Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Iza: Walka o duszę

Odmawiam wlasnie swoją pierwszą nowennę i jest dzień 31. Modlę się o nawrócenie swojego chlopaka, który jest ateistą. Przyjął sakramenty ale rodzina z jakiej pochodzi straciła wartości chrześcijańskie i o kościele raczej nie mówią pozytywnie.

Ja od zawsze wierzyłam ale w ostatnim roku moja wiara się wyjątkowo pogłębiła chodź mówienie różańca to było raczej jakieś poczucie obowiązku niz chęci. Jakiś czas temu przesluchalam konferencja ks. P.Glasa który niezwykle otworzył moje serce na Boga i Maryję i dodatkowo otworzył oczy na zło jakie na tym świecie panuje i jak szatan coraz bardziej desperacko szaleje, krzyczy i walczy o dusze. Jeszcze 2 miesiące temu nie przyszło by mi do głowy zeby w ogóle zacząć odmawiać tak po prostu różaniec a co dopiero trzy dziennie…. I wtedy poznałam tego chłopaka. Już właściwie na początku znajomości powiedziałam mu że nie współzyje przed małżeństwem co choć powiedział że nie rozumie to zaakceptował to i wszystkim powtarzał że to co najbardziej we mnie ceni to wiara mimo że sam nie wierzy. Wtedy pojawiła się we mnie myśl o odmawieniu tej nowenny ale wiedzialam że jeśli zacznę to może być rollercoaster w życiu. Bałam się bardzo że szatan będzie chciał mi dużo niszyc i mieszać ale to „dziwne” pragnienie odmówienia nowenny narastało coraz bardziej. Widzę że im bardziej się staram modlić choć czasem mam wrażenie strasznie klepie …. dni między nami sa gorsze czasem bardzo kiepskie, języki nam się bardzo plączą, jest dużo przepychanki słownej, nie ma czułości za dużo mimo że to tak naprawdę poczatki bo dopiero 1,5miesiaca jesteśmy razem. Czasem mam wrażenie że się otwiera i mówi że to ma sens ta wiara i jej mi zazdrości, chodzi że mną do kościoła w niedziele, mówi że to niezwykle i że pierwszy raz ktoś się za niego modli a później słyszę że bardziej prawdopodobne będzie że kosmici przylecą i powiedzą że to całe zycie to sciema i gra, a o życiu po śmierci w niebie to już w ogóle nie ma mowy. Moje uczucia gasną, nie czuję żebym była w nim nawet zakochana… pewnie powiecie żebym odeszła … Mam takie myśli że to i tak nie ma sensu, że takie nawrócenia się nie zdarzają tak po prostu albo że za słabo się modle…

Ojciec Szustak mówi żeby dziękować w tej drugiej części nowenny nawet jeśli nic się jeszcze nie stalo.. ale nie czuję żebym miała za co.. chce ufać Bogu że on ma plan i proszę Go by to jego wola się stala i bym mogła to zrozumieć i zaakceptować. Proszę Was o modlitwę – jedna Zdrowaśke.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
11 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Karolina
Karolina
29.01.17 21:45

Pani Izo, czy Pani chłopak został nawrocony? Z góry dziękuję za odpowiedź 🙂

Iza
Iza
29.01.17 22:11
Reply to  Karolina

Rozstaliśmy się w pokoju 🙂 i z tego co pamiętam był to dzień kiedy zaczęła się ostatnia mała nowenna dziekczyna. Wiem że po tym miał rozmowę z księdzem a jeszcze tydzień przed samymi świętami – spowiedź która podobno nie była „zwykłą”. Nie mam z nim kontaktu .. ale mam nadzieję że Bóg go prowadzi.

Iza
Iza
29.01.17 22:13
Reply to  Iza

A jeszcze tydzień pozniej, dzień przed samą Wigilia*
(Coś mi urwało zdanie :))

p
p
03.12.16 11:45

Zadowolona, bardzo piękne słowa. Pros o swiatlo Ducha świętego w sprawie podjęcia dobrej decyzji. Ja tez sie pomodlilem nowenna do MB Rozwiazujacej węzły w tej kwestii.

TERESA
TERESA
02.12.16 23:06

Decyzja na całe życie i naprawdę trzeba się zastanowić jakiego wybrać.

Zadowolona
Zadowolona
02.12.16 20:17

Modląc się o nawrócenie kogokolwiek warto pozbyć się wszelkich egoistycznych pobudek, takich jak dostosowanie tej osoby do własnych wyobrażeń i oczekiwań. W modlitwie chodzi przede wszystkim o dotarcie do Boga, lecz nie ma moich, ludzkich, lecz na Jego, Boskich warunkach. Modlitwa to „zajmowanie się” Bogiem, nie zaś problemem z którym do Niego przychodzimy. O cokolwiek prosimy Boga powinniśmy przyjąć zasadę „cierpliwego oczekiwania z nadzieją”. Nie lubimy oczekiwać na Boga. Chcemy przede wszystkim, żeby załatwił sprawy, z którymi przychodzimy. W spotkaniu z Bogiem On powinien być „w centrum” tego wydarzenia, nie zaś problemy,o których chcemy Mu powiedzieć. On o nich wie,… Czytaj więcej »

Iza
Iza
02.12.16 19:17

To inna Iza pisała..:) dziekuje z modlitwę i również się będę modlić.
Czy ja myślałam o tym że nie koniecznie mamy być razem – cały czas o tym myślę i jeśli faktycznie nic się nie zmieni… To pewnie odejdę wierząc że Bóg ma inny plan

Monika Makowska
Monika Makowska
02.12.16 20:16
Reply to  Iza

Wiesz Iza, też niedawno odmówiłam Nowennę Pompejańską za pewnego chłopaka którego niedawno poznałam. Nie ukrywam że zrobił bardzo dobre pierwsze wrażenie i że nawet mi się spodobał (mam 36 lat a to pierwszy mężczyzna który od dłuuuugiego czasu zwrócił na mnie uwagę).Poznaliśmy się na rekolekcjach w lecie, deklarował się jako wierzący. Po odmówieniu tej Nowenny (wiedział że ją odmawiam za niego) od dłuższego czasu przestał się odzywać. Wygląda na to że potrzebował tej Nowenny, ale nie będziemy parą, ani tym bardziej małżeństwem…

Iza
Iza
02.12.16 18:54

Moze wcale nie macie byc razem ? Nie pomyslalas o tym ?

Agnieszka
Agnieszka
02.12.16 19:12
Reply to  Iza

Tak, myślałam o tym, ale ciężko jest wbić to sobie do głowy, kiedy kogoś kochasz, szczególnie w dzisiejszym świecie. Bardzo trudno jest mi znaleźć osobę, której mogę zaufać, a on właśnie taką jest. To, że w żaden sposób nie potrafię pozbyć się uczuć do niego i świadomość, że on mnie też potrzebuje dawała mi nadzieję, że to jakiś plan na nas, który tylko Bóg rozumie. Teraz nie wiem już czy to nie ja po prostu usilnie chciałam, żeby tak było.

Agnieszka
Agnieszka
02.12.16 18:22

Też odmówiłam nowennę za nawrócenie chłopaka, było podobnie, jak z twoim. Czasem mówił, że mnie podziwia, zazdrości mi, że czuje sens życia dzięki modlitwie, a zaraz potem, że wiara jest dla słabych, że za dużo zawierzam Bogu i nie robię nic sama… Minęło kilka miesięcy od tej nowenny. Przez cały czas starałam się nie tracić wiary, ale wszystko idzie ku gorszemu – nie tylko w kwestii jego wiary, ale też w naszym „związku”, który właśnie kolejny raz się rozpadł. Staram się ufać Bogu, ale ta sytuacja ciągnie się już latami i zaczynam myśleć, że wszystko, co razem przeszliśmy, to nie… Czytaj więcej »

11
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x