za zwątpienia i mocno wierzę że Pan Bóg uzdrowimojego kochanego męża.ja nie przestanę się modlić i wierzyć choć często coś mi szepcze że to nie ma sensu że Bóg o nas zapomniał.Módl się i mocno wierz ja pomodle się za Twojego brata Koronka Do Miłosierdzia Bożego. Jeżeli możesz ją również proszę o modlitwę za mojego męża .SzczescBoze

Danuta
Danuta
27.01.17 20:41

Pomodlę się, bo wiem co przechodzisz.

maria
maria
26.01.17 21:28

pomodlilam sie

E.
E.
26.01.17 20:24

Poczytaj proszę o Colo Vada, Coral Club, Laminine, „Prawda o raku”, „Rak nie jest chorobą”, dieta sokowa  Ewy Dąbrowskiej.  Z Bogiem. 

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x