Witam. Niemal codziennie wchodzę na tę stronę, można by rzec już uzależniłam się:) Potrzebuję duchownego wsparcia i porad ze strony czytelników. Jestem na zakręcie życiowym. 5 miesięcy temu sąd cywilny orzekł rozwód między mną a moim mężem. Modliłam się gorliwie o uratowanie tego związku przeróżnymi modlitwami, m.in. Nowenną Pompejańską, 9-dniowymi nowennami, w Godzinę Łaski i jestem w trakcie odprawiania pierwszych 9 sobót oraz Krucjaty Eucharystycznej. Prosiłam o modlitwę w tej sprawie czytelników i zgromadzenia zakonne, zamawiałam Msze Święte w Pompejach i Licheniu. W tym czasie mój małżonek „szalał”.
Były groźby, awantury, krzyki, alkohol, przemoc psychiczna z jego strony. Mąż od zawsze był cholerykiem, ale jego zachowanie w ostatnim czasie było nie do zniesienia. Dopingowany przez toksyczną matkę i rozwiedzioną siostrę obwiniał mnie o wszystko. Teściowa i szwagierka robiły wszystko, by nas poróżnić i rozbić nasz związek. Mąż jest uzależniony psychicznie od matki, która ma destrukcyjny wpływ nie tylko na niego ale całą rodzinę. Ojciec męża nie żyje od kilkunastu lat. Ja w tym czasie miałam problemy ginekologiczne. Po otrzymaniu drugiego pozwu, wyprowadziłam się do rodziców, licząc na to, że mąż jednak opamięta się. Tak się jednak nie stało, Pan Bóg miał inne plany. Ile ja łez wylałam…Na dzień dzisiejszy praktycznie nie mam z mężem kontaktu. Nie mamy do końca uporządkowanych spraw finansowych (mąż oszukał mnie i moich rodziców w sprawie działki budowlanej). Byłam w Częstochowie i Gietrzwałdzie i żarliwie modliłam się o rozwiązanie sytuacji mojego małżeństwa i przemianę serca mojego męża. Aktualnie mam 33 lata i jestem „bez przyszłości”. Chciałabym byc szczesliwą mamą a na to już „ostatni dzwonek”. Mąż za to „odkrywa” uroki życia, ma już drugą, młodszą kobietę. I chociaż są przesłanki do unieważnienia tego małżeństwa w świetle prawa kościelnego (z mojej strony – problemy ginekologiczne, z męża – niedojrzalość do zawarcia sakramentu), ja ciągle się modlę. Nie wiem, czemu moich modlitw Pan nie przyjmuje…Czy do końca życia mam być nieszczęśliwa? Jak mam modlić się, żeby moja modlitwa była cenna w oczach Pana? Jakie modlitwy są naprawdę skuteczne? Czy z największego zła Bóg zawsze może wyprowadzić dobro???
Zobacz podobne wpisy:
Jakub: Podziękowanie Matce Najświętszej
Ewa: Nieutulone cierpienie
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Czytając większość komentarzy, aż mnie zemdliło….ta religia sukcesu, że będzie wszystko dobrze….że bądź cierpliwa, zdarzy się cud….uważam, że Bóg jest okrutny, albo nie istnieje w ogóle…za dużo jest cierpienia na tym świecie…już wystarczy i przestańcie się łudzić, że Bóg pomaga…mi nie pomógł…jestem w sytuacji trochę podobnej jak Ty i rozumiem Cię…ja zdecydowałam się odejść od Boga…nie daję już rady ze swoim życiem, które mi dał, które wpędza mnie do grobu… Bóg nie obiecał nam nic żeby nam dawać ( jak to usłyszałam od księdza), czyli to, że chcesz mieć rodzinę (podobnie jak ja) to najwyraźniej Go nie obchodzi jak i… Czytaj więcej »
Tak, powinnaś nauczyć się liczyć na siebie, Bóg chce Cię nauczyć niezależności
Aniu napisz co słychać u Ciebie? Jak zakończyła się Twoja historia?
Aniu ja też mam 30 lat nawet 31 czytając Twoje swiadectwo miałam podobnie z byłym mężem nie mam z nim żadnego kontaktu odmawiam nowenne juz prawie 2 lata w różnych intencjach nie powiela juz tych za męża bo wolę odmówić za dusze w czyściu cierpiące zdazy się ze odnowie koronkę za niego albo pomodle się do łez Maryji nie mam kontaktu z nim i z jego rodzina i wiesz co z perspektywy 2 lat jest mi z tym lepiej … on mnie oszukiwał oklamywal a ja odchodziłam od Boga On się o mnie upominal i dziękuję mu za to całym… Czytaj więcej »
Wiolu dziękuję Ci za tak dojrzały i pełen nadziei wpis…Musisz być silna, musimy być silne…W Nowym Roku życzę wielu łask Bożych Wiolu. Z Panem Bogiem 🙂
Aniu ja mam 41 lat synka 5 letniego i roczną córeczkę i 2 tygodnie temu pochowałam męża który zmarł na raka.od czasu kiedy zachorował odmówiłam 10 a może 11 Nowenn Pompejańskich i setki innych modlitw o uzdrowienie mojego męża a jednak Pan Go zabrał do Siebie a mnie zostawił z dwójką małych dzieci.Jest mi ciężko ale się nie poddaję dalej odmawiam NP tym razem za dusze męża i wierzę że Pan Bóg wyprowadzi z tej tragedii dobro i Ty też masz wierzyć i iść do Przodu z Panem Bogiem.ja miałam 36 lat jak urodziłam Synka a 40 jak córeczkę .Napewno… Czytaj więcej »
Aleksandro poruszył mnie bardzo Twój wpis. Jesteś madra, dzielna kobieta,na pewno też cudowna mama. Wierzę, że Pan Bóg wynagrodzi Ci Twoje cierpienie i będziesz w życiu szczęśliwa…Obiecuję pamięć w modlitwie…
Anna weź się w garść .Co Ty piszesz „bez przyszłości ” To co najlepsze to dopiero Cię czeka . Bóg jest Miłością i chce dla Ciebie jak najlepiej .A moze to jest błogosławieństwem dla Ciebie ten rozwód .Zaufaj Bogu , Matce Bożej . Wielbij Boga, Psalmy czytaj, spiewaj , są tak piękne. Z Bogiem życie to najważniejsze !!!
Enia dziękuję Ci za tego „kopa” do działania i madre rady. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Aniu zaufaj Bogu , on wie co dla Ciebie dobre . Wiem przez co przechodzisz , bo sam nie dawno przechodziłem rozstanie i było mi bardzo ciężko z tym żeby nie Bóg to nie wie jak bym wytrzymał , otrzymałem dużo łask , też się modliłem Nowenną Pompejańską o uleczenie nasze związku , ale było co raz tylko gorzej, zamawiałem też Mszę Św. w Pompejach , w Licheniu , modliłem się do Św.Rity , do Św. Józefa , ale widzę ze Bóg ma wobec mnie inne plany . Byłem też na pielgrzymce w Licheniu , otrzymałem tam wiele łask za… Czytaj więcej »
Grzesiu dziękuję Ci z całego serca – za ciepłe słowa, za modlitwę, za ready. Mam nadzieję, że Tobie w życiu się ułoży, że spotkasz wartościowa, wyjatkowa kobietę, która zostanie Twoja żona i da Ci szczęście,na które zasługujesz:) Pomodlę się za Ciebie.
Aniu dziękuję za miłe słowa i za modlitwę 🙂 mam nadzieje ze dla mnie się ułoży życie z wartościową kobieta , także Tobie z całego serca życzę żeby się Tobie życie ułożyło i żebyś Była szczęśliwa w życiu , Aniu po szukaj u siebie w mieście jakiś rekolekcji kilku dniowych np, z Witko naprawę go polecam , w tym roku znowu się wybiera na rekolekcji do J,Witko . Możesz też obejrzeć jego rekolekcje w internecie , ale co na żywo to na żywo . Ja przeszedłem się też kilka razy do Wspólnoty, przy każdym kościele jest jakaś wspólnota , to… Czytaj więcej »
Aniu, bardzo mi przykro, ale musisz zrozumieć już teraz, dziś, że to tak nie działa – modlisz i Pan Bóg robi pstryk i mąż się nawraca. Twoja modlitwa jest bardzo ważna ale potrzeba przede wszystkim woli męża, jego chęci nawrócenia. To on musi powiedzieć Bogu tak. Więc zrozum już dziś, że możliwe że będziesz się modlić jeszcze 50 lat a nic się nie zmieni. Może też już jutro wydarzy się ten cud przemiany serca męża. Bądź świadoma tego i na tej podstawie decyduj co robić. A drugą rzeczą jest to – czy wyszłaś za mąż za tego człowieka bo go… Czytaj więcej »
Agucha masz sporo racji…W pewnym momencie źle rozumiałam sens wiary, z reszta nadal się uczę…Dziękuję
Witam Ciebie Aniu 🙂 Przede wszystkim należało by rozróżnić to co dotyczy spraw ziemskich i Nieba. Najważniejsze jest to aby człowiek był zbawiony. Ty już otrzymałaś łaski między innymi łaskę modlitwy ,a to bardzo ważne bo daje siłę aby iść dalej i znosić cierpienia czasami nadludzkie. Nie załamuj się bo na wszystko potrzeba czasu i zrozumienia tego co się dzieje. Pan Bóg każdą ludzką krzywdę wynagrodzi. Szukaj uleczenia ran poprzez Maryję i Jej pośrednictwo u Jezusa. Należy uleczyć najpierw siebie. To Ty jesteś najważniejsza dla Boga a potem związek. Ludzie są zawodni. Proponuję Tobie zawierzyć się Maryi uroczyście.A szatan i… Czytaj więcej »
To prawda Andrzeju – ludzie sa zawodni i słabi…Ja też upadłam. Najpierw gdy postawiłam swój zwiazek na pierwszym miejscu, nie biorac pod uwagę tego, że mój maż jest daleko od Boga, że mnie niszczy…Potem gdy moje działania i modlitwy przyniosły odwrotny skutek, z żalu i bezsilności. Widziałam cierpienie moich rodziców w obliczu rozwodu, słyszałam modlitwy mamy o uratowanie małżeństwa i cud przemiany serca zięcia…Sytuacja mnie przerosła i zaczęłam watpić, ale dziś powoli wracam do Boga…Bo bez Niego trudno żyć…Andrzeju dziękuję Ci za madre słowa, z Panem Bogiem 🙂
Droga Aniu, rozumiem twoją sytuację doskonale i brak siły do walki o małżeństwo, oraz do wiary w siłę modlitwy. Jestem w prawie takiej samej sytuacji jak Ty. Tyle, ze jestem trochę starsza od Ciebie i jestem w trakcie toczenia się sprawy rozwodowej. Jedno co Ci mogę radzić, nie załamuj się i módl się dalej. U mnie jedne nowenny są wysłuchiwane i inne czekają na wysłuchanie. Relacje z mężem i jego rodziną raz się dużo polepszają innym razem tysiąckrotnie pogarszają, praktycznie zmiany i falowanie sytuacji jest co tydzień- TO JEST WALKA DUCHOWA ZE ZŁYM !!! NIE PODDAWAJCIE SIĘ I TRWAJCIE W… Czytaj więcej »
Aniu walcz do końca…I módl się 🙂 Z całego serca życzę Ci owoców modlitwy…I pozdrawiam w Nowym Roku
Nowenna Pompejańska i już jestes na dobrej drodze ja zaczęłam koronke do krwawych łez Matki Bożej króciutka piękna a Pan Bóg dał obietnice że skutecznie odpędzi szatana Pozdrówka
Słyszałam o tej Koronce. Moja mama odmawia 🙂 Dziękuję Agnieszko
Dla mnie Pan Bóg jest Królem paradoksów w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Ja tak uważam że pradoks to to że z największego bagna potrafi zrobić zwycięstwo. Pewnie dużo walki przed Tobą ale z Panem Bogiem nie zginiesz. A 33 lata to nie ostatni dzwonek dla Ciebie jesteś w pięknym wieku a przed Panem Bogiem nawet problemy ginekologicznę znikają. Pozdrawiam Cię ciepło myślami jestem Z Tobą
Agnieszko dziękuję za ciepłe słowa…To wszystko wiele dla mnie znaczy…Pozdrawiam cieplutko
Rozumiem Twoje cierpienie bo podobne dotyka mnie.Musimy zaufać Panu Bogu.Nie poddawaj się Jezus też upadał ……
Marku Ty również się trzymaj i nie poddawaj
Zaufaj Panu Bogu bo ma plan i misje dla Ciebie, niemartw sie z czasem wszystkiego sie dowiesz , Pan podzwignie cie z twojej nędzy i Ty juz jestes, byłaś i zawsze bedziesz jego ukochaną córeczką, Pan nigdy cie nieopuscił i nie opuści, trwaj na modlitwie i dziekuj za wszystko co Pan Bóg ci daje i pamietaj ze Pan Bóg karci tych których KOCHA, bądź dzielna, Bóg z toba kochana siostro
Dziękuję z całego serca…popłakałam się czytajac Twoje słowa…Bóg z Toba Grzegorzu
Podaj do siebie kontakt, odezwę się prywatnie. Myślę, że może to być dla Ciebie ważne
anna.wiktoria83@interia.pl
Dziewczyno po co ci taki maz? Jeśli cię nie szanuje nie kocha, może dobrze choć wiem ze to okrutnie brzmi , że nie macie dzieci pomysł jak one by cierpialy. Może pan Bóg daje ci laske i lepiej ze tak jest. Myślę że może ta sytuacja to próba dla ciebie, i módl się o wytrwanie w niej, bo jeśli jest inaczej wkrótce twój mąż opamiętania się i do ciebie wroci. A jeśli nie to nie oglądaj się na niego. Walcz o swoje szczęście. I módl się o właściwe rozeznanie. Pozdrawiam, z Bogiem
Nie sadzę żeby wrócił…Tzn. do mnie, bo wrócił do swojej byłej dziewczyny, zamieszkali już razem i podobno sa szczęśliwi (zwiazek odnowiony jeszcze w trakcie trwania małżeństwa cywilnego). Wobec mnie stosował przemoc psychiczna bo stałam im na drodze – próbowałam ratować małżeństwo, modliłam się (maż krzyczał że nic to nie da a wśród znajomych próbował mnie ośmieszyć, że „padło mi na głowę na tle wiary”). Straszył mnie… Po tym wszystkim załamałam się…Byłam w emocjonalnym bagnie…Przyszedł kryzys wiary, ktorej uroki zaczynam odkrywać powoli na nowo…Dziekuje za ciepłe słowa i również pozdrawiam
Poczekaj jeszcze, na pewno się wszystko zmieni na lepsze, i życzę Ci wytrwałości w modlitwie na nowy rok.
Dziękuję…
Niezbadane są ścieżki Pana. Poruszyło mnie to Twoje świadectwo, gdyż u mnie także „bądź wola Twoja” okazało się pomimo Nowenny Pompejańskiej czymś innym niż chciałem. Dziś jestem wdzięczny Bogu, bo wysiłek jaki włożyłem w modlitwę „zaprocentował” w innych sferach życia. Jest po prostu inaczej.
Pozostaje nam zgodzić się z wola Pana…Pozdrawiam serdecznie
Uwielbiony*
Dziękuję i rowniez zyczę wielu łask Bożych…
Tak, zgadza się, Bóg zawsze z największego zła wyprowadzi dobro! Jedyny warunek to zaufać Mu we wszystkim. A żeby Bog mógł zacząć działać, należy Mu podziękować za tą sytuację, za rozwod, za twoje cierpienie.. Nawet jeśli nie umiesz tego zrobić to Mu to powiedz „Boże to trudne, nie czuje ze chce Ci za to co się dzieje dziękować, jednak chce Twojej opieki, pomocy i Twojego działania. Oddaje to Tobie, Ty się tym zajmij. Bądź uwolniony w moim życiu…”
Po prostu z serca, szczerze pogadaj z Najwyższym.
Pozdrawiam i życzę dużo łask Bożych w Nowym Roku:-)