Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Maria: Kiedy to kolejny mężczyzna nie spełnił moich oczekiwań i zostałam porzucona załamałam się.

Niech będzie Pochwalony Jezus Chrystus Nowennę Pompejańską odmawiam już od dłuższego czasu. Matka Boża pomaga mi zawsze gdy tylko zwrócę się do niej o pomoc. Dzięki opiece Matki Bożej czuję stabilizację i spokój. To ona przyprowadziła mnie do kościoła i do Pana Jezusa.

Muszę przyznać, że przez długie lata swojego życia żyłam z daleka od Pana Boga. Moje życie w tym czasie było bardzo chaotyczne. Żyłam bez sakramentów wiecznie niezadowolona i nieszczęśliwa. W związkach z innymi mężczyznami szukałam zaspokojenia potrzeby szczęścia i miłości. Kiedy to kolejny mężczyzna nie spełnił moich oczekiwań i zostałam porzucona załamałam się. Dodam że nie jestem już młodą kobietą. Moje życie straciło sens. Będąc w wielkim cierpieniu i udręce popadłam w rozpacz. Pamiętam, że jechałam wówczas samochodem do supermarketu i szlochałam prawie przez całą drogę prosząc Boga o pomoc, byłam jak żywy trup. Dotarłam do sklepu i zrobiłam zakupy, a wracając do samochodu po drodze zobaczyłam, że coś leży na ziemi. Zatrzymałam się i pochyliłam. I zrozumiałam, że Bóg mnie usłyszał. To był drewniany kolorowy różaniec. Podniosłam go, a potem już Maryja zaczęła mnie prowadzić i pomogła mi wrócić do Kościoła. Zaczęłam się często modlić na różańcu i chodzić na msze. W kościele czułam się bezpiecznie. Z wielkim skupieniem słuchałam kazań i słowa Bożego, które jak nigdy przedtem wydawało się takie zrozumiałe i trafiające prosto do mojego serca. Były jak balsam na trawiące moją duszę niepokoje, rozterki duchowe i wszelkie problemy. Powoli wracałam do siebie czułam jak nabieram sił do życia. Wcześniej strasznie się dusiłam, bo dźwigałam na piersiach jakiś olbrzymi ciężar, a teraz Bóg powoli odkręcał kurek z tlenem, a ja siedząc w kościele głęboko oddychając starałam się nabrać jak najwięcej powietrza.

To właśnie w kościele znalazłam książeczkę z nowenną pompejańską. Pierwszą swoją nowennę odmówiłam z trudem i praktycznie całą przepłakałam. Otrzymałam chyba wtedy od Maryii łaskę oczyszczenia przez łzy :). Potem odmówiłam kolejne nowenny i za każdym razem otrzymałam wiele łask. Moje życie zmieniło się nie do poznania. Między innymi poszłam po wielu latach do spowiedzi generalnej, zapanowała zgoda w mojej rodzinie. Zaczęło mi się układać coraz lepiej w pracy, a także finansowo i w życiu osobistym. A co najważniejsze już nie szukam szczęścia w sprawach doczesnych, bo odnalazłam radość w obcowaniu z Bogiem – bądź uwielbiony za to Boże. Kiedyś wszystkie moje problemy były wielkim ciężarem i czułam się okropnie samotna. Teraz również mam różne problemy, bo one będą do końca mojego życia, ale jestem szczęśliwa, spokojna i przede wszystkim czuję opiekę Matki Bożej i Jezusa z którym często przebywam na adoracji. „Przyjdźcie do mnie wszyscy którzy utrudzeni i obciążeni jesteście a ja was pokrzepię” i to jest prawda. W sprawach trudnych kiedy naprawdę nie wiem jak postąpić szukam woli Bożej w konfesjonale gdzie Jezus wskazuje mi drogę :). Chwała Panu.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Wiola
Wiola
19.09.16 19:54

Piękne świadectwo,
…człowiek nie jest w stanie uszczęśliwić człowieka tak jak tego oczekujemy, to tylko potrafi Bóg.
Niech Cię Błogosławi na każdy dzień Twojego życia.

ajm
ajm
08.09.16 14:56

„Zatrzymałam się i pochyliłam. I zrozumiałam, że Bóg mnie usłyszał. To był drewniany kolorowy różaniec…..

….To właśnie w kościele znalazłam książeczkę z nowenną pompejańską.”
NIEZWYKŁE , WSPANIAŁE I BARDZO CZYTELNE! Chwała Panu!
Dużo dobrego życzę na tej nowej dzrodze do naszego Dobrego Boga!

nina
nina
05.09.16 19:56

Jakbym czytała własny życiorys 🙂 Matka Boża również pomogła mi stanąć na nogi, kiedy porzucił mnie ostatni facet (niestety nie jedyny).Obecnie Miłość Boża prowadzi mnie, jestem teraz bardzo szczęśliwa,i to Jego nade wszystko chce poznawać… Pozdrawiam Cię Marysiu. 🙂

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x