Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Monika: Jeszcze troszkę, ale błagania o zdrowie wysłuchane.

Niech będzie pozdrowiona Najukochańsza Maryja , Pan Jezus i Pan Bóg. Chodzi o uzdrowienie mojego syna.

Chciałabym opisać jak wielką pomoc otrzymał/otrzymaliśmy , to był naprawdę CUD!

A właściwie cuda, bo podczas tego trudnego okresu pomoc otrzymalismy kilkakrotnie.

Obecnie ma 25 lat , nowotwór mózgu po raz pierwszy pojawił sie gdy był 7-mio latkiem,

Operacja, i spokoj na 10 lat. Po 6 latach nawrot , pozniej znowu i znowu.W sumie do tej pory 2 operacje, radio i chemioterapia.

W grudniu zeszlego (2015)roku kolejna zła wiadomość.

I tu dzieją sie Cuda.

Poprosiłam Pana Boga , zeby pomogł znalezc sposob jak uleczyc mojego syna bez ingerencji lekarzy , radiologow i innych konwencjonalnych metod.

Trafiłam w internecie na takie sposoby.

Po 3 miesiacach (marzec 2016) radiolog stwierdza ze guz zaczyna wapniec, i ze o dobra wiadomosc.

I tak trafiłam na Nowenne Pompejanska, Prosiłam Pana Jezusa zeby pokazal mi jak moge sie odwdzieczyc.

3 dni pozniej trafiłam na tą strone.

Ale to nie koniec,po drodze kolejne kłopoty.Syn dostał uporczywa czkawke ktora trwała miesiac,Czy potraficie sobie wyobrazic męczrnie mojego dziecka?nieprzespane noce i strach , ogromny strach.

Siedzac przy łóżka mojego syna, ktorego zamęczała czkawka, modliłam sie gorąco , najgoręcej jak potrafiłam.

Wiara przeplatana z ufnością , bo momentami jednak czulam spokoj ze bedzie dobrze…

Lekarze namawiaja na zabieg , szpitalne leczenie przynosi ledwo mizerne efekty , czkawka maleje ale nie znika.

.Po tygodniu wyszlismy do domu.Czkawka nadal sie utrzymywała, ale juz Pan Bog postawił na mojej drodze kolejny sposob leczenia (wciaz niekonwencjonalne)i odpowiednie osoby.

Czkawka minęła.

W pazdzierniku kolejny rezonans i wiadomosc ktora uszczęśliwiła nas oboje.Guz zmalał o 8 mm.:)

Zostało jeszcze 12 mm do zlikwidowania, ale wierzę że Maryja , Pan Bog i Jezus wysłuchaja moich modlitw.

Nie napisałam tego swiadectwa tak , jakbym chciała , ale jak przypominam sobie tą czkawkę , po drodze bóle glowy , wymioty, strach i złe mysli-emocje znowu odżywają..

Chciałam to Świadectwo napisac tak , zeby oddać Cześć należną Bogu , Jezusowi i Maryi , ktorzy cały czas kazali mi wierzyc ze bedziec dobrze, ktorzy dawali mi znaki we śnie i nie tylko(ale to traktuje jako cos intymnego , i nie chce pisac na ten temat:) )

Nie chce zapominac o Archaniołach Michale i Rafaelu , oraz o Aniolach , ktore rowniez mnie pocieszaly ze bedzie dobrze.

Bo dla mnie cudem jest , ze guz zmalał , ze pomimo tyle problemow po drodze moj Syn jest na najlepszej drodze do pełnego uzdrowienia.

Nie znajduje słów podziekowań .

Zakoncze tak , jak zaczęłam-niech bedą pozdrowieni , Bog, Jezus, Maryja i Aniolowie 🙂

Dziekuje

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Maria
Maria
07.12.16 19:29

Piękne świadectwo. Życzę dużo zdrowia i opieki Matki Bożej!

Monis
Monis
06.12.16 13:55

Napisałam na początku:) Tak, w intencji uzdrowienia syna z guza i -w miedzyczasie, kiedy pojawiały sie inne dolegliwosci zdrowotne-tez o uzdrowienie.Modliłam sie o Cud lub wskazanie drogi jak go uleczyc metodami niekonwencjonalymi.Wiem ze byc moze chaotycznie, ale bylo po drodze troche tych problemow .

Monika
Monika
06.12.16 12:54

to znaczy odmówiła pani nowennę pompejańską prosząc o łaskę zdrowia dla syna?……??? bo nic pani nie wspomniała w jakiej intencji.

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x