Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

M: Wierzę, że Matka Boża mi pomoże

Jakiś już czas temu rozstałam się z chłopakiem, którego nadal bardzo kocham. Od dnia, w którym powiedzieliśmy sobie, że to koniec, modlę się o to byśmy znaleźli drogę powrotną do siebie i dali sobie jeszcze jedną szansę.

Przez dwa pierwsze tygodnie niebycia razem mój ukochany zachowywał się jak człowiek, z którym byłam prawie dwa lata, a po tym czasie zaszła w nim ogromna zmiana (dosłownie z dnia na dzień). Odzywał się, ale każda próba rozmowy kończyła się awanturą z jego strony; zaczął chodzić na imprezy na jakie nigdy nie chadzał, z dziewczynami, które normalnie by nie zrobiły na nim wrażenia. Kobieca intuicja oczywiście podpowiadała mi, że to tylko próba zatuszowania tego, że rozłąka ze mną też sprawia mu ból. Modliłam się nadal o błogosławieństwo dla nas jeżeli jest chociażby minimalna nadzieja na to, że nadal mnie kocha. Z każdym dniem, coraz bardziej płakałam podczas modlitwy w tej intencji. Zaczynałam wątpić i przypuszczać, że może moja modlitwa to za mało lub mój problem jest zbyt mały by Bóg wysłuchał moich próśb. W końcu przypomniało mi się, iż kuzyn opowiadał mi kiedyś o Nowennie Pompejańskiej. Od razu zaczęłam szukać w internecie jak zacząć modlitwę, na czym ona dokładnie polega. Trafiłam też rzecz jasna na różne świadectwa, które wpasowują się w kryteria mojej osobistej intencji i tym samym dało mi to dużo motywacji, do tego by zacząć się modlić tą właśnie nowenną. Odmawiam nowennę 4 dzień. Wierzę, że Matka Boża mi pomoże i nie tracę nadziei, że on też zechce dać nam szansę. Nie wiem kiedy to nastąpi, ale nie spodziewam się, że szybko, ze względu na swoją bardzo niecierpliwą naturę. Dziękuję Matce Bożej, że daje mi taki spokój podczas modlitwy i nie daje mi się poddać chociaż wiele razy już miałam na to ochotę.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
[seopress_breadcrumbs]
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
7 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Katarzyna
Katarzyna
28.11.16 19:43

Żaden chłopak i dorosły mężczyzna,nie będzie z kobietą,która o niego zabiega i błaga o powrót.To mężczyźni zdobywają kobiety i to jest w ich naturze.Szanse można dawać,nawet nieskończenie wiele,jednak jeśli relacja się posypała i skończyło się rozstaniem,to są małe szanse na wspólną przyszłość do końca życia.

ania
ania
26.11.16 17:59

Ludzie popełniają błedy. Jedne wybacza się łatwiej, na inne potrzeba czasu. Sugestie: nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki albo , że odgrzewany obiad nie smakuje tak samo są krzywdzące. Bo miłość to ciągła walka, niekiedy trudna . I nie jest powiedziane, aby dać sobie z kimś spokój bo tak najlepiej. Kochana wierze, że Najświętsza Panienka wysłucha Cię i wasze drogi się zejdą, bo miłość to przecież wybaczanie i dawanie sobie jeszcze jednej szansy

Katarzyna
Katarzyna
26.11.16 03:14

Jest to świadectwo wiary.Jest w nim mowa o spokoju,za pośrednictwem Nowenny,więc jak najbardziej za świadectwo można uznać wpis. Sama intencja jest trudna.W swoim życiu miałam sytuację „powrotów”,są niepotrzebne i szkoda czasu.Odgrzewana zupa smakuje mniej,niż świeża. Problem z utwierdzeniem w miłości do chłopaka,wynika z jego odżycia po rozstaniu.I to różni płeć żeńską,od męskiej.Kobiety opłakują facetów,nawet wiele lat po ich zniknięciu,a faceci już dawno są związani z innymi. Lepiej dziewczyno zadbaj o siebie,wyjdź na dyskotekę,w to samo miejsce lub inne,ale na pewno nie popadaj w nieustanne modlitwy o powrót.Módl się o światło dla siebie i tego człowieka.Głowa do góry!Tylko Jezus jest na… Czytaj więcej »

kopp
kopp
26.11.16 00:51

Dlaczego dołujecie dziewczynę. Nie wiecie co przeżywa. Najłatwiej napisać odpuść sobie itp. Na szczęście Matka Boża rozumie ludzi i ich problemy. Może rzeczywiście nie będą razem, ale może to wydarzenie zbliży ją do Boga. Tak czy inaczej najgorsze co można zrobić to porzucić nadzieję i od razu odpuścić słysząc od ludzi, że to nie jest problem tylko jakieś zwykłe zauroczenie.

Kasia
Kasia
25.11.16 21:45

Dla mnie to nie jest świadectwo. Jest tu jakis administrator tej strony?

Alberto
Alberto
25.11.16 16:32

Jakiekolwiek byloby Pani zaangazowanie, a widze, ze jest ono duze nalezy samemu zastanowic sie czy warto stawiac na ten zwiazek. Jako osoba postronna mòwie, ze nie, niestety bardzo czesto nasze zaangazowanie jest tak duze, ze nie dostrzegamy czy nie chcemy dostrzegac wszystkich minusòw ròznych zwiazkòw. Ja Pani zycze jak najlepiej, jednakzycie mnie nauczylo byc ostroznym,

divine
divine
25.11.16 15:23

Pamiętaj, że serce nie sługa. Nikogo nie można zmusić do miłości. Powodzenia

7
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x