Agnieszka: Uzdrowienie z raka

Mam na imię Agnieszka Nowennę Pompejańska odmawiam już poraz czwarty za każdym razem była inna intencja Matka Boża może nie do koń ca spełniała moje prośby ale w tym czasie otrzymywałam wiele łask dotyczących mojego życia i mojej rodziny.

Niedawno wyczułam u siebie guzek na piersi szok… tym bardziej ze w przeszłości pokonałam już jednego raka białaczka. nie umiałam sobie z tym poradzić załamanie,pytania dlaczego znowu Bóg mnie tak doświadcza. Zaczęłam się modlić, codziennie uczestniczyć we Mszy Św. przyjmować PANA JEZUSA . Tylko w NIM moja nadzieja. Odmawiałam nowennę do Matki Bożej Szkaplerznej , nowennę do Św. Ojca Charbela, w miedzy czasie miałam biopsje cienko igłową która wykazała komórki rakowe w guzku.. modliłam sie ,dalej czytanie Pisma Sw. gdzie Bóg pokazał mi jak mam sie modlić i nie przestawać w modlitwie. Tego dnia gdy otrzymałam wynik biopsji zaczęłam odmawiać nowenne Pompejańska ,bardzo cężko szła mi pierwsza część różańca jak po gródzie język odmawiał posłuszeństwa, ale dałam rade. Nadal trwałam w modlitwie prosiłam Jezusa o uzdrowienie za wstawiennictwem Matki Najświetszej. Druga biopsia gruboigłowa , wyniku długo nie było, czekałam i czekałam .W końcu jest wynik … nie wykazało zadnych komurek nowotworu złośliwego CHWAŁA JEZUSOWI I MARYJI . Lekarze twierdza że biopsja jest nie trafiona ale ja wiem i mocno w to wierzę że zostałam uzdrowiona za wstawiennictwe naszej Mateńki. W tej chwili czekam na wynik powtórzonej biopsii prosz JEZUSA abym nie zwątpiła w jego miłośierdze nade mną. Proszę Was o wspomnienie w modlitwie w mojej intencji . SZCZĘŚĆ BOŻE

Zobacz podobne wpisy:

Małgorzata: Zwyczajnie nadzwyczajna