Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Adam: Jak odzyskałem życie

Chciałbym się podzielić świadectwem tego jak potężna jest Matka Boża. Moje życie od czasu gdy pierwszy raz zacząłem odmawiać Nowennę Pompejańską bardzo, a to bardzo się zmieniło. Od początku: z końcem poprzedniego roku rozstałem się z Narzeczoną, początkowo przyjąłem to z bólem ale też szacunkiem do drugiej osoby – to jej wybór.

Od samego początku coś w niej widziałem, to ona zaprowadziła mnie ku Bogu – pokazała czym jest Pielgrzymka na których to byliśmy 3 razy (1- za związek, 2- abyśmy założyli rodzinę 3- aby to przetrwało). Zaczęło się psuć między nami gdy próbowaliśmy odzyskać czystość w związku. Nie potrafiłem się opanować, ona także. Potem zaczęło się to wszystko sypać, tylko mi zależało…odeszła do innego z którym spotykała się już długo. Koniec końców zapragnąłem wygrać z pornografią i masturbacją w moim życiu zaraz po rozstaniu. Rozpocząłem Nowennę Pompejańską i mimo, że upadałem na grzechu, traciłem panowanie nad swoim ciałem, cierpiałem ogromne wyrzuty sumienia, wiele paskudnych myśli przechodziło mi przez głowę – ja wciąż walczyłem i już wtedy wierzyłem, że TYLKO ONA może mnie uratować. 4 dnia Nowenny, a było to w Sylwestra gdy wybrałem się do kościoła pewna myśl kazała mi być upartym, trwać w kolejce do spowiednika mimo, że wielu z niej odchodziło. Dobry Bóg sprawił, że znów trafiłem do księdza który nie dość, że pamiętał moje imię to jeszcze po raz pierwszy w życiu potraktował mnie jak ojciec. Wytłumaczył na czym polega mój problem, skąd on jest, zrugał żebym przestał być dzieckiem, a zaczął być mężczyzną. Pokutą było tygodniowe poranne bieganie do upadłego. Na ironię było wtedy do -20 stopni, wspaniałe wyzwanie i sprawdzenie czy temu podołam. Od tego czasu moje życie zaczęło się zmieniać, każdego dnia zyskiwałem panowanie nad sobą, zaczynałem znów siebie szanować, marzyć i wierzyć w swoje umiejętności i siłę. Coś cudownego 🙂

Modliłem się i dziękowałem za to co było, za związek, ale zły wciąż podsuwał myśli – spróbuj ją odzyskać, pokaż że jesteś facetem i będziesz walczył. Zniszczyłem w ten sposób nawet resztkę przyjaźni między nami. Jak się potem okazało słusznie. Nowennę zakończyłem zasypiając z wycieńczenia po 18 dniach. Nie ukrywam było mi przykro, zaczęło mi brakować Różańca i modlitw do Matki Boskiej.

Ale to nie koniec 🙂

Rozpocząłem niedługo później kolejną Nowennę – tym razem w intencji znalezienia odpowiedniej partnerki, żony. I tutaj rozpoczęła się prawdziwa walka. O ile pierwsze dni były pełne radości, tak około 3-4 rozpoczęła się wojna w moim życiu. Byłem bombardowany myślami o tej której nigdy nie odzyskam, że to był idealny związek, że zmarnowałem sobie życie, że nigdy kogoś takiego nie poznam, że co ja właściwie wyprawiam – do niczego się nie nadaję. Pełno płaczu. Wiadomo czyje to były podszepty, ale nie raz sprawiły, że upadłem w czystości sprawiając sobie wręcz ból. Ale trwam dzielnie w modlitwie, walce. Bo taką walką jest walka z szatanem z użyciem „karabinu maszynowego” jakim jest Różaniec. Codziennie zmagałem się z ogromem negatywnych myśli, znajomi przestali się odzywać, byłem kompletnie sam. Na szczęście na mojej drodze pojawiały się Anioły, ludzie którzy mówili mi rzeczy które nadały mi sił, wiary że uda mi się wygrać, że warto się powierzyć Bogu. Czułem, że mimo czystości wciąż coś we mnie jest. I było, Dobry Bóg przypomniał mi początek znajomości, moment przed tym jak poznałem tę dziewczynę. Książka, New Age która „nauczyła” mnie modlić się, tylko nie do tego Boga, a kogoś kto go fantastycznie imitował. Cały związek „wymodlony” był idealny, wzorowy aż do czasu walki o czystość. Gdy to sobie uświadomiłem, zrealizowałem myśl która pojawiła mi się podczas Nowenny – podaruj ten zaręczynowy pierścionek Matce Boskiej na Jasnej Górze. I tak oto wczoraj ofiarowałem swoje życie, to co było i będzie w ręce Matki. To co czuję od momentu wrzucenia pierścionka jako „ofiary” jest nie do opisania. Znów czuję się wolny, lekki. Chociaż nie ukrywam czuję się tak jakby fizycznie pobity. To co uznawałem, że było od Boga, tak naprawdę nie było (patrz: więzy duszy). Ale on zawsze był i będzie obok mnie. Ks. Glas wszystko wyjaśnia. Nowenna wciąż trwa i chociaż wciąż pojawiają się myśli, to czuję ten wewnętrzny spokój. Coś czego nie czułem od prawie 10 lat, gdy wpadłem w sidła nieczystości. Wiem, że teraz żyję na nowo i chociaż ten na dole się złości, podsuwa grzechy które już zostały mi odpuszczone trwam w ufnej modlitwie, na chwałę Maryi niszczycielki zła. Jestem poraniony, ale ona mnie leczy, każdego dnia modlitwy. Czuję że moja intencja się spełni, niekiedy pojawiają mi się obrazy ślubu, takie poczucie pewności – że zostało to „zaakceptowane”. Ale jestem cierpliwy, bo pokus jest bardzo wiele. Bardzo ważna jest modlitwa do św. Michała Archanioła, bo ten biedny Anioł Stróż sam sobie nie poradzi.

Bądźcie czyści, dołączcie do Ruchu Czystych Serc jeżeli borykacie się z podobnymi problemami, ofiarujcie siebie i swoją przyszłość Bogu, Maryi. Pozwólcie odnaleźć znaki, które Bóg wam da w walce. A będzie ich bardzo wiele, czy to słowa, filmy czy ludzie. Matka Boża zawsze wygrywa ze złym, on jej bardzo nienawidzi i tych którzy za nią idą. Ale to jedyna droga ku Zbawieniu. Przez nią ku Bogu!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
19 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Iskierka
Iskierka
02.02.17 13:18

Adamie, chciałabym mieć takiego męża, jak Ty, całkowicie oddanego Bogu. Twoje świadectwo jest piękne, czytając je, uśmiechnęłam się:). Ja modlę się o dobrego męża, już odmówiłam dwie Nowenny Pompejańskie w tej intencji:). Wiem, że on pojawi się w moim życiu w odpowiednim czasie:)
Z Panem Bogiem:)

Aguska
Aguska
02.02.17 00:31

Adamie od dawna modlę sie o dobrego meza i prawdziwa , wzajemna milosc w zyciu , ktora moze dac dwojgu ludziom tylko dobry Bog. Chciałabym zeby moj przyszły maz był taki jak Ty…. w całości oddany Bogu i żyjący wg Bożych przykazań ….pozdrawiam Cie serdecznie .

Beata
Beata
02.02.17 08:21
Reply to  Aguska

Dokładnie…. „Jeżeli Pan Bóg jest na pierwszym miejscu, wtedy wszystko jest na pierwszym miejscu”. Ja też się modlę o dobrego – Bożego męża.
Niech Wam Pan Bóg błogosławi. Z Panem Bogiem.

Kornelia
Kornelia
01.02.17 19:27

Bardzo ładne świadectwo. Zazdroszczę Ci go poniekąd. Sama zmagam się z ogromną ilością myśli i natłoku wspomnień. Przechodzę przez podobne stany co ty, jednak kiedy zaczyna się stabilizować i myślę, że niedługo będzie okej, to moje samopoczucie znowu gwałtownie spada w dół. Cóż… trzeba walczyć. W każdym razie, dzięki za to świadectwo, pokazało mi, że nadzieja jest zawsze. 😉

Adam
Adam
03.02.17 15:36
Reply to  Kornelia

Długo zastanawiałem się co Ci odpowiedzieć. Żal (zdrowy tym razem) po tym co było jest i u mnie. Ale życie toczy się tak, aby te złe emocje przemieniły się w dobro. Bóg chce dobra i szczęścia dla Ciebie, bo wiernie za nim idziesz. Złe samopoczucie i gorsze chwile nie są zwykle od niego. Pozwól sobie na żałobę, znajdź plusy we wszystkim co się dzieje, nawet w złym co boli. Nie walcz z tym, pozwól aby to minęło. A jeżeli emocje Cię przytłaczają tak jak to opisałem w świadectwie, módl się do Michała Archanioła lub Maryi. Ona pragnie wyleczyć serce każdego.… Czytaj więcej »

Beata
Beata
01.02.17 08:55

Piękne świadectwo.Polecam posłuchać „Miłość i jej imitacje” ks. Marka Drzewieckiego oraz doc. Pulikowskiego „O kobiecości” i „O męskości”.

Królowo Różańca Świętego módl się za nami.
Święta Rodzino módl się za nami.
Święty Józefie módl się za nami.

Adam
Adam
01.02.17 20:08
Reply to  Beata

Dziękuję za polecenie dobrych treści. Zaznajamiam się już nie od dziś z tym co mówi dr inż. Pulikowski o rodzinie, tak samo jak Pani dr. Wanda Półtawska. Jestem teraz innym człowiekiem, o innych poglądach niż parę miesięcy temu 🙂

Z Bogiem 🙂

alik
alik
31.01.17 20:00

na grzechy wszelkiej materii polecam trzy rzeczy: post (głodówkę w środę i piątek lub w te dni funkcjonowanie o chlebie i wodzie), różaniec, jałmużnę. post jest najmniej samodzielną z praktyk bez modlitwy i jałmużny nie funkcjonuje, ale o tym za wiele by pisać.

Maria II
Maria II
31.01.17 16:28

Adamie,gratuluję Ci wytrwałości,siły ,a przede wszystkim WIARY. Pozdr.M.

Asia
Asia
31.01.17 15:31

Cudowne świadectwo, Wojowniku. Może kochałes tamta dziewczynę za bardzo i dlatego się rozstania cię, może teraz poznasz kogoś z kim złączy Cię prosta, ludzka miłość. Też kochałam za bardzo i dzięki nowenna zrozumiałam że z ludzi nie można robić bozkow. A może u Ciebie był inny problem, nie wiem. Piękne że tak się zawierzyles Maryi, na pewno Ona wyprowadzi Cię na prostą

Adam
Adam
31.01.17 22:55
Reply to  Asia

Bingo 🙂 Było właśnie tak jak napisałaś, to nie Bóg był na pierwszym miejscu w moim życiu. Znamy się może? Bo mam nieodparte wrażenie, że nie przypadkowo mówisz mi po imieniu. Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂
P.S. 11 lutego w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia są kolejne rekolekcje z cyklu „Ogień dla nas i całego świata” ŚDM od 16:30

Asia
Asia
01.02.17 11:52
Reply to  Adam

Adam, raczej się nie znamy.. nie jestem z Krakowa, zupełnie nie ta część Polski. 🙂

Monia
Monia
07.02.17 21:03
Reply to  Adam

ja jestem z Krk i pojadę! a o jakiej tematyce są te rekolekcje?

Magda
Magda
31.01.17 13:39

Adamie dziękuję za twoje słowa. Znowu zaczynam wierzyć, że i u mnie wszystko się ułoży.

Adam
Adam
31.01.17 13:49
Reply to  Magda

Na pewno się uda 🙂 Uwierz, Bóg jest Wszechmocny, ale nie lubi gdy próbujemy robić pewne rzeczy po swojemu – wtedy interweniuje 😀 Ale tych co za nim idą i w pełni mu ufają wspiera. Sam to przecież obiecał 🙂 „Jezu Ufam Tobie!” „Totus Tuus” Jana Pawła II. Ile on pięknych rzeczy powiedział o rodzinie 🙂 dr inż. Pulikowski też świetnie niszczy zakłamane schematy (YouTube). Zaufaj Panu już dziś! 🙂

Maria
Maria
31.01.17 13:13

przejdz od razu do sedna i zapytaj go o tel…:)

Bozena
Bozena
31.01.17 11:38

Adam czy wierzysz w przeznaczenie ?
Jak pochodzisz do tematu spotkania tej Drugiej Połowy ..?

Adam
Adam
31.01.17 13:34
Reply to  Bozena

Przypadek to zdaniem Einsteina „Bóg przechadzający się incognito” i tego się trzymam 😀 Świat jest pełen wskazówek od niego, niekiedy kompletnie inaczej toczy się życie niż chcemy abyśmy doszli do pewnych wniosków, osób.
Jak podchodzę? Mam pewny obraz tej osoby, jej cech, liczę na Boga, że tym razem wskażę odpowiednią osobę. A kiedy? Trzeba być cierpliwym, on wie lepiej. Już mnie życie tego nauczyło co widać po świadectwie.

Pozdrawiam 😀

Ewa
Ewa
31.01.17 11:04

Adamie dziękuję Ci z całego swego poranionego serca.ja też mam ten sam problem.jestem w mszenstwie.od 12 LAT..ale upadam czasem jak ty.dziekuje ci ze przypomniales mi ze Matka Boza może mi pomóc.

19
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x