Moje świadectwo będzie krótkie i treściwe:) Krótkie bo za chwilę pewnie owoc moich modlitw się przebudzi i zapragnie całkowitego poświecenia jej uwagi:)
2 lata po ślubie stwierdziliśmy z mężem ze nasza sytuacja już na tyle się wyprostowała ze czas pomyśleć o dziecku.. Jednak nasze plany okazały się nie takie proste i oczywiste… Mijały kolejne miesiące starań- efektów brak.. Mimo początkowego spokoju wraz upływem czasu w naszych sercach budził się niepokój, strach a w końcu rozpacz.. Kiedy kolejni lekarze i ich starania nie przynosiły efektów stwierdziłam ze tak po ludzku – sami nie damy sobie rady… Kolejne badania nie przynosiły dobrych wieści- niedrożny jajowód i 3 % poprawnych form u męża( Ci którzy się starają o dziecko zapewne wiedza co to oznacza) – jednym słowem bardzo słabo, niedrożny jajowód to już zmniejsza szanse o 50 % słabe wyniki męża sprowadzają nas jeszcze niżej j – jakieś 10, 15 % szans.. Wtedy pomyślałam ze sami tak po ludzku nie damy sobie rady, ze żaden lekarz nam nie pomoże jeśli nie pomoże nam Pan Bóg. Z Panem Bogiem zawsze było mi trudno rozmawiać co innego Maryja, choć Królowa to tak bliska nam naszym codziennym sprawom i problemom.. Znalazłam nowennę pomyślałam ze przecież nie damy rady, 54 dni… ale z czasem było coraz łatwiej czas udało się zorganizować i odmawiać modlitwę. Choć wiem ze nie zawsze była ona taka JAK POWINNA nie zawsze w pełny skupieniu i choć pojawiały się chwile zwątpienia, to dziś wiem Ze Królowa Różańca Świętego z Pompejów mnie wysłuchała- Nas wysłuchała….. po około roku po skończeniu jej odmawiania urodziła się nasza córeczka. Przez ten czas dołączałam również modlitw do Sw Rity, i mysle ze Ona również wstawiła się za Nami u Królowej Różańca Świętego Za to wszystko CHWAŁA PANU ps. A dziś odmawiam kolejną nowennę- wierze ze i tym razem Matka Boża mnie wysłucha .. Nie lękajcie się.. Uwierzcie a Maryja zesle na Was łaski:)
Bóg jest wielki!!