Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Wioletta: Wewnętrzny spokój

Witam serdecznie,chcialabym napisać kilka słów na temat jak bardzo odmawianie nowenny zmieniło moje życie. Jestem po rozwodzie,małżeństwo trwało tylko niespełna rok, mój mąż nas zostawił,jak córa miała pół roku.

Zostałam sama,z żalem i uczuciem nienawiści w sercu ponieważ nie byłam na tyle silna żeby człowiek,ktoremu oddałam całe swoje serce spakował walizki i po prostu odszedł.Dzisiaj to wiem ,że tylko kurczowo trzymany różaniec nie wpędził mnie w depresję.Modliłam się wtedy ale nie znałam siły modlitwy pompejańskiej. Kiedy mój znajomy pacjent (bo pracuję w szpitalu)dał mi ulotkę z pompejanką patrzyłam z dystansem na to „wyzwanie”bo tak wtedy uważałam. Dziś nie wyobrażam sobie życia bez tej modlitwy.Po długim czasie rozpoczęłam 1 nowennę,następnie były kolejne, obecnie jestem w trakcie.Mam takie pragnienie,żeby po skończonej nowennie zaczynać następną.Ważna sprawa: zły bardzo nie lubi różańca, wiele razy mi przeszkadzał,miałam nawet wypadek ale nic mi się nie stało.Raz w intencji bliskiej mi osoby,za którą się modliłam przyśnił mi się czarny,straszny i wściekły wilk,który rzucał się na mnie.Wiem ,że to ten „zły”.Nie wspomnę o rozpraszaniu czy zasypianiu.Matka najświętsza dała mi siłę,uczucie nienawiści zniknęło względem byłego męża.Rozwiązała zawiłe supły życia,jestem zdrowa,mam stałą pracę,postawiła na mojej drodze człowieka,ktorego darzę uczuciem a myślałam że to będzie niemożliwe,nauczyla pokory,dała wewnętrzny spokój i wrażliwość na krzywdę innych ludzi.Mateczko pompejańska dziękuję ci, wysławiam i kochać nie przestanę.Twoje dziecko.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
8 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Maria
Maria
20.11.16 10:30

Wycisnęłaś mi łezki 🙂 Łezki wzruszenia 🙂 Ja wychodzę z założenia, że Pan Bóg dał nam życie i wolną wolę i stara się do naszego życia nie wtrącać. Interweniuje wtedy, kiedy Go o to prosimy. Nie wiem dlaczego z mężem nie miałaś dziecka, ale z drugiego nieudanego związku masz syna – największe dobro, największy skarb dla kobiety. Więc jakieś dobro z tych ciężkich przeżyć wpłynęło. No i ……. to, że najlepszym towarzyszem życia będzie Jezus przyszło z czasem i z wiekiem. Wioletta dopiero wkracza na tę drogę, którą Ty już przeszłaś. Ja też kocham Jezusa i ciągle „zawracam Mu głowę”… Czytaj więcej »

wiola
wiola
19.11.16 20:47

To jedno z pytań, które i sobie stawiam od czasu do czasu Mario. Myślę jednak że wszelkie wątpliwości zostaną wyjaśnione, tam, po drugiej stronie. Ja też jestem po rozwodzie. O małżeństwo swoje walczyłam do czasu gdy mój mąż nie zamieszkał z inną kobietą. W końcu odpuściłam. Nie mieliśmy dzieci. Po pewnym czasie poznałam mężczyznę. Poznawaliśmy się i uczucie się rodziło. Pamiętam do dziś to uczucie i myśl, które mi wówczas towarzyszyły- że to Pan Bóg wynagradza mi wszelkie cierpienia. Postanowiłam „ułożyć sobie życie”. I pojawiło sie dziecko z tej JAK MI SIĘ WYDAWAŁO pięknej miłości, dziecko planowane i wyczekiwane. Koniec… Czytaj więcej »

Agucha
Agucha
20.11.16 22:17
Reply to  wiola

Wiola, dziękuję, że to napisałeś. To bardzo wartościowe. Co do pytania na koniec – myślę, że to są nasze wybory, a z tych wyborów Bóg zawsze – czy są złe czy dobre – wyprowadzi dobro, jeśli mu pozwolimy 🙂 Ty nie musiałaś się modlić, nie musiałaś posłuchać wewnętrznego głosu, niem usiałaś zawierzyć – ale to zrobiłaś i Bóg wywiódł dobro 🙂 Powodzenia!

Maria
Maria
19.11.16 19:52

Wiola, i to właśnie jest zastanawiające czy Maryja tak pokierowała. Ja myślę, że tak. Czy młoda kobieta, która w małżeństwie przeżyła niespełna rok ma do końca życia być sama, samotnie borykać się z życiem? Czy na pewno Pan Bóg tak chce? Po drugie jest tu tylko na razie mowa o uczuciu.

wiola
wiola
19.11.16 17:15

Zastanawia mnie jedynie fakt czy to ze w zyciu kobiety, ktora jakby nie bylo ma męża (bo czym rozwód), pojawia się mezczyzna, nowa milosc, czy to jest dziełem Maryi?

Po przejsciach
Po przejsciach
25.02.20 10:22
Reply to  wiola

To jest chyba sprawa czarnego , jak mówi nowy facet. Miałam podobnie i uwierzyłam że będzie lepiej jednak wiem doskonale wiem że to czarny manipulowalaby.mybie otumanic i iszczyc. U mnie sprawa trwala 3 lata lecz po prostu Bóg dał nam obojgu wiarę i rozum mąż przerwał swoje grzeczne życie wrócił do Boga i laska Maryjo udało nam się pojednać . Maryja i Bóg jest wielki.

Dorota
Dorota
19.11.16 12:17

Piekne swiadectwo. Bardzo mi przykro, ze tak maz Pania potraktowal. Ja odmawiam pompejanska 21 dni, tez mamy straszne sny. Moja corka snila, ze wpada do dziury a tam byl waz, mnie sie snilo mnostwo wody ktora chce mnie zalac. Moj syn ma autyzm i dzisiaj mnie zaskoczyl, bo powiedzial po raz pierwszy w zyciu, ze chce kolegow na swoje urodziny zaprosic. Jetestem w szoku. Bedzie mial 7 lat wkrotce, nigdy nie szukal kolegow.

Alberto
Alberto
19.11.16 11:10

Prosze Pani jak mawial sw Augustyn zly jest jak wsciekly pies, ktòry ma na pysku kaganiec, czyli jego mozliwosc interwencji jest ograniczona, nie ma dostepu do naszego sumienia, nalezy miec w domu krzyz chrystusowy i wode swiecona oraz byc w stanie laski uswiecajacej, to on nic Pani nie zrobi….a co do meza, zyje juz dostatecznie dlugo i wiem, ze nie buduje sie wlasnego szczescia na ludzkich lzach oraz, ze potrzebna jest odpowiedzialnosc. Mòglbym zrozumiec sytuacje, gdyby pròbowal z Pania porozmawiac i wspòlnie doszlibyscie Panstwo do wniosku co nalezy ulepszyc i jak to zrobic, ale slòw mi brakuje na takie odejscie… Czytaj więcej »

8
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x