Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Beata: Uzdrowienie mamy

Chciałabym złożyć świadectwo z otrzymanej łaski dla mojej mamy. Jestem osobą wierzącą ale niepraktykującą. 2 lata temu mama nerki mojej mamy odmówiły posłuszeństwa

i od tamtego czasu Jej życie diametralnie się zmieniło, co drugi dzień musiała przez kilka godzin być dializowana, co bardzo źle znosiła i źle się czuła. Kiedyś w rozmowie koleżanka wspomniała mi o istnieniu nowenny pompejańskiej, do której oczywiście podeszłam sceptycznie i stwierdziłam, że to nie dla mnie. Po utracie pracy, 6 maja 2015, całkiem spontanicznie, ku zdziwieniu i niedowierzaniu wszystkich bliskich mi osób, wyruszyłam samotnie na Camino de Santiago, między innymi w intencji zdrowia dla mojej mamy, przeznaczając na to zaoszczędzone pieniądze na okres bez pracy. W drodze wielokrotnie zwracałam się modlitwą do Św. Jakuba i poprzez różańce do Maryi z prośbami o różne łaski i dziękczynnie za pomoc i opiekę w trudnej podróży. Nigdy wcześniej w swoim życiu nie czułam aż takiej obecności Boga i świętych jak w tej podróży, moja wiara stała się głębsza, z ufnością i radością patrzyłam w przyszłość. Podróż zakończyłam 10 czerwca. Po powrocie, mając dużo wolnego czasu, zaczęłam odmawiać modlitwę pompejańską w intencji zdrowia mojej mamy. Początkowo zdziwiłam się, że tak dobrze udaje mi się regularnie odmawiać różaniec, do czego pewnie przyczyniło się praktykowanie różańca w czasie pielgrzymki. Niestety, po miesiącu zagapiłam się i zbyt późno zaczęłam odmawiać trzeci różaniec danego dnia. Wiedziałam, że modlitwa w ten sposób została przerwana. Doszukałam się w tym „pomocy” Złego. Dlatego też, po kilku dniach, zaczęłam na nowo odmawiać całą intencję, z większą determinacją, dyscypliną i wiarą dzięki czemu dotrwałam do końca. Jakiś czas po zakończeniu modlitwy mama dostała informację, że jest dla niej nerka. Nie muszę opisywać radości i szczęścia całej rodziny z tej informacji. Jednak dodatkowe wyniki badań wykluczyły mamę z przeszczepu. Od października stan mamy zaczął się pogorszać. Mama całkowicie się załamała i poddała, gdyż stan żył nie pozwalał na podawanie Jej dializ. Co kilka tygodni,dni otwierano Jej na przemian ręce i próbowano utworzyć nowe przetoki w żyłach, które przestawały działać po kilku dniach lub godzinach. Wszystko to powinno spowodować zwątpienie w zmówioną modlitwę pompejańską. Mimo ciągłego stresu i strachu o życie mamy, gdzieś tam w środku czułam, że intencja zostanie spełniona, jak nie w ten to inny sposób. Zły stan zdrowia utrzymywał się przez kolejne miesiące i zmieniono mamie kwalifikację na natychmiastową do przeszczepu. Raptem, w maju 2016 r. pojawiła się szansa na kolejny przeszczep. Już nie tryskaliśmy tak wielką radością jak wcześniej, podeszliśmy do tego z wielkim spokojem i tlącą się cichą nadzieją. Wstępne wyniki mamy były ok i nocą odbyła się operacja. Zabieg powiódł się. Dopiero około południa następnego dnia zwróciłam uwagę na datę. Był 7 maja, czyli że operacja odbyła się 6 maja, dokładnie w dniu, kiedy rok temu wyruszyłam na Camino. Dla mojego otoczenia to tylko zbieg okoliczności, ja jednak wiem, czuję i wierzę, że zbieżność dat to świadectwo wiary, którą pogłębiłam na Camino a dzięki której mogłam podjąć i wytrwać w całej modlitwie pompejańskiej za zdrowie mamy. Dziękuję Ci Boże za wszystkie łaski, Św, Jakubie dziękuję za wiarę i siłę w odbyciu podróży, Matko Przenajświętsza dziękuję Ci za opiekę i za zdrowie mamy. 6 maja to dla mnie dzień cudu. W chwilach zwątpienia ta data przypomina mi o łasce życia, którą otrzymała moja mama. Nic się nie dzieje bez przyczyny, nie bez powodu straciłam pracę, co umożliwiło mi odbycie dalekiej podróży a następnie podjęcie długiej modlitwy i wytrwaniu w niej do końca. Znając siebie i swój charakter uważam, że bez tych doświadczeń nie udałoby mi się w ogóle zacząć a tym bardziej dokończyć nowenny, zwłaszcza po nieudanej próbie. Dziękuję Ci Boże za wszystko i pobłogosław Boże najbardziej potrzebującym i wątpiącym w Ciebie. Chwała Ci Boże.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Anna
Anna
04.11.16 00:55

Maryja jest cudowna! Pozdrowienia dla mamusi;)

T
T
03.11.16 16:01

Po przeczytaniu świadectwa autorki, jej słowach że gdyby nie utrata pracy nie byłoby tej modlitwy, ofiary za mamę, pomyślałam że to tak jak u mnie.. Też straciłam pracę, kończąc odmawianie jednej nowenny zapytałam Maryję o co bądź za kogo mam rozpocząć kolejną. Odpowiedź otrzymałam po dwóch dniach. Więc rozpoczęłam modlitwę o potrzebne łaski dla pewnego chłopaka. I w moim życiu, jak również w życiu mojej rodziny, zaczęły dziać się dziwne, można by rzecz złe rzeczy. Ale ja myślę, że to zły chciał mnie zniechęcić, wystraszyć. Nie pomogło gdy mścił się na rodzinie, więc wziął się za mnie. Do tego stopnia,… Czytaj więcej »

Bożena
Bożena
03.11.16 14:04

Chwała Panu, piękne świadectwo, niech Ciebie Matka Boża zawsze otacza płaszczem swojej opieki

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x