Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Agnieszka: Wielkie Dziękczynienie

Piszę kolejne świadectwo w wyjątkowym dniu święta mojej patronki Św. Agnieszki. Czuję, że jej wstawiennictwo w moich sprawach zmobilizowało mnie do tego dzieła. Bo jakże inaczej można nazwać ogrom Bożych łask, których doświadczyłam w ostatnim roku.

Niezwykle ważna jest intencja w której się modliłam i do której zachęcam każdego, kto przeczyta moje świadectwo- to była intencja za dusze zmarłe Wszystkich Świętych o ich wsparcie i wstawiennictwo dla dusz czyśćcowych zmarłych z mojej rodziny i wszystkich innych. Taką miałam potrzebę. I o dziwo każdego dnia doświadczałam Bożej łaski.

Spokój ducha, wewnętrzne dobro, którym dzieliłam się i nadal to czynię jest dla mnie największą wartością. Otrzymuję na każdym kroku wiele dobroci od innych, bardzo życzliwe informacje zwrotne odnośnie moich działań i otwartości na innych.

Podjęłam pracę, której poszukiwałam w otwartości na plany i zamierzenia Boże względem mojej osoby. Czuję, że miejsce w którym jestem potrzebowało mnie a ja jego. Bez problemu weszłam we współpracę z nowym zespołem, którego jestem jednym ogniwem. W międzyczasie dostałam wiadomość o zakwalifikowaniu się do wymarzonego programu rozwojowego. Co najważniejsze- udaje się łączyć to co uwielbiam robić, z tym czego ode mnie oczekują inni, bo jestem im potrzebna i chcę dzielić się moim doświadczeniem.

Boże niech będą Wielkie Dzięki za Twoje miłosierdzie, którym mnie obdarzasz. A słowa stanowiące motto obecnego Roku liturgicznego niech stanowią drogowskaz w moim życiu i życiu każdego z nas- Idźcie i głoście! Niech cały rok 2017 będzie Dobrą Nowiną, którą chcemy się dzielić każdego dnia. Szczęść Boże<3

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Renata
Renata
23.01.17 00:36

Dziękuję za Twoje świadectwo. Jeżeli mogę prosić, to pomódl się za mnie – w intencji, która teraz tak mocno ciąży mi na sercu, że ja sama już nie mam siły się modlić. Czuję się z tym coraz gorzej. Sprawa jest naprawdę ważna i ogarnia mnie przerażenie na samą myśl, że Bóg mógłby nie wysłuchać prośby o jej szczęśliwe rozwiązanie. Pozdrawiam.

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x