O Nowennie Pompejańskiej dowiedziałam się od kuzynki, której przyjaciółka dzięki tej modlitwie, (kiedy już traciła nadzieję) zaszła w ciąże i urodziła dzidziusia.
Następnego dnia postanowiłam kupić książeczkę i od razu zaczęłam się modlić do Ślicznej Panienki o pomoc przy zdaniu matury. Zanim zaczęłam prosić o pomoc to powiem, że miałam straszne zaległości praktycznie z każdego przedmiotu, chodziłam przerażona, ilość materiału mnie przerastała, wieczorami płakałam, że nie zdam wszystkiego w pierwszym terminie, i bede miała pełny rok w plecy, najbardziej bolała myśl, że zawiodę rodziców. ( to było 2 miesiące przed maturą) Czas uciekał a ja z dnia na dzień modląc się odczuwałam coraz większy wewnętrzny spokój, czasami było ciężko, myśli rozchodziły się, przy modlitwie nie mogłam się skupić, ale nie przestawałam, modliłam się pełne 54 dni. W szkole nie zauważyłam dużych postępów, w czasie modlitwy, cały czas było cieżko, praktycznie do końca, ale czułam, że nie jestem z tym wszystkim sama. Maturę zdałam ze wszystkich przedmiotów do których podeszłam, nie wiedziałam jak mam dziękować Matce Boskiej, bo dla mnie to był po prostu cud! Postanowiłam pojechać osobiście do Częstochowy i tam podziękować za otrzymane łaski. Dostałam ich w nadmiarze, ponieważ dostałam się w pierwszej rekrutacji na dzienne studia inżynierskie oraz na czas wakacji otrzymałam propozycje dobrze płatnej pracy i oczywiście to co najważniejsze, spokój duszy.
Grunt to zawierzyć Matce Bożej tak z tego wynika,no i nasza decyzja,że mimo trudności idę naprzód i nie poddaję się.Chwała Panu.Pozdrawiam Cię serdecznie.
Jak miło czyta sìę świadectwo tak fajnej,młodej odpowiedzialnej dziewczyny.Praca w wakacje zaraz po maturze.Szok!Mysle,że Twoi rodzice są bardzo dumni z Ciebie.Ja bym była.Piękne świadectwo.