Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Barbara: Cuda w moim życiu !!!

Cuda w moim życiu !!! Szczęść Boże !!! Chciałabym podzielić się z wami cudami jakie otrzymałam od Matki Bożej. Zacznę od początku.

Cofnę się do 18-tu lat wstecz, ponieważ przez tyle lat przeżywałam piekło w domu za sprawą syna, który mając 17 lat już dawał w kość i trwało to ,aż do tego roku. Będąc młodym syn wagarował nie zdał 4 klasy liceum , później matury, zaczął policealną / ta ukończył/ , ale były narkotyki, alkohol, sprawa za pobicie itp.Ożenił się mając 25 lat. z mężem odetchnęliśmy z ulgą, że się odmieni stanie się lepszym człowiekiem. Dostał dobra pracę, wspaniałą żonę i synka, ale niestety to nie wystarczyło synowi do szczęścia.Alkohol dla niego był najważniejszy , a nam z mężem serce pękało patrząc jak się stacza. Nie pomogły prośby, groźby, odejścia żony z synkiem.W ubiegłym roku szukałam pomocy w internecie i natrafiłam na NP, ale jak większość osób pomyślałam, że to nie dla mnie. Obejrzałam ,poczytałam , a w tym czasie syn się zaszył i myślałam, że zrozumiał i będzie spokój.Myliłam się , ponieważ spokój powrócił na krótko,ażeby uderzyć z większą siłą. Byłam już u kresu wytrzymałości. Jak by mało było problemów z synem mam jeszcze pod opieką leżącą od ponad roku 95 letnią teściową którą muszę się opiekować. A tu niestety praca, dom i ciągle problemy.Znowu zaczęłam szukać pomocy w internecie i znowu natrafiłam na NP. Tym razem powiedziałam sobie że chociażbym nie spała całą noc ja muszę ją odmawiać, gdyż jest to moja ostatnia deska ratunku.NP zaczęłam odmawiać 29 lipca . W czasie części błagalnej, a później dziękczynnej działo się źle, ale to bardzo źle.. Odeszła synowa z wnukiem i to chyba było najgorsze. Przychodziły chwile zwątpienia.Pomyślałam,że temu człowiekowi nie pomoże nawet modlitwa.Ze łzami w oczach modliłam się nie poddając mimo wszelkich wątpliwości.Modliłam się również do innych świętych , zamawiałam msze świętą w intencji uwolnienia się syna z nałogu. Naszła mnie któregoś dnia myśl , że ja powinnam się wyspowiadać , przecież mimo, że chodziłam do kościoła trwałam w grzechu. Dopiero gdy byłam w łasce uświęcającej, a pod koniec części dziękczynnej sytuacja zaczęła się stabilizować.Syn zrozumiał swoje postępowanie i tym razem znowu się zaszył , wróciła synowa z wnukiem.Do kościoła jeszcze nie wrócił, ale myślę że Matka Najświętsza oświetli mu drogę do Boga z której zboczył.Nieraz się zastanawiałam dlaczego ja ten krzyż muszę nosić. Dzisiaj już wiem, że Matka Boża dawała mi znaki żebym to ja się zmieniła i nie żyła w grzechu.Wystarczyło tak niewiele, sięgając po różaniec, a zmiana nastąpiłaby wcześniej. Obecnie jestem w trakcie odmawiania 4 NP. Odmawiam 2 naraz w różnych intencjach. Dzięki modlitwie otrzymałam spokój, wiarę, że wszystko będzie dobrze brak lęków. Wspomnę, że wcześniej musiałam leczyć się psychiatrycznie, ponieważ nie mogłam udźwignąć bólu jakie sobie sama zadałam żyjąc w grzechu.Matka Boża najlepszym lekarzem bez tabletek i zatruwania organizmu.Dzisiaj dzień bez różańca i modlitwy to dla mnie nie do końca pełny dzień. Jezu, Maryjo dziękuję Wam ,że jesteście na każde moje zawołanie i przepraszam, że ja taka nie byłam.Jeszcze tylko jedno małe ,a warte napisania świadectwo.Otóż teraz w sobotę syn z żoną byli na andrzejkach.Jakie było moje zdziwienie, że syn całą noc nie pił i rano jechał do pracy. Przed odmawianiem NP to byłoby nie do pomyślenia, ponieważ by wogóle nie poszedł na imprezę jakby wiedział, że nie może pić. Dziękuję Ci za to Mateńko. To świadectwo składam do osób , które zastanawiają się czy rozpocząć tą cudowną choć trudną zwłaszcza na początku przygodę z NP. Cuda się zdarzają !!! a nawet jeśli nie to i tak warto się modlić, bo to nas przybliża do Matki Bożej i jej ukochanego syna.

Niech moja historia będzie tego świadectwem. Odmawiajcie różaniec. Ja nie rozstanę się z nim do końca moich dni.

BÓG ZAPŁAĆ !!!

3 2 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
[seopress_breadcrumbs]
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
7 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Beata
Beata
23.11.16 08:02

Piękne świadectwo. Niech Pan Bóg Pani błogosławi i strzeże.

Dorota
Dorota
22.11.16 19:31

Te swiadectwo dalo mi nadzieje , jestem w pierwszym dniu dziekczynnej,Dziekuje Basiu za to.

Alberto
Alberto
22.11.16 19:07

Widze w tym swiadectwie osobe pokorna zdajaca sobie sprawe z w wielkosci swych problemòw, ale wierzaca do konca. Pomimo tego syn nie obral sobie dobrej drogi. Przeciez tak przynajmniej wyczuwan dala w domu dobry przyklad synowi, tesciowa 95-o letnia nie jest dla niej zawaliskiem, a poswieca jej czas i opiekuje sie nia. Nawet gdyby narodzily sie w tej Pani watpliwosci, ze to bez sensu jak w niektòrych opublikowanych przez redakcje swiadectwach ta osoba nie poddaje sie a walczy, zdaje sobie sprawe, ze aby otrzymac pomoc trzeba ròwniez na nia zasluzyc, oraz byc w stanie laski uswiecajacej. My ròd czlowieczy jestesmy… Czytaj więcej »

magdalena
magdalena
24.11.16 08:08
Reply to  Alberto

święto Matki z Pompejów jest 13 listopada 🙂

Ewa
Ewa
22.11.16 18:56

Zycie na Ziemi można przyrównać do szachownicy. Każde przesunięcie figury rodzi konsekwencje. Syn zapewne zrozumiał jak wielkie cierpienie zadał nie tylko samemu sobie ale przede wszystkim Państwu, jako rodzicom, żonie i temu cudownemu, niewinnemu dziecku. Trudno utrzymać się w trzeżwości dlatego proszę cały czas modlic się za niego, jesteście Państwo bardzo dzielni. Gratuluję !

Marta
Marta
22.11.16 17:45

Piekne budujące świadectwo. Podziwiam Panią za wytrwałość

Aga
Aga
22.11.16 16:48

Dziekujemy za tak piękne świadectwo!
Mateńka nie opuszcza swe dzieci.
Chwała Jej za to!
Chwała Panu!
Bądź uwielbiony Wielki Boże!

7
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x