Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

anna: W intencji macierzynstwa

Witam. Obecnie odmawiam moja czwarta nowenne pompejanska w intencji poczecia i urodzenia dziecka. Jeszcze nie zostalam w tej intencji wysluchana, ale dostapilam wielu Lask Bozych przez ten caly czas.

Pierwsza nowenne zaczelam w ubieglym roku jesienia, kiedy dowiedzialam sie , ze jestem w ciazy. Na poczatku stycznia serce dziecka przestalo bic i ciaza musiala zostac usunieta. Lekarz prowadzacy uspokalal mnie, ze to tak sie zdaza i nie nie ma na to wplywu. Mowil o ” naturalnej selekcji” organizmu. Przeszlam zabieg i w miedzy czasie zaczelam odmawiac druga nowenne.

W ciazy dowiedzialam sie ponadto, ze mam problemy z tarczyca (niedoczynnosc). Podczas ciazy zaczelam brac wiec leki na nia. W styczniu przy kolejnych badaniach krwi wyszlo jednak , ze z tarczyca sa nadal problemy i lekarz skierowal mnie na dalsze badania do kliniki. Tam zmieniono mi dawke leku. Przez trzy miesiace po zabiegu nie mialam okresu. Byl to ciezki czas dla mnie, poniewaz chcialam byc jak najszybciej w kolejnej ciazy. Wsysztko jednak przez tarczyce i brak okresu opoznialo sie. Na wiosne pojechalam do Polski ( mieszkam za granica) i poszlam do ksiedza zamowic msze w intencji macierzynstwa. Podzcas rozmowy z ksiedzem, poradzil on mi z nienacka lekarza naproterchnologa, ktory pomogl juz niejednemu malzenstwu. Nie uwazalam jeszcze wtedy, ze mamy jakis problem, skoro w ciaze zaszlam w pierwszym miesiacu staran, a lekarze mowili, ze utrata ciazy to rzecz normalna, ale stwierdzilam, ze badania mi nie zaszkodza i cudem dostalam w ciagu mojego krotkiego pobytu w Polsce termin u tego lekarza. Lekarz ten po zbadaniu mnie i postawieniu licznych pytan wysunal hipoteze, ( jako jedyny), ze niedostateczna ilosc progesteronu w polaczeniu z nieuregolowana odpowiednio tarczyca byly najprawdopodobniej powodem utraty tej ciazy. Zlecil mnostwo badan krwi, przepisla progesteron i skierowal na szkolenie do instruktorki naprotechnologii. Tam zaczelam sie uczyc obserwowac swoje cialo. Instruktorka ta jest osoba bardzo wierzaca i przy okazji zaczelysmy rozmawiac na tematy wiary, stala sie ona dla mnie „przewodnikiem duchowym”. Polecila mi przeczytanie konkretnych ksiazek religijnych ( dzieki temu poraz pierwszy dotarlam do ksiegarni z dewocjonaliami) oraz filmow religijnych. Poradzila mi tez osobiste „wlasne” rozmowy z Jezusem, uczestnictwo w mszach o uzdrowienie i wiele innych drogocennych porad. Od tej pierwszej wizyty w Polsce zaczely sie nasze comiesieczne wyjazdy do lekarza. Lekarz naprotechnolog rowniez otworzyl mi oczy na zlo pochodzace ze stosowania tabletek antykoncepcyjnych, ktore wczesniej beztrosko latami stosowalam. Dowiedzialam sie, ze powoduja one m.in. liczne zaburzenia hormonalne oraz problemy ze sluzem plodnym ( co jest istotne dla zajscia w ciaze i jej donoszenia).

Wczesniej zaden lekarz ginekolog mi tego nie mowil.

W miedzy czasie zabraklo mi tabletek na tarczyce i bylam zmuszona isc do lekarza rodzinnego zagranica po recepte. On widzial, ze robilam wczesniej u niego rowniez badania na hormony. Spytal sie, o co chodzi i w odpowiedzi na nasze problemy wydrukowal mi recepte, na ktorej bylo napisane BOG JEST MILOSCIA i kazal mi to powiesic na lodowce!

Podczas pobytu w Polsce w czerwcu trafilam na kolejna mila osobe, u ktorej nocowalismy w apartamencie. Podczas milej naszej rozmowy poradzilam nam ona modlitwe do Sw. Judy Tadeusza. Czyli znowu przypadkiem trafilismy na ciepla wierzaca osobe.

W lipcu ksiadz, ktory byl u nas na koledzie zima zaprosil nas na wspolnego grila. Okazalo sie potem , ze to byl koniec roku farmacyjnego dla Domowego Kosciola. Wszystkie rodziny byly tam wielodzietne, ale emanowalo z nich cieplo nie do opisania i radosc. Zaczelismy sie zastanawiac nad ta wspolnota. Nasze wspolne modlitwy umozliwily nam podjecie tej decyzji i od wrzesnia jestesmy w tej wspolnoscie.

Naportechnologia pomogla nam rowniez w grzechu antykoncepcji. Zawsze zastanawialam sie nad naturalna antykoncepcja, ale uwazalam ,ze ona nie dziala. Tutaj zostalismy zmuszeni do odrzucenia wszelkiej antykoncepcji i wspolzycia na poczatku TYLKO w dni nieplodne (bylo to przez lekarza na poczatku zabranione ze wzgledu na przebieg leczenia i wyniki). Dzieki temu poznalismy ta metode i stwierdzilismy, ze jest to metoda bardzo laczaca malzonkow. Czas wstrzemiezliwosci byl rowniez omawiany na spotkaniu z instruktorka (w postaci poglebiania wiezi emocjonalnych i rozmow partnerow ). W sierpniu natrafilam na ksiazke MOC UWIELBIENIA. Dzieki niej zaczelam na wszystko inaczej patrzec. Wczesniej potrafilam sie tylko uzalac i zalamywac, teraz zaczelam probowac wszystko akceptowac i dziekowac za wszystko. Bylam tez na mszy o uzdrowienie, ktora wniosla do mnie wiele pozytywnach przezyc emocjonalnych. I calkiem „przypadkiem” natrafialam na ksiazke o Matce Bozej Kedzielskiej . W pazdzierniku jedziemy z mezem do Wawolnicy prosic Matke Boza o sily dla nas.

Maryja jest moja pomoca . Wierze, ze te wszystkie laski i te zbiegi okolicznosci sa za jej wstawiennictwem. Ona prowadzi nas, by coraz bardziej zaufac jej Synowi i mu sie powierzyc. Nowenna Pompejanska dodaje mi sil i pomaga mi wiele duchowo we mnie zmienic, a przede wszystkim uczy mnie troche pokory wobec Boga. Moj maz zaczal tez z nienacka czytac Pismo Swiete, co mnie bardzo cieszy. Wierze,ze wszystko sie dobrze ulozy.

Maryja dziekuje Ci za wszystko! Jezu ty sie wszystkim zajmij.

Prosze o modlitwe w naszej intencji. Bog zaplac!

Ania.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
[seopress_breadcrumbs]
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
8 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Alberto
Alberto
19.11.16 00:33

Gdy czytam Pani swiadectwo staja mi przed oczyma nasze problemy, dzis juz odlegle, bo od czasu, gdy chcielismy miec dziecko minely 23 lata no i niestety jestem juz wdowcem. Moja zona ròwniez by miec dziecko jezdzila latami do Polski, ròwniez modlila sie latami do sw Judy Tadeusza, Jezdzilismy do Lourdes, jezdzilismy do Pompejòw. Nie bylo latwo, bo podjelismy starania o potomstwo, gdy moja zona skonczyla 40 lat, nie bylo latwo, ale wierzylismy, ze z pomoca Boza uda nam sie zostac rodzicami. Za pare dni syn nasz , wlasny nie adaptowany konczy uniwersytet, Zycze Pani sukcesu, a jesli tego nie bedzie… Czytaj więcej »

Ana
Ana
17.10.16 20:48

Aniu Witam,
dziekuje Ci za swiadectwo.Tez mieszkamy za granica i wiem co znacza wyjazdy..
zaraz posleTwoje Swiadectwo mojej Ani, ktora boryka sie sie podobnym problemem jak Ty.
A ja tez przez to przechodzialam i uwienczylam adopcja.
Aniu, juz sie za Ciebie pomodlilam..wiesz co przyszla mi do glowy taka bardzo krotka modlitwa, ktora Ci ofiaruje 🙂
tzw. Nabożeństwo „Trzech Zdrowaś Mario” poczytaj..
pozdrawiam Cie serdecznie

Sylwia
Sylwia
14.10.16 15:01

Dwa razy byłam na mszy w Wąwolnicy i za każdym razem była mowa o parach, które doczekały się ciąży i dziecka właśnie po tych mszach w intencji uzdrowienia. Nawet jedna pani dawała swoje świadectwo na mszy. Wierzę, że Wam Bóg też pomoże.

Kasia
Kasia
14.10.16 13:38

Witaj. Piękne świadectwo. Na pewno doczekasz się swojego Maleństwa. Ja dwie pierwsze ciąże straciłam w pierwszych tygodniach. A później urodziłam dwie wspaniałe córeczki. Które dziś mają już 5 i 2 łatka. Modlilam się do sw Dominka miałam pasek od sióstr z Krakowa. Modlilam się do Swm Jana Pawła II i odmawialam tajemnice szczęścia. O nowennie Pompejanskiej jeszcze nie wiedziałam. Ciąże i porodu przeszlam bez większych problemów. Bogu Chwała za to!!! Pozdrawiam

Maria
Maria
14.10.16 12:23

Aniu, czekam na twoje kolejne świadectwo, w którym napiszesz „Kochani, udało się!” 🙂

agata
agata
14.10.16 11:43

Piekne świadectwo…. JAK CZŁOWIEK CUDOWNIE ZA SPRAWA MODLITWY MOŻE SIĘ ZMIENIC I OTWORZYC OCZY NA COŚ CZEGO WCZESNIEJ NIE UZNAWAŁ ZA ZŁO…. I intencji potomstwa polecam również modlitwy do ś.Dominika patrona kobiet pragnących dziecka, niepłodnych i tych które oczekują na poród. Siostry Dominikanki z Krakowa wysyłają pski św.Dominika wraz z modlitwami .

Ania
Ania
14.10.16 11:39

Piękne świadectwo. My też z mężem staraliśmy się długo o dzieciątko, poza problemami hormonalnymi miałam jeszcze problem niedroznych jajowodów. Po odmówieniu nowenny pompejańskiej zaszłam w ciążę. Było dużo problemów z jej utrzymaniem i poród też był ciężki, zagrożenie życia dla mnie i dziecka ale Matka Najświętsza miała nas w opiece i wszystko skończyło się dobrze. Będzie dobrze także i u Was. Pozdrawiam

Agnieszka
Agnieszka
14.10.16 10:15

Piękne świadectwo tylu pięknych ludzi Bóg postawił na Pani drodze. ❤ ściskam serdecznie i oczywiście pomodle się w intencji dzieciątka.

8
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x