Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

E.: „Jeśli życie nie pozwala Ci wstać, uklęknij.”

Nowennę Pompejańską odmawiam praktycznie nie przerwanie od roku, kończąc jedna i zaczynając następną. To już moje kolejne świadectwo. Pragnę po raz kolejny podziękować za otrzymane laski. Za uratowane po zdradzie męża małżeństwo, łaskę wybaczenia i laskę zatrzymania mojej choroby nowotworowej. Dopiero teraz jak bardzo było i mi jemu potrzebne to wszytko co nas spotkało. I teraz uważam cale to cierpienie i łzy za szczególne błogosławieństwo, które miało nam pomoc odbudować nasze małżeństwo, rodzinę i wrócić do Boga.

Dziękuje za opiekę nad nasza rodzina, za wszystkie codzienne małe i wielkie cuda zachodzące w moim mężu, za powolna przemianę jego serca, za to jakim stal się wspaniałym ojcem dla naszej córki, za jego powolna i żmudną walkę z nałogami i uzależnieniami. Za jego wreszcie prawdziwa i autentyczna troskę o moje zdrowie, ze wreszcie przestał uciekać przed problemami i odpowiedzialnością. Nagle mamy mnóstwo tematów do rozmowy, potrafimy robić rzeczy razem bez kłótni, staliśmy się dla siebie bardziej wyrozumiali i czulsi.

Tak, myśli o zdradzie powracają czasami. Ta blizna zostanie ze mną do końca, ale wybaczyłam mojemu mężowi, dzięki lasce, dopiero różaniec dal mi sile, by znów w niego uwierzyć i wierze, ze Matka Boska przyprowadzi również i jego do Jezusa Miłosiernego. Modle się o laskę spowiedzi dla niego.

Przede wszystkim dziękuję za ten największy dar i błogosławieństwo, za to poczęte dziecko, które nosze pod sercem. Zupełnie nieplanowane… o którym dowiedziałam się w ostatnim dniu Nowenny o przemianę serca mojego męża. „Bóg nie daje nam tego co chcemy, ale tego co potrzebujemy…” Na początku byłam przerażona, ze maż znów oddali się od nas i ucieknie w używki i kłamstwa i paradoksalnie zdziwiona zupełnie radością męża. Jego radość z powodu tego dziecka trwa do tej pory. Codziennie przykłada ręce do mojego brzucha, by poczuć kopniaki a podczas pierwszej ciąży robił to bardzo niechętnie nawet pod długich namowach. Wreszcie jest autentycznie obecny i zaangażowany w życie rodzinne. W niedziele chodzimy już wspólnie do kościoła. A ostatnio, powiedział ze chyba zacznie się modlić, bo czuje ze tego potrzebuje… Teraz wiem, ze gdybym odeszła nigdy nie byłoby mi dane tego doświadczyć. Dziękuje Ci Matko za Twoja cudowna opiekę i prowadzenie, za wszystkie laski którymi nas obdarzasz. Za to ze stałam się bardziej pokorna i cierpliwa, ze nauczyłam się ufać Bogu w problemach i kłopotach, zamiast sama szukać gorączkowo rozwiązań nauczyłam się powtarzać „Jezu, Ty się tym zajmij”.

Dziękuję również za uratowanie teściowej i męża z groźnych wypadków, prace dla siostry, którą otrzymała po wielu miesiącach bezowocnych poszukiwań, za poprawę zdrowia moich rodziców, za poprawę relacji ze szwagierka, za niesamowita poprawę wyników córki w szkole.

Odmawianie Nowenny nie zawsze przychodziło z łatwością. Długo dręczyły mnie dziwne sny pełne ohydnej erotyki, zabijania. Były dziwne problemy wychowawcze z córką, którą zachowywała się, jakbym była jej największym wrogiem czy wyjątkowo pechowe dni z uciekającymi autobusami, gubiącymi się kluczami, psującymi się sprzętami. itp. Nasza sytuacja finansowa również jest naszym ogromnym zmartwieniem, ale codziennie zawierzam to Maryi.

Dziękuję również z całego serca za wszystkie otrzymane laski dzięki wstawiennictwu św Rity i św Józefa.

Zwracając się na koniec do wszystkich wątpiących. Nigdy nie wypuszczajcie różańca z reki, chociażby modlitwa wydawała się nieskuteczna i zupełnie bez sensu. To jedyna nadzieja. Tak jak w tej pieśni, która stała się wręcz moja codzienna modlitwa uwielbienia:https://www.youtube.com/watch?v=igku9RL9bIs

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Joanna
Joanna
10.12.16 17:25

Dziękuję. Też codziennie od pōłtora roku modlę sie za moje małzeństwo. Na razie nie widać rezultatów u mojego męża . modle sie choc czasem brak nadziei . nie wypuszczam różańca z reki i trwam i chce wierzyć ze kiedys tez napisze takie swiadectwo .

Dorota
Dorota
10.12.16 10:44

Dziękuję za tak piękne świadectwo. Daje mi to dużo wiecej wiary ze i moj mąż skonczy swoj romans klamie ze juz nic ich nie laczy ale ja wiem co innego tak ta kobieta go zasle pila ze sam nie wie co robi niszczy cala rodzine tesciowa to mowi ze sie mo dziwi ze tyle to znosze pomaga jak tylko moze.Odmowilam dwie NP i wierze chodz sa chwile kiedy upadam i nie mam sil ze to njc nie da ze Bog przemjeni ro serce na nowo wroci czlowiek dobry uczciwy.BO KTO JAK NIE BÓG! Zly pokazal jak pieknie sie zyje a… Czytaj więcej »

Dorota
Dorota
09.12.16 22:45

Dziekuje za tak piękne świadectwo chciala bym kiedys to s amo napisac co ty.Moje malzemstwo tonie odmowilam dwie nowenny i wierze ze mąż sie wkoncu opamieta i skonczy ten romans.Czasami watpie ale po chwili czuje taki spokoj az tesciowa sie dziwi:-).Odmawiam teraz 30 dniowowa nowenne do św. Jozefa piekna modlitwa czuje opieke nademna jak Ojca i Matki.Kocham ich i wierze ze uprosza laske o ktora prosze u najcodwniejszego Boga i jego syna Jezusa.Bo kto moze ocalic serce kiedys tak dobrego czlowieka jak nie Bóg. Zły pokazal nam jak sie pieknie zyje a pozniej rozwala rodzine bo tak naprawe Boga modlitwy… Czytaj więcej »

Bedzie dobrze!
Bedzie dobrze!
09.12.16 19:14

Caly dzień bije się z myślami czy jest sens odmawiać nowennę o coś co jest absolutnie niemożliwe. Odbieram Twoje świadectwo jako znak. Dziękuję

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x